Stefania Wodarz od dłuższego czasu prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Wykorzystując wolny od rozgrywek ligowych czas, postanowiliśmy zadać naszej piłkarce parę pytań na temat tajemnicy jej doskonałej formy, atmosfery w zespole oraz przebiegu rundy jesiennej. Zapraszamy do lektury.
Za nami niemal połowa sezonu, w związku z czym możemy już pokusić się o pierwsze podsumowania. Jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu Ladies?
Myślę, że rundę śmiało można ocenić pozytywnie. Miejsce w tabeli, jest zadowalające, trzymamy się czołówki. Jedynie szkoda tych paru spotkań, w których niepotrzebnie straciliśmy punkty, bo kończylibyśmy rundę na jeszcze lepszej lokacie i na pewno ze spokojniejszą głową. Ale mówi się trudno, wnioski wyciągnęliśmy i jest duża mobilizacja, aby zrewanżować się tym drużynom w rundzie wiosennej.
Na co Twoim zdaniem stać Skrę w czekającej nas rundzie rewanżowej?
Moim zdaniem ta drużyna ma bardzo duży potencjał. Kadra jest szeroka i wyrównana, każda z zawodniczek coś innego wnosi do drużyny. Jeśli tylko dobrze przepracujemy okres przygotowawczy i kontuzje będą omijały nas szerokim łukiem, to – nie chcę zapeszać, ale myślę, że śmiało możemy powalczyć o awans.
W ostatnim czasie prezentujesz się na boisku z bardzo dobrej strony. Wystarczy wspomnieć mecz pucharowy w Krakowie, gdzie byłaś jedną z głównych autorek come backu, czy spotkanie z Resovią, kiedy zanotowałaś dwie asysty. Zdradzisz nam sekret z czego wynika Twoja bardzo wysoka dyspozycja?
Chyba nie ma żadnego sekretu. Myślę, że na ogólną dobrą dyspozycję wpływa kilka czynników takich jak regularne treningi plus siłownia, dobra opieka fizjotepeutyczna oraz zaangażowanie. To już mój trzeci rok w Skrze, więc doszło też zgranie z dziewczynami, wiem jakiego ruchu mogę się po nich spodziewać, wiem jakich podań ode mnie oczekują, a więc czasami można zagrać “na pamięć”. Może dlatego tak dobrze w tym sezonie to wygląda. Dodatkowo każde zwycięstwo nakręca mnie pozytywnie i motywuje do jeszcze lepszej pracy.
Skoro wspomnieliśmy mecz pucharowy z Wandą nie możemy pominąć kolejnej fazy Pucharu Polski czyli meczu ze Śląskiem. Rywal z Ekstraligi, na pewno nie będziecie faworytkami, ale futbol nie takie niespodzianki widział…
Losowanie kolejny rok nie było dla nas łaskawe i trafiamy na mocną drużynę z ekstraligi. Jestem jednak dobrej myśli, ponieważ ostatnio mamy serię wygranych meczów u siebie, a jeśli połączymy to z wiarą i ambicją liczę, że sprawimy niespodziankę. Jak wiadomo Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, więc wszystko jest możliwe.
Wydaje się, że jako drużyna stanowicie prawdziwy monolit, a w szatni panuje świetna atmosfera. Czy Twoim zdaniem to właśnie atmosfera jest Waszym największym atutem?
Atmosfera i umiejętności 🙂 ale fakt, atmosferę w szatni mamy bardzo dobrą. Co ważne dobre relacje nie kończą się tylko na treningach i meczach. Spędzamy razem dużo czasu poza Skrą. Pomaga to nam lepiej się poznać, zacieśnia więzi i pozwala się nazwać prawdziwą drużyną. Efekty widać później na boisku, bo wspieramy się wzajemnie i każda jest w stanie pomóc koleżance.
Na koniec chciałbym zapytać o Twoje cele indywidualne na ten sezon? Czy miałaś jakieś przedsezonowe założenia i czy być może udało Ci się już któreś zrealizować?
Nie stawiam sobie żadnych indywidualnych założeń i celów przed sezonem, aby nie skupiać się na nich zbyt mocno oraz nie ograniczać w przypadku gdyby zostały wcześniej zrealizowane. Chociaż nie ukrywam że super uczuciem byłoby zagrać i sprawdzić się z tą drużyną na ekstraligowych boiskach i będę robiła wszystko, aby to się udało.