Rollercoaster w Krakowie! Ladies grają dalej

Niesamowity przebieg miało spotkanie 1/32 Pucharu Polski z udziałem Skry Ladies. Częstochowianki do przerwy przegrywały 1:3 z piłkarkami Wandy Kraków, a jednak odwróciły losy spotkania i awansowały do kolejnej rundy pucharowej rywalizacji.

Nie od dziś wiadomo, że z zespołami niżej notowanymi faworytom gra się ciężko. W środowy wieczór byliśmy świadkami potwierdzenia tej starej piłkarskiej prawdy. Piłkarki Skry Ladies, które od kilku kolejek nie zaznały porażki na pierwszoligowych boiskach wybrał się do Krakowa na mecz z tamtejszą Wandą, na co dzień rywalizującą poziom niżej.

Wydawać by się mogło, że dla Ladies mecz ten będzie formalnością, jednak ambitne zawodniczki z Krakowa postawiły im naprawdę trudne warunki i już w 2. minucie spotkania, po bramce Wiktorii Kaczmarek objęły prowadzenie. Nie minęło pięć minut, a Karolina Szulc po raz drugi wyciągała piłkę z siatki po drugim trafieniu Kaczmarek, która pewnie wyegzekwowała rzut karny.

Dwa szybko wyprowadzone ciosy musiały być szokiem dla naszej drużyny. I kiedy wydawało się, że zdobędziemy bramkę kontaktową po rzucie karnym podyktowanym przez arbiter spotkania, jedenastkę obroniła Kamila Piechnik.

Wiele drużyn po dwóch ciosach i nie strzelonym karnym podłamałoby się, ale nasze zawodniczki po raz kolejny pokazały charakter. W 35. minucie nadzieję w serca fanów Skry wlała Justyna Matusiak i tablica wyników pokazywała rezultat 2:1. Niestety przed przerwą klasyczny hat-trick po rzucie wolnym zdobyła Kaczmarek i podopieczne Patryka Mrugacza znalazły się w bardzo trudnym położeniu.

Druga odsłona spotkania udowodniła jednak, że nasze piłkarki nie uznają straconych pozycji. Ladies wzięły się za odrabianie strat. Chociaż gospodynie głęboko się broniły, a wąskie boisko utrudniało ataki zespołowi Skry w 64. minucie po bramce Justyny Matusiak ponownie Ladies złapały kontakt z rywalkami, a w 71. minucie Natalia Liczko doprowadziła do remisu.

Czas mijał nieubłaganie, wynik meczu wciąż się nie zmieniał i kiedy wszyscy myśleli o dogrywce szalę zwycięstwa na korzyść Skry przechyliła Justyna Chudzik, ustalając wynik spotkania w 88. minucie!

Rollercoaster jaki zafundowały nam nasze piłkarki zapewne długo nie zostanie powtórzony. Odwrócenie rezultatu 1:3 świadczy o wyjątkowym charakterze Ladies, o czym wspomniał nieukrywający radości trener Patryk Mrugacz:

Gratulacje dla zespołu i sztabu! To był trudny, wymagający mecz, który miał swoją dramaturgię. Jeśli po pięciu minutach przegrywasz 0:2 i dodatkowo pudłujesz z karnego, a wynik do przerwy brzmi 1:3, to słusznie wiele osób może cię skreślić… ale nie z tym Zespołem! To co zrobiliśmy po przerwie pokazuje jak mocne charaktery siedzą w szatni i jaki potencjał drzemie w tym zespole. Nic lepszego nie mogło nas spotkać przed końcówką rundy, która przed nami. Jesteśmy już myślami przy Rekordzie i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby to była nasza jesień! – zakończył trener Ladies.

Rzeczywiście przed naszymi zawodniczkami kluczowe mecze w jesiennej fazie rywalizacji o pierwszoligowe punkty. Już w najbliższy weekend wyjadą do Bielska-Białej na mecz z Rekordem. Można śmiało powiedzieć, że będzie to spotkanie o sześć punktów.

Wanda Kraków – Skra Ladies 3:4 (3:1)

1:0 Kaczmarek (2), 2:0 Kaczmarek (5′ – karny), 2:1 Matusiak (35′), 3:1 Kaczmarek (44′), 3:2 Matusiak (64′), 3:3 Liczko (71′), 3:4 Chudzik (88′)

Wanda Kraków: Piechnik – Rusek (60’ Kasperek), Dąbrowska, Ferenc, Stachurska, Fiałek, Trojan (60’ Pacholarz), Palkiewicz, Dudek, Kaczmarek, Radwańska

Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Wodarz, Olkhovska, Ozieriańska (46’ Kowalska), Baszewska – N. Młynek (46’ Dubiel), Kitaeva (88’ Lulkowska) – Liczko, Matusiak, Pająk (90’ Mucha) oraz Tomczyk

Copy link
Powered by Social Snap