Rezerwy Skry Częstochowa rozegrały we wtorkowy wieczór zaległy mecz klasy okręgowej ze Zniczem Kłobuck. Lider tabeli, który ma już zagwarantowane zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach, okazał się lepszy, triumfując w stosunku 2:0. Mimo wszystko nasz zespół pokazał się z dobrej strony.
We wtorkowy wieczór odbył się zaległy mecz 23. kolejki klasy okręgowej pomiędzy Skrą II Częstochowa a Zniczem Kłobuck. Piłkarze Znicza w miniony weekend zapewnili sobie awans do IV ligi. Nie tylko wygrali wysoko z Jednością Boronów (4:1), ale potknięcie zaliczyli Zieloni Żarki, mający jeszcze matematyczne szanse na dogonienie lidera.
Nie oznaczało to, że piłkarze z Kłobucka podeszli do meczu z rezerwami Skry lekceważąco. Wręcz przeciwnie. Od początku wysoko zawiesili poprzeczkę naszym młodym piłkarzom. Co ważniejsze jednak podopieczni Tomasza Szymczaka podjęli rękawicę i nie pozwolili się zdominować.
Już w 4. minucie Konrad Waluda przerwał rozegranie piłki przez gości, podał piłkę do Mikołaja Kasprzyckiego, a ten świetnie odnalazł Igora Weżgowca, który jednak przeniósł piłkę ponad bramką.
W 16. minucie nasi zawodnicy ponownie wykorzystali błąd rywala w przyjęciu w okolicach środkowej linii boiska, jednak pędzącego lewą stroną Kacpra Mertę w pościgu za piłką wyprzedził obrońca, odprowadzając futbolówkę poza pole gry.
Kilka minut później w doskonałej sytuacji mógł znaleźć się Dominik Kostro, ale sędzia liniowy uniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną. Nie minęła chwila, a znów gorąco zrobiło się pod bramką strzeżoną przez Piotra Paliwodę. Po szybkim ataki naszego zespołu, przeprowadzonym lewą stroną, uderzył wracający na boisko po drobnym urazie Paweł Kołodziejczyk, jednak trafił w nogi obrońców. Był to bardzo dobry fragment naszej drużyny, zakończony uderzeniem Waludy, który po rzucie rożnym płaskim strzałem próbował zaskoczyć Paliwodę.
Warto odnotować również akcję mającą miejsce w 37. minucie, kiedy Weżgowcowi piłkę z głowy po podaniu Merty zdjął jeden z obrońców Znicza.
Po koniec pierwszej odsłony gry czujność naszego bloku defensywnego sprawdził najpierw Denis Duszkin – strzelając ponad bramką w 41. minucie, a tuż przed przerwą odbita od naszego obrońcy piłka opuściła plac gry po uderzeniu Oskara Korbeli.
Trzeba przyznać, że pierwsza połowa toczona była w bardzo dobrym tempie. Większość niebezpiecznych akcji naszego zespołu przeprowadzona była lewą stroną boiska.
Po przerwie oba zespoły wyszły na murawę z dużą ochotą na zdobycie premierowej bramki. Kilkadziesiąt sekund po gwizdku otwierającym drugą część spotkania aktywny Waluda posłał dobrą piłkę w kierunku Kasprzyckiego, ale w porę zainterweniował Paliwoda. Nie minęło kilka chwil, a byliśmy już po drugiej stronie boiska, bowiem kapitan Znicza – Łukasz Kmieć zdecydował się na strzał z dystansu. Ostatecznie po jego uderzeniu piłka minęła słupek bramki Jakuba Hajdy.
Niestety nasz golkiper nie miał nic do powiedzenia w 50. minucie spotkania, kiedy Bartosz Soluch, wprowadzony w przerwie przez trenera Adriana Plutę, nie zmarnował doskonałej okazji i wyprowadził gości na prowadzenie.
Zawodnicy z Kłobucka nieco lepiej weszli w drugą połowę i niestety zaakcentowali to pięć minut po bramce Solucha. Wówczas z bliskiej odległości piłkę w siatce umieścił Oskar Korbela.
I o ile w pierwszej połowie to nasi zawodnicy stworzyli więcej zagrożenia pod bramką rywali, o tyle po przerwie role się nieco odwróciły. Nie oznacza to jednak, że biernie przyglądali się poczynaniom rywali. Sporo zamieszania w szeregi gości wprowadził meldujący się na boisku w 56. minucie Daniel Żakowski. Kilkukrotnie pokazał się z dobrej strony, dryblując efektownie rywali.
W 80. minucie ponownie dał o sobie znać Kostro, który ładnie wszedł w pole karne Znicza, ale strzelił obok słupka. Kilka chwil przed przerwą dobrą okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał Bartłomiej Antczak, ale wbiegając w pole karne uderzył ponad poprzeczką.
Znicz tym samym zwyciężył, jednak trzeba przyznać, że nasi zawodnicy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, prezentując ładny dla oka, poukładany futbol. Porażka z liderem i właściwie już IV-ligowcem ujmy nie przynosi, szczególnie, że kibice zgromadzeni we wtorkowy wieczór na „Lorecie” obejrzeli naprawdę dobre spotkanie, rozgrywane w szybkim tempie.
Najbliższy pojedynek nasi młodzi zawodnicy rozegrają już w sobotnie wieczór. Na stadionie przy ulicy Loretańskiej pojawi się ekipa Orła Kiedrzyn.
Skra II Częstochowa – Znicz Kłobuck 0:2 (0:0)
0:1 Bartosz Soluch (50’), 0:2 Oskar Korbela (55’)
Skra II Częstochowa: Hajda – Żurawski (60’ Ślemp), Serwaciński, Kostro, Kielan, Merta (61’ Antczak), Niedzielski, Kołodziejczyk, Kasprzycki (79’ Szydzisz), Waluda, Weżgowiec (56’ Żakowski)
Znicz Kłobuck: Paliwoda – Pałyga, Korczak, Kasprzyk (69’ Kabziński), Jura (69’ Sławuta), Wolski, Bartoszek (45’ Soluch), Sitek (69’ Krawczyński), Duszkin, Kmieć, Korbela (77’ Król)