Filip Kozłowski zdobył wczoraj bramkę otwierającą wynik spotkania, a w drugiej połowie zaliczył asystę przy trafieniu na 2:0. Napastnik Skry doskonale radził sobie z obrońcami rywala i był kluczową postacią naszej drużyny. Po meczu porozmawialiśmy ze snajperem naszej ekipy.
Filip, na początku serdecznie gratuluję strzelenia gola. Wyglądałeś dzisiaj bardzo dobrze, świetnie grałeś tyłem do bramki, a także współpracowałeś z partnerami i pierwszy mecz w Bełchatowie chyba możesz zaliczyć do szczególnie udanych.
Filip Kozłowski: – Na pewno zaliczę ten mecz do udanych, chociaż wymagam od siebie i wiem, że przy stanie 1:0 miałem bardzo dobrą sytuację do strzelenia bramki na 2:0, która dałaby nam większy spokój. Wiem, że takie sytuacje lubią się mścić i trzeba po prostu wykorzystać taką okazję. Ale ogólnie, podsumowując ten mecz, jestem z siebie bardzo zadowolony.
Twoja współpraca z Bartłomiejem Babiarzem i Damianem Hilbrychtem wyglądała tak, jakbyście już od dłuższego czasu ze sobą grali. Widoczna była prawdziwa nić porozumienia.
Trochę już ze sobą gramy, zagraliśmy parę sparingów w tym ustawieniu. Dużo też ze sobą rozmawiamy. No i to dzisiaj wypaliło, także mam nadzieję, że będzie to również procentowało w kolejnych spotkaniach.
A tak sobie założyliście przed meczem, żeby wysoko podejść pod rywala, ograniczyć mu swobodę? Wyglądało to zupełnie inaczej niż w meczu z Ruchem.
Tak, chociaż były to dwa zupełnie inne spotkania. Na pewno mieliśmy pewien plan na Chojniczankę i bardzo dobrze, że wyszliśmy na nich wyżej, bo widać, że to w pewnym momencie skutkowało tym, że nasi rywale mieli duży problem z rozegraniem piłki. O to nam chodziło.
Czy to dzisiejsze zwycięstwo pomoże nam w kontekście kolejnych meczów? Mam na myśli nawet takie czysto mentalne podejście.
Tak, dokładnie. Część chłopaków, w tym ja, na pewno się dzisiaj odblokowała po tym meczu z Ruchem, chociaż oczywiście trzeba szanować punkt zdobyty w Chorzowie. Jednak z Ruchem wyglądało to źle, a ten mecz naprawdę dał nam bodziec mentalny na kolejne spotkania.
Na koniec zapytam, jak się czułeś na stadionie w Bełchatowie? Prawdopodobnie spędzimy tutaj całą rundę jako gospodarz. Jak Ci się grało na tym obiekcie?
Jak się ma bramkę i asystę, to nie można narzekać (śmiech)
To może być Twój szczęśliwy stadion?
Tak. I oby był szczęśliwy na całą rundę. Tego bym sobie życzył.