Spory zastrzyk sparingowego grania mają za sobą podopieczni Karola Pikonia, przygotowujący się do rundy wiosennej ligi wojewódzkiej. W miniony weekend rozegrali dwa mecze kontrolne – z GKS-em Bełchatów oraz SMS-em Łódź.
Sparingowy maraton rozpoczął się w sobotę spotkaniem z GKS-em Bełchatów. Był to bardzo dobry sprawdzian dla naszego zespołu.
– Drużyna gości starała się utrzymywać posiadanie, grając krótkimi podaniami, jednak od początku im to uniemożliwialiśmy, będąc bardzo skutecznymi w obronie. Wynik otworzył Kolebacz, gdy po bardzo dobrym zachowaniu Huberta Kwaśnika w sytuacji sam na sam, przerzucił piłkę nad bezradnym bramkarzem – opowiada trener Karol Pikoń.
W pierwszej połowie Skrzacy kontrolowali przebieg spotkania, a swoją przewagę przypieczętowali trafieniem Kwaśnika. Druga połowa, w której sztab desygnował do boju niemal nowy skład, nieco różniła się od pierwszej odsłony, jednak jego pozostawało niezmienne – Skra trafiała, a GKS nie mógł znaleźć sposobu na naszą defensywę.
– Druga połowa miała bardziej otwarty przebieg, jednak nie pozwoliliśmy bełchatowianom na strzelenie bramki, sami ustalając wynik spotkania za sprawą aktywnego Dylewskiego. Było to dobre spotkanie, które pokazało, że nasza forma zwyżkuje – mówi trener Pikoń.
(25.02.2023) Skra Częstochowa – GKS Bełchatów 3:0 (2:0)
Bramki dla Skry: 1:0 Natanel Kolebacz, 2:0 Hubert Kwaśnik, 3:0 Szymon Dylewski
Skra Częstochowa B1: Frukacz – Leśniak, Marchewka, Małysz, Wasilewski – Błachowicz, Szydzisz, H. Kwaśnik – Szałaj, Kolebacz, Kasprzycki oraz Figzał, Kapral, Korzeniewski, Dylewski, Brodziak, K. Kwaśnik, Wolski, Ciesielski
Mecz rozgrywany nazajutrz miał inny przebieg, o czym opowiedział nam trener Pikoń:
– Przeciwnik grał bardzo fizyczną piłkę, próbując dominować wysokim pressingiem oraz wykorzystując atak szybki. W pierwszych minutach na zaśnieżonej sztucznej murawie mieliśmy trudności z utrzymaniem się przy piłce i to przeciwnik sprawiał wrażenie drużyny bardziej konkretnej, z biegiem spotkania weszliśmy jednak na wyższy poziom i gra stała się bardziej wyrównana.
Wynik otworzyli łodzianie i na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 0:1. W drugiej połowie nasi zawodnicy czuli się coraz pewniej na zmrożonej murawie, raz za razem szukając okazji do wyrównania. Niestety to goście mieli okazję cieszyć się po raz drugi.
– Drugą bramkę straciliśmy, gdy po niedokładnym podaniu od bramki pomocnik gości oddał strzał w środek bramki, a śliska piłka spłatała figla naszemu bramkarzowi i pechowo wpadła do bramki – mówi trener Pikoń.
W dalszej części spotkania naszym piłkarzom dawało się we znaki zmęczenie, wynikające oczywiście z drugiego intensywnego sparingu w krótkim czasie, jednak cały czas prezentowali się z bardzo dobrej strony.
– Dominowaliśmy i łatwo wychodziliśmy spod pressingu przeciwnika, jednak nie mieliśmy już energii na szybkie podłączenie się do ataku na połowie przeciwnika tracąc piłkę. W końcowych fragmentach padają jeszcze trzy bramki, jedna dla gości po zamieszaniu w polu karnym oraz dwie dla naszej drużyny, gdy przed szesnastką faulowany jest Mądry, który sam trafia z wolnego, po składnej akcji. Drugie trafienie jest autorstwa Żakowskiego, który nie dał szans bramkarzowi w sytuacji na sam – relacjonuje Pikoń.
(26.02.2023) Skra Częstochowa B1 – SMS Łódź 2:3 (0:1)
Bramki dla Skry: 1:3 Mateusz Mądry, 2:3 Daniel Żakowski
Skra Częstochowa B1: Warszakowski – Marchewka, Leśniak, Małysz, Wasilewski – Błachowicz, Szydzisz, Żakowski – Mądry, Kolebacz, Kasprzycki oraz Figzał, Korzeniewski, Szałaj, Brodziak
Odliczać możemy już dni do ligowej inauguracji II ligi wojewódzkiej. Można zatem powiedzieć, że spotkania z GKS-em oraz SMS-em były próbą generalną przed walką o punkty.
– Jestem bardzo zadowolony z obu sparingów z mocnymi drużynami, które dały nam odpowiedź w którym miejscu jesteśmy. Mamy dużo dobrych momentów, ale i fragmenty, w których musimy zachować się lepiej. Już za tydzień zaczynamy zmagania ligowe i na tych kilku jednostkach dopracujemy szczegóły, aby w następną sobotę móc zagrać dobre zawody – kończy trener Karol Pikoń.