Maciej Mas zdobył wczoraj bardzo ważną bramkę, dzięki której nasza ekipa odniosła szczególnie istotne zwycięstwo. Po meczu z GKS – em Tychy porozmawialiśmy z utalentowanym napastnikiem!
Czujecie dużą ulgę po dzisiejszym zwycięstwie?
Maciej Mas: Zdecydowanie, bo patrząc na inne wyniki, to zwycięstwo było dzisiaj bezcenne. Teraz odskakujemy na sześć punktów od strefy spadkowej. Przed nami bardzo ważny mecz ze Stomilem i mam nadzieję, że znowu zapunktujemy i zapewnimy sobie pierwszoligowy byt na następny sezon.
Mam wrażenie, że dzisiaj zagraliśmy jak jesienią – podeszliśmy do meczu bardziej ostrożnie, można nawet powiedzieć, defensywnie, a jednak wyszarpaliśmy zwycięstwo, choć patrząc na przebieg meczu, na pewno nie było łatwo?
No tak, łatwo nie było. Na pewno dzisiaj każdy z nas zostawił na boisku całe serce. Chwała dla całej drużyny, dla sztabu, że dzisiaj wszyscy wspólnie zdobyliśmy te trzy punkty. Może rzeczywiście nie zdominowaliśmy przeciwnika. W poprzednich meczach często byliśmy zespołem lepszym, nasza gra była efektowna, ale finalnie nie przynosiło to punktów, a dzisiaj – tak jak mówiłeś – w takim stylu z jesieni wygraliśmy spotkanie i to jest najważniejsze.
Długimi fragmentami był to dla Ciebie trudny mecz, ponieważ nieco krócej utrzymywaliśmy się przy piłce. Ale w tym najważniejszym momencie znalazłeś się w odpowiednim miejscu i skierowałeś piłkę do siatki.
To nie jest też pierwszy mecz, w którym dosyć dużo czasu byłem bez piłki. Ale nie przeszkadza mi to, potrafię się poświęcić dla zespołu, pomóc w obronie. No i jeśli jest okazja, to zawsze staram się szukać bramki i fajnie, że dzisiaj udało się strzelić.
Na koniec chciałbym zapytać, czy czujecie dużo większy komfort i spokój przed piątkową rywalizacją ze Stomilem? Myślicie, że to utrzymanie jest już w zasięgu ręki?
Abstrahując już od dzisiejszych trzech punktów, to myślę, że to zwycięstwo było nam potrzebne, żebyśmy lepiej poczuli się mentalnie, żebyśmy złapali więcej pewności siebie i mogli pocieszyć się w naszej szatni. Także fajnie, że następny mecz jest już za kilka dni. Czekamy na niego z niecierpliwością, żeby ponownie zapunktować.