Nasza drużyna odniosła dzisiaj bardzo ważne ligowe zwycięstwo. W rywalizacji z Resovią Rzeszów piłkarze Skry okazali zdecydowaną wyższość i pokonali rywali 2:1. Pierwszą bramkę zdobył Filip Kozłowski, a wynik meczu ustalił Oskar Krzyżak.
Pierwsze minuty dzisiejszego spotkania były wyrównane. Oba zespoły cechowała dobra organizacja w defensywie i na początku nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych.
Nasza ekipa potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce, poszukując przy tym luk w zasiekach zastawionych przez rywala. W 10. minucie gracze trenera Jakuba Dziółki mądrze rozgrywali akcje i po wymianie wielu podań, futbolówka trafiła pod nogi Łukasza Winiarczyka. Lewy wahadłowy Skry decydował się na dośrodkowanie, miejsce do oddania strzału wypracował sobie Rafał Brusiło, lecz jego uderzenie z dalszej odległości powędrowało ponad poprzeczką bramki Branislava Pindrocha.
Zawodnicy Resovii długimi momentami bronili się nisko, co nieco utrudniało naszym piłkarzom kreowanie okazji. Czasami potrafiliśmy przyspieszyć grę zagraniem na jeden kontakt, lecz do pewnego momentu brakowało nam ostatniego podania tudzież dokładnej centry, po której stanęlibyśmy przed szansą na zdobycie gola. Nasi rywale, posiadając piłkę, mieli podobny problem. Podopieczni Jakuba Dziółki ponownie byli skoncentrowani w destrukcji i w obrębie własnego pola karnego nie pozwalali rywalom na zbyt wiele.
W 26. minucie spotkania gospodarze wykorzystali naszą stratę w środku pola i ruszyli z szybkim atakiem. Paweł Wojciechowski zdecydował się na strzał zza szesnastki, lecz piłkę z pełnym spokojem złapał golkiper Skry, Jakub Bursztyn.
Kilka minut później nieco groźniej zrobiło się pod bramką Resovii. Przed polem karnym futbolówkę świetnie zgarnął Damian Hilbrycht. Ofensywny pomocnik Skry szybko oddał płaskie uderzenie w kierunku bramki Pindrocha, który udanie interweniował i pewnie złapał piłkę.
W końcowej fazie pierwszej połowy ładnie z rywalem zabawił się Łukasz Winiarczyk. Zawodnik naszej ekipy założył „kanał” prawemu obrońcy Resovii, który musiał ratować się faulem. Do rzutu wolnego podszedł Damian Hilbrycht i umiejętnie dośrodkował w pole karne. W „szesnastce” doszło do sporego zamieszania. Najpierw jeden z naszych piłkarzy minimalnie minął się piłką, później defensor gospodarzy w ostatniej chwili zablokował uderzenie Szymona Szymańskiego, po czym na strzał zdecydował się Rafał Brusiło. Prawy wahadłowy Skry uderzył jednak ponad bramką strzeżoną przez Pindrocha.
Na przerwę piłkarze obu drużyn schodzili przy bezbramkowym remisie.
Na początku drugiej połowy zawodnicy Skry wywalczyli rzut wolny w niedalekiej odległości od pola karnego. Do płki podszedł oczywiście Damian Hilbrycht, który dobrze dośrodkował, po czym futbolówka spadła pod nogi Filipa Kozłowskiego. Środkowy napastnik Skry świetnie ją opanował i płaskim strzałem nie dał szans bramkorzowi Resovii! I choć arbiter początkowo nie uznał bramki – dopatrzył się wszak spalonego – to po analizie VAR słusznie wskazał na środek boiska. Prowadziliśmy 1:0.
W 60. minucie do rzutu rożnego podszedł wprowadzony z ławki skrzydłowy Resovii, Bartłomiej Eizenchart, który próbował wkręcić piłkę bezpośrednio do bramki. Gdy jednak w bramce stoi Jakub Bursztyn, takie „numery” raczej nie mają szans powodzenia. Golkiper Skry zachował pełną czujność i przeniósł futbolówkę ponad poprzeczkę.
W poszukiwaniu wyrównania Rzeszowianie musieli się otworzyć i zaryzykować. Dzięki temu nasi piłkarze mieli znacznie więcej okazji do kontrataków. Szybko stworzyliśmy sobie pierwszą groźną sytuację po szybkiej akcji, bowiem Damian Hilbrycht odebrał futbolówkę w centralnej strefie boiska i zagrał świetne prostopadłe podanie w kierunku Filipa Kozłowskiego. Napastnik Skry wyprzedził obrońcę rywali i inteligentnie zagrał piłkę do Piotra Pyrdoła, którego strzał z okolic szesnastego metra został jednak w ostatniej chwili zablokowany przez defensorów rywali.
Dziesięć minut później nasi piłkarze świetnie rozegrali piłkę w środku pola, a następnie Piotr Pyrdoł zdecydował się na świetne, dłuższe zagranie w kierunku Damiana Hilbychta. Ofensywny pomocnik Skry stanął przed bardzo dobrą okazja, lecz bramkarz Resovii skrócił kąt i ostatecznie zdołał odbić jego uderzenie.
Chwilę później, przy okazji dośrodkowania z rzutu rożnego, najwyżej do piłki wyskoczył Adam Mesjasz. Środkowy obrońca oddał uderzenie głową, a piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę gospodarzy.
Gracze trenera Dziółki imponowali organizacją gry i przez długi czas nie pozwalali rywalom na stworzenie okazji. W 77. minucie gry Rzeszowianie doszli jednak do okazji, którą – niestety – zamienili na gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła przed pole karne, pod nogi Karola Kuchro, który mocnym strzałem pokonał Jakuba Bursztyna i doprowadził do wyrównania.
Odpowiedź naszych piłkarzy była jednak doprawdy imponująca. Szymon Szymański wpadł w pole karne, świetnie poradził sobie z rywalem i spod linii końcowej dośrodkował wzdłuż bramki. W odpowiednim miejscu znalazł się inny z naszych środkowych defensorów, debiutujący dzisiaj Oskar Krzyżak, który z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce i ponownie wyprowadził nas na prowadzenie.
Śmiało można stwierdzić, iż Oskar nie mógł wymarzyć sobie lepszego występu po powrocie do Skry – wszak docenić go należy nie tylko za zdobytą bramkę, ale także za wielką pewność w poczynaniach defensywnych.
Po straconej bramce gospodarze ruszyli do ataku. W 85. minucie – po zamieszaniu w polu karnym przy okazji kolejnego dośrodkowania z rzutu rożnego – rywale uderzyli w poprzeczkę naszej bramki.
Chwilę później przed świetną szansą stanął strzelec pierwszego gola dla Resovii, Karol Chuchro. Rzeszowianie centrowali ze stałego fragmentu gry, jeden z graczy gospodarzy zgrał piłkę na środek pola karnego – właśnie w kierunku młodego środkowego obrońcy. Chuchro uderzył jednak wysoko ponad bramką, dzięki czemu nasza drużyna uniknęła straty gola.
W 90. minucie gospodarze ponownie zagrozili naszej bramce – jak można się domyślić, znowu po stałym fragmencie. Tym razem na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Bartłomiej Eieznchart. Trzeba przyznać, iż uderzył fantastycznie, lecz jeszcze lepiej zachował się Jakub Bursztyn, który popisał się kapitalną paradą i odbił futbolówkę.
W doliczonym czasie gry wprowadzony z ławki Jakub Sangowski świetnie popracował w odbiorze i odebrał piłkę na połowie rywala. Obrońcy Resovii musieli powstrzymywać go faulem. Do rzutu wolnego podszedł znany z atomowego uderzenia Adam Mesjasz, lecz piłka po jego strzale powędrowała obok słupka.
Do końca dzisiejszego spotkania nasi piłkarze zachowali pełną koncentrację i dowieźli w pełni zasłużone zwycięstwo. Mimo nerwowej końcówki, trzeba przyznać, że Skra była dzisiaj zespołem lepszym, a rywale potrafili nam zagrozić głównie przy okazji stałych fragmentów gry. Z Rzeszowa wracamy z pełną pulą, dzięki czemu sytuacja naszej ekipy w tabeli po 9. serii gier stanie się jeszcze bardziej komfortowa.
Brawo drużyna!
Resovia Rzeszów – Skra Częstochowa 1:2
0 – 1 – Filip Kozłowski 55′
1 – 1 – Karol Chuchro 77′
1 – 2 – Oskar Krzyżak 79′
Skra Częstochowa:
1. Jakub Bursztyn – 31. Oskar Krzyżak, 4. Adam Mesjasz, 20. Szymon Szymański – 8. Rafał Brusiło (70’ 30. Jan Flak), 16. Bartosz Baranowicz (90+2′ 25. Przemysław Sajdak), 26. Adam Olejnik, 18. Łukasz Winiarczyk – 10. Piotr Pyrdoł (77′ 24. Bartłomiej Babiarz), 11. Damian Hilbrycht (77′ 72. Kacper Łukasiak) – 9. Filip Kozłowski (70’ 21. Jakub Sangowski)
Resovia Rzeszów:
1. Branislav Pindroch – 4. Rafał Mikulec, 2. Mateusz Bondarenko (55′ 5. Dawid Kubowicz), 35. Karol Chuchro, 17. Radosław Adamski 4. Rafał Mikulec – 98. Kamil Antonik (46’ 42. Bartłomiej Eizenchart), 6. Bartłomiej Wasiluk, 8. Klaudiusz Krasa, 11. Daniel Morys (63′ 23. Miłosz Kałahur) – 9. Paweł Wojciechowski (55′ 90. Pedro Vieira), 16. Maciej Górski (63′ 7. Hubert Karpiński)