Nasza drużyna odniosła dzisiaj bardzo cenne zwycięstwo w wyjazdowym starciu z GKS-em Katowice. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Radosław Gołębiowski, który fantastycznym strzałem z połowy boiska pokonał bramkarza rywali.
Pierwsze kilka minut dzisiejszego spotkania było wyrównane. Obie drużyny próbowały narzucić swój styl gry, lecz zarówno gospodarzom, jak i zawodnikom naszego zespołu początkowo brakowało dokładności i spokoju w rozegraniu. Z czasem podopieczni Jakuba Dziółki coraz lepiej operowali futbolówką i potrafili zagrozić bramce GieKSy.
W 10. minucie spotkania Jan Flak uruchomił Radosława Gołębiowskiego, który utrzymał się przy piłce w okolicach pola karnego i podał przed “szesnastkę” – w kierunku Adama Olejnika. Środkowy pomocnik zdecydował się na dośrodkowanie na głowę Filipa Kozłowskiego, lecz w powietrzu dobrze interweniował jeden z obrońców gospodarzy i wybił piłkę na rzut rożny.
Chwilę później w roli głównej ponownie znalazł się Adam Olejnik, który posłał świetne prostopadłe podanie do Kamila Lukoszka. Wahadłowy Skry wpadł w pole karne, ale został zatrzymany w ostatniej chwili.
Nasza drużyna potrafiła długo utrzymywać się przy piłce. Najważniejsze jednak, ze przynosiło to konkrety w postaci zagrożenia pod bramką rywali. W 17. minucie spotkania zza pola karnego uderzył Piotr Nocoń. Jego pierwsza próba została co prawda zablokowana, ale piłka wróciła pod jego nogi, a kapitan Skry oddał kolejny strzał, który nieznacznie minął dalszy słupek bramki strzeżonej przez Dawida Kudłę.
Skra całkowicie przejęła inicjatywę. W kolejnej akcji pod bramką GieKSy zrobiło się już bardzo groźnie. Golkiper gospodarzy, wybijając piłkę, fatalnie skiksował, a futbolówka trafiła pod pod nogi znajdującego się tuż przed polem karnym Radosława Gołębiowskiego. Ofensywny pomocnik Skry wymanewrował rywali, uderzył obok Dawida Kudły, ale strzał przed linią bramkową zatrzymali obrońcy z Katowic.
W 24. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Kamil Lukoszek, którego zastąpił Mateusz Winciersz.
Pierwszą okazję gospodarze stworzyli sobie po rzucie rożnym. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry jeden z naszych zawodników przypadkowo trącił piłkę, ale spokojnie złapał ją Jakub Bursztyn.
W 35. minucie spotkania nasza drużyna wyszła z trudnej sytuacji pod własnym polem karnym, ominęła pressing rywala i stworzyła kolejną niezłą sytuację. Po szybkiej wymianie, piłka trafiła do Radosława Gołębiowskiego, który ściął do środka i zagrał przed pole karne – do Piotra Noconia. Uderzenie kapitana Skry zostało jednak zablokowane.
Na przerwę schodziliśmy więc przy wyniku bezbramkowym. Skra Częstochowa była drużyną zdecydowanie lepiej poukładaną tudzież zorganizowaną i jeśli któraś ze strona mogła być nie do końca zadowolona z remisu, to zdecydowanie byli to podopieczni Jakuba Dziółki.
Najgroźniejszą akcję pierwszego kwadransa drugiej odsłony przeprowadzili właśnie nasi piłkarze. Mateusz Winciersz otrzymał podanie od Piotra Noconia, po czym przedarł się lewym skrzydłem i dograł na szesnasty metr. Na piłkę nabiegał już rozpędzony Radosława Gołębiowski, ale rywale go uprzedzili w ostatnim momencie.
W 64. minucie indywidualną akcję przeprowadził ofensywny pomocnik gospodarzy, Dominik Kościelniak, który wygrał pojedynek z naszym zawodnikiem i podał prostopadle w pole karne. Napastnik GieKSy dopadł do piłki i zdołał oddać groźny strzał, ale po pierwsze: Jakub Bursztyn bardzo dobrze interweniował i odbił piłkę, a po drugie – sędzia i tak odgwizdał spalonego.
Kilka minut później miejsce miała absolutnie kluczowa akcja dzisiejszego meczu. Nasi piłkarze odebrali piłkę rywalom w środku pola. Futbolówka trafiła pod nogi Radosława Gołębiowskiego, który fenomenalnym uderzeniem z połowy boiska przelobował i pokonał Dawida Kudłę. Po być może najpiękniejszej bramce bieżącego sezonu Fortuna 1 Ligi wyszliśmy na prowadzenie!
Podopieczni Jakuba Dziółki bardzo dobrze zareagowali na zmianę wyniku i w dalszym ciągu skutecznie niwelowali wszelkie atuty rywala. Byli świetnie zorganizowani w grze bez piłki, nie dopuszczali do zagrożenia pod własną bramką i w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia.
Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Nasza ekipa odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo i dopisała do swojego dorobku niezwykle cenne trzy punkty. Postawa podopiecznych Jakuba Dziółki jasno wskazuje na to, że w przyszłość możemy spoglądać z dużym spokojem!
Brawo, drużyna!
GKS Katowice – Skra Częstochowa 0:1
0 – 1 – Radosław Gołębiowski 68’
Skra Częstochowa:
1. Bursztyn – 31. Krzyżak, 20. Szymański, 5. Czajka – 13. Flak (70’ 8. Brusiło), 24. Babiarz (82’ 16. Baranowicz), 26. Olejnik, 15. Lukoszek – 7. Nocoń, 87. Gołębiowski (70’ 10. Pyrdoł) – 9. Kozłowski (82’ 28. Kitliński)
GKS Katowice:
1, Kudła – 3. Janiszewski, 4. Jędrych, 26. Kołodziejski – 22. Wasielewski, 7. Dudziński (78’ 6. Kozubal), 5. Repka (75’ 14. Urynowicz), 16. Rogala – 11. Błąd (78’ 18. Arak), 23. Kościelniak (67’ 20. Marzec) – 19. Bergier (67’ 30. Roginić)