Nasza drużyna pokonała dzisiaj Podbeskidzie Bielsko – Biała 1:0. Piłkarze Skry zagrali świetne zawody i w pełni zasłużenie zainkasowali trzy punkty. Autorem zwycięskiej bramki był Jakub Sangowski.
Od pierwszych minut dzisiejszego starcia podopieczni Jakuba Dziółki grali odważnie i – podobnie jak w poprzednich meczach – wysoko zaatakowali rywala. Nie zmienia to faktu, iż w początkowych fragmentach „Górale” dobrze operowali piłką i potrafili się przy niej dłużej utrzymać. Prezentowaliśmy się jednak na tyle dobrze w defensywie, iż niewiele wynikało z kolejnych prób podejmowanych przez zawodników Dariusza Żurawia.
W 15. minucie lewy wahadłowy gości, Jeppe Simonsen, ściął z piłką do środka i zdecydował się na uderzenie w kierunku bramki Jakuba Bursztyna. Strzał zawodnika Podbeskidzia został zablokowany i akcja zakończyła się rzutem rożnym.
Pierwszą doskonałą okazję nasza ekipa stworzyła w 23. minucie. Jakub Sangowski kapitalnie zerwał się do dłuższego podania, doszedł do sytuacji sam na sam i uprzedził bramkarza, który ostatecznie ratował się faulem tuż przed polem karnym. Matvei Ignoen dostał jedynie żółtą kartkĘ, choć można zastanawiać się, czy arbiter nie powinien wyciągnąć w tej sytuacji czerwonego kartonika. Do rzutu wolnego podszedł bardzo dobrze dysponowany Kamil Lukoszek i choć trafił w mur, to do futbolówki dopadł Bartłomiej Babiarz. Środkowy pomocnik Skry uderzył jednak ponad bramką Podbeskidzia.
Kilka minut później niezłą akcję przeprowadzili goście. Lewą stroną urwał się Harthez i mocno wstrzelił piłkę w pole karne. Na posterunku stanął Mateusz Machała, który wślizgiem powstrzymał dogranie rywala.
Podbeskidzie próbowało akcji bocznymi sektorami. Trzeba przyznać, że zawodnicy gości w pierwszej połowie potrafili przyspieszyć tempo, zagrać na jeden kontakt, lecz nasi defensorzy świetnie spisywali się w świetle bramki i co rusz powstrzymywali ich próby.
Podobnie było z sytuacją Goku Romana, który wpadł w pole karne, wypracował sobie dobrą pozycję do oddania strzału, ale jego uderzenie zostało zablokowane w ostatniej chwili.
W końcowych fragmentach pierwszej części Podbeskidzie zdobyło bramkę, która po analizie VAR nie została uznana. Jeppe Simonsen, który głową zgrywał piłkę w kierunku Krzysztofa Drzazgi, faulował jednego z naszych zawodników.
W odpowiedzi przed szansą stanął Gracjan Jaroch. Ofensywny pomocnik Skry bardzo dobrze odnalazł się w polu karnym, oddał strzał, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości.
Druga połowa zaczęła się dla nas w najlepszy możliwy sposób. Kamil Lukoszek posłał świetne długie podanie za linię obrony rywali, do piłki dopadł Jakub Sangowski, wymanewrował defensorów, umieścił piłkę w siatce i zapewnił prowadzenie Skrze Częstochowa!
Po zdobytej bramce podopieczni Jakuba Dziółki w pełni kontrolowali spotkanie. Byli bardzo skoncentrowani i zamykali „Góralom” kolejne korytarze. Rywale mieli bardzo duże problemy z przedostaniem się pod bramkę Jakuba Bursztyna. Długo rozgrywali piłkę, ale kompletnie zneutralizowaliśmy ich atuty.
Do groźnej sytuacji doszedł jedynie Kamil Biliński, który po dośrodkowaniu z prawej strony oddał uderzenie głową. Golkiper Skry pozostał jednak czujny i pewnie złapał futbolówkę.
W końcówce bliski podwyższenia prowadzenia był Przemysław Sajdak. Środkowy pomocnik szybko wymienił piłkę z partnerami, po czym uderzył zza pola karnego. Piłka minimalnie minęła bramkę gości.
Nasi piłkarze odnieśli dzisiaj w pełni zasłużone zwycięstwo. Przełamanie niekorzystnej passy z pewnością przełoży się na zastrzyk dodatkowej pewności siebie przed kolejnymi istotnymi starciami.
Skra Częstochowa- Podbeskidzie Bielsko – Biała 1:0
1 – 0 – Jakub Sangowski 49’ – asysta K. Lukoszek
Skra Częstochowa
Bursztyn – Machała, Mesjasz, Czajka – Flak (73’ Gołębiowski), Baranowicz (60’ Olejnik), Babiarz, Lukoszek (80’ Sajdak) – Nocoń, Jaroch (73’ Winciersz) – Sangowski
Podbeskidzie Bielsko – Biała
Ignonen – Wypych (59’ Celtik), Rodriguez, Vitelli – Simonsen (67’ Janota), Neugebauer, Bonifacio, Hahertz (80’ Milasius) – Drzazga (58’ Markov), Roman, Sitek (59’ Biliński)
Czerwone kartki: 90+3’ Michał Janota