Już jutro nasza ekipa rozegra spotkanie 5. kolejki Fortuna 1 Ligi. Piłkarze Skry zmierzą się w wyjazdowym meczu z Podbeskidziem Bielsko – Biała. Pierwszy gwizdek sędziego Piotra Urbana zaplanowany jest na godzinę 18.00.
Po czterech spotkaniach bieżącego sezonu podopieczni trenera Jakuba Dziółki mają na swoim koncie cztery punkty, co sprawia, że plasują się na 13. pozycji w ligowej tabeli. Choć dwa ostatnie starcia naszej ekipy zakończyły się przegraną, to patrząc na postawę zawodników Skry nietrudno dojść do wniosku, iż drużyna jest w dobrej dyspozycji i w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem. Chociażby w starciu z Łódzkim Klubem Sportowym nasi piłkarze pokazali kawał dobrego futbolu, długimi fragmentami wręcz dominowali i kreowali sytuacje podbramkowe. Zabrakło kropki nad „i”.
Z kolei drużyna z Niecieczy w niedzielnym spotkaniu pokazała, że nieprzypadkowo jest uznawana za jednego z głównych faworytów do awansu. Nasi rywale dobrze operowali piłką i nierzadko udanie omijali wysoki pressing naszego zespołu. Nie zmienia to jednak faktu, że w ostatnim meczu również mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola i przy odrobinie szczęścia, a także lepszej finalizacji, niedzielne starcie mogło zakończyć się znacznie lepszym rezultatem.
Patrząc na grę naszych piłkarzy z pewnością można stwierdzić, iż są konkretni z przodu i z dużą swobodą tworzą sytuacje podbramkowe. Umiejętnie konstruują szybkie ataki i zaskakują defensywny kolejnych ligowych przeciwników. Poszukując jednak mankamentów, należy zwrócić uwagę na fakt, że w dwóch ostatnich starciach nasi piłkarze nieco zbyt późno „wchodzili w mecz”. Zarówno w spotkaniu z ŁKS – em, jak i z Termalicą, pierwsze kilkanaście minut należało do naszych rywali. Inaczej było za to w starciu z Chojniczanką, w którym od pierwszego gwizdka arbitra zawodnicy Skry kontrolowali przebieg gry i zdecydowanie górowali nad rywalem.
Jutrzejsza rywalizacja zapowiada się niezwykle interesująco. Naszych piłkarzy czeka jednak kolejne trudne wyzwanie. Drużyna Podbeskidzia Bielsko – Biała zgromadziła dziewięć „oczek”, dzięki czemu plasuje się na 3. miejscu w tabeli.
W meczu z minionej niedzieli „Górale” rozbili GKS Tychy 4:1 (w meczu wyjazdowym, dodajmy). Gracze trenera Mirosława Smyły imponowali sposobem operowania piłką, grą kombinacyjną, a także łatwością dochodzenia do sytuacji. Zaryzykujemy stwierdzenie, że wysoki wynik w pełni odzwierciedla wydarzenia boiskowe. Podbeskidzie tworzy dobry, zgrany zespół, w którego szeregach znajdziemy wiele ciekawych indywidualności.
A jeśli mowa o liderach drużyny z Bielska, na myśl od razu przychodzi nam Kamil Biliński. Snajper „Górali” ma ogromną łatwość dochodzenia do sytuacji, lecz nie jest tylko i wyłącznie świetnym „finisherem” – chociażby ostatni mecz doskonale pokazał, że były zawodnik m.in. Śląska Wrocław potrafi dobrze radzić sobie w dryblingu (indywidualna akcja, po której gola zdobył Bernard) czy świetnie uderzyć z dystansu (bramka na 3:1). Warto także zwrócić uwagę na niebagatelne doświadczenie 34 – letniego snajpera, który blisko 130 – krotnie wystąpił na boiskach polskiej ekstraklasy, a i za granicą – np. w barwach Żalgirisu Wilno – robił furorę i zachowywał regularność w zdobywaniu kolejnych goli.
Wielu z Was z pewnością kojarzy chociażby nazwiska Tomasza Jodłowca czy Michała Janoty. Pierwszy z nich – 49 – krotny reprezentant Polski, który kilka lat temu stanowił fundament podstawowej jedenastki warszawskiej Legii – w ostatnim spotkaniu popisał się ładną indywidualną akcją, którą zakończył golem po ładnym, płaskim strzale lewą nogą. Z kolei Michał Janota to zawodnik świetnie wyszkolony technicznie. Słynie z dobrze ułożonej stopy, a w związku z tym, nie ulega wątpliwości, iż będziemy musieli na niego uważać.
Na koniec przypomnijmy, iż w naszym ostatnim starciu z „Góralami”, które miało miejsce w rundzie wiosennej minionego sezonu Fortuna 1 Ligi, padł remis 1:1.
Mimo iż Podbeskidzie celebruje obecnie serię trzech zwycięstw z rzędu, środowy pojedynek z pewnością nie będzie dla nich łatwą przeprawą. Nasi piłkarze pokazali, że potrafią się przeciwstawić każdemu zespołowi w stawce. Jesteśmy pełni wiary, że tym razem będzie podobnie i nasza drużyna wróci do Częstochowy w świetnych humorach.
***
Transmisję ze środowego meczu możecie śledzić wykupując PPV pod linkiem: skraczestochowa.statscore.com bądź inwestując w pakiet sportowy w aplikacji Polsat Box Go (https://bit.ly/PolsatBoxGoF1)