Nasza drużyna pokonała dzisiaj w meczu wyjazdowym Podbeskidzie Bielsko – Biała 1:0. Piłkarze Skry zagrali świetne spotkanie i zasłużenie zainkasowali pełną pulę. Autorem zwycięskiej bramki jest Adam Mesjasz, który pewnie egzekwował rzut karny.

Od początku dzisiejszego spotkania gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i wymieniali między sobą wiele krótkich podań. Jednak dzięki mądremu ustawieniu podopiecznych trenera Jakuba Dziółki w pierwszej połowie rywale zaskoczyli nas tylko raz – w 8. minucie meczu. Wówczas Kamil Biliński otrzymał podanie w pole karne, zdołał obrócić się z obrońcą na plecach i oddał płaski strzał w kierunku bramki Jakuba Bursztyna. Golkiper Skry popisał się jednak świetną instynktowną interwencją i odbił piłkę.

W odpowiedzi z atakiem ruszyli nasi piłkarze. W pole karne centrował Kamil Lukoszek. Adresat podania, Damian Hilbyrcht, zdołał opanować piłkę, lecz ostatecznie powstrzymali go defensorzy gospodarzy. Chwilę później ofensywny pomocnik Skry ponownie znalazł się z piłką w polu karnym i zdołał oddać groźny strzał. Piłka trafiła jednak w boczną siatkę i na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis.

W 13. minucie na strzał z dystansu zdecydował się hiszpański pomocnik naszych rywali, Goku Roman. Jakub Bursztyn bardzo dobrze interweniował i spokojnie przeniósł piłkę ponad poprzeczkę naszej bramki.

Z biegiem czasu potrafiliśmy oddalić grę od naszej bramki. W 23. minucie świetnie z rywalem poradził sobie Filip Kozłowski, po czym mocno wstrzelił piłkę w pole karne. Koniec końców futbolówka wylądowała na bocznej siatce.

Cały czas graliśmy na bardzo wysokim poziomie koncentracji. Gracze Skry doskonale pracowali w defensywie i nie pozwalali rywalom na stwarzanie sytuacji. Co więcej, potrafili zagrozić bramce rywala, czego dowodem jest fantastyczna akcja Kamila Lukoszka. W końcowej fazie pierwszej połowy wahadłowy Skry ruszył lewym skrzydłem, rozegrał „klepkę” z Bartoszem Baranowiczem i na wielkiej dynamice wpadł w pole karne. Tuż przed bramkarzem rywali decydował się zagrywać piłkę w kierunku napastnika naszej ekipy, lecz w ostatniej chwili zareagowali obrońcy Podbeskidzia i wyekspediowali futbolówkę poza pole karne. To był świetna i zdecydowanie najlepsza okazja naszej ekipy w pierwszej części gry.

W drugą połowę również weszliśmy bardzo dobrze. Zaczęliśmy energetycznie, często odbierając piłkę także na połowie przeciwnika. Po zmianie stron szybko stworzyliśmy sobie bardzo groźną sytuację pod bramką gospodarzy. Jakub Bursztyn świetnie uruchomił Damiana Hilbrychta, który dynamicznie ruszył w kierunku bramki rywali i miękko dograł piłkę w kierunku Filipa Kozłowskiego. Napastnik Skry doskonale opanował futbolówkę w polu karnym, a jego strzał z niewielkiej odległości został zblokowany przez defensora „Górali”. Kontra? Wzór.

Chwilę później – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – głową uderzał Adam Mesjasz. Piłka minęła jednak bramkę gospodarzy.

W końcowej fazie meczu „Górale” zepchnęli nas nieco pod własną bramkę, lecz w dalszym ciągu podopieczni trenera Jakuba Dziółki bardzo mądrze się bronili, a rywale nie byli w stanie regularnie zagrażać bramce Jakuba Bursztyna. Najlepszą sytuację wykreowali w 81. minucie, kiedy dobrą indywidualną akcję przeprowadził Maksymilian Sitek i dograł piłkę w pole karne do Daniela Mikołajewskiego. Defensor Podbeskidzia pomylił się i uderzył tuż obok słupka naszej bramki.

Kilka minut później kapitalną akcją popisał się wprowadzony chwilę wcześniej z ławki, Jakub Sangowski. Młody napastnik świetnie poradził sobie z obrońcami Podbeskidzia i stworzył sobie doskonałą okazję. W sytuacji sam na sam górą był golkiper Podbeskidzia, lecz chwilę później ponownie mogliśmy zobaczyć pokaz indywidualnych umiejętności Sangowskiego. Obrońcy gospodarzy nieprzepisowo powstrzymywali go w polu karnym, po czym arbiter słusznie wskazał na jedenasty metr!

Do piłki podszedł Adam Mesjasz, który zmylił bramkarza i z wielką pewnością umieścił piłkę w siatce! Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć, a w związku z tym – nasza ekipa może świętować zdobycie trzech punktów na niezwykle trudnym terenie.

Organizacja, koncentracja i konsekwencja w realizowaniu założeń taktycznych – to wszystko zostało dzisiaj wynagrodzone. Skra była drużyną lepszą i w pełni zasłużenie pokonała jednego z faworytów do awansu. Nasza ekipa wraca do Częstochowy w doskonałych nastrojach!

Podbeskidzie – Skra Częstochowa 0:1

0 – 1 – Adam Mesjasz 88’

Skra Częstochowa:

Jakub Bursztyn – Szymon Szymański, Adam Mesjasz, Beniamin Czajka – Rafał Brusiło, Bartosz Baranowicz (75’ Szymon Michalski), Adam Olejnik, Kamil Lukoszek (82’ Łukasz Winiarczyk) – Damian Hilbrycht (66’ Piotr Pyrdoł), Przemysław Sajdak (66’ Bartłomiej Babiarz) – Filip Kozłowski (82’ Jakub Sangowski)

Podbeskidzie Bielsko – Biała:

Matvei Ignonen – Daniel Mikołajewski, Julio Rodriguez, Jeppe Simonsen – Bartosz Bernard (70’ Emre Celtik) Dawid Polkowski (60’ Marcel Misztal), Tomasz Jodłowiec, Krzysztof Drzazga (60’ Maksymilian Sitek), Goku Roman, Titas Milasius – Kamil Biliński

Copy link
Powered by Social Snap