Kolejny pokaz charakteru!

Po pełnej emocji końcówce meczu nasza drużyna zremisowała dzisiaj z Odrą Opole 2:2. Pierwszą bramkę dla Skry zdobył Maciej Mas. Z kolei drugiego gola, w 95. minucie spotkania, strzelił Mateusz Malec, który w niesamowitych okolicznościach doprowadził do wyrównania.

Obie drużyny dość ostrożnie podeszły do dzisiejszego spotkania, na początku koncentrując się przede wszystkim na tym, by nie popełniać kosztownych błędów. I chociaż zarówno gracze Skry, jak i Odry, byli ustawieni stosunkowo nisko, to „skoki pressingowe” podopiecznych trenera Jakuba Dziółki niejednokrotnie przynosiły efekt w postaci odbioru piłki na połowie przeciwnika. Nie zmienia to jednak faktu, że w pierwszych fragmentach nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych.

W 8. minucie gry świetną indywidualną akcję prawą stroną przeprowadził Bartłomiej Burman, który wygrał pojedynek jeden na jeden i dośrodkował piłkę w pole karne. Defensorzy rywali zachowali jednak czujność i wyekspediowali futbolówkę na rzut rożny.

W odpowiedzi gracze Odry zbliżyli się pod naszą bramkę. Dobrym prostopadłym zagraniem popisał się Konrad Nowak, który uruchomił Mateusza Spychałę. Wahadłowy rywali próbował dogrywać piłkę w centralną część pola karnego, lecz w odpowiednim miejscu znalazł się Adam Olejnik. Środkowy pomocnik naszej drużyny przechwycił futbolówkę i spokojnie oddalił zagrożenie.

Chwilę później, dobrze z rywalami poradził sobie Przemysław Sajdak, który został sfaulowany w okolicach pola karnego. Z rzutu wolnego centrował Kamil Lukoszek, lecz bramkarz Odry Opole złapał piłkę.

W 21. minucie pierwszą, naprawdę groźną sytuację stworzyli podopieczni Piotra Plewni. Miłosz Trojak wymienił piłkę na jeden kontakt z Tomasem Mikiniciem i sprzed pola karnego mocno uderzył w kierunku bramki Mateusza Kosa. Golkiper Skry stanął na wysokości zadania i doskonałą interwencją przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę.

Z pewnością należy zwrócić uwagę na fakt, że nasi defensorzy nierzadko uruchamiali ofensywnych zawodników dłuższymi podaniami. Po jednym z takich zagrań – autorstwa Mariusza Holika – z piłką w polu karnym znalazł się Kamil Lukoszek. Wahadłowy wpadł w „szesnastkę” rywala i dogrywał futbolówkę wzdłuż bramki, natomiast udaną „akcję ratunkową” przeprowadzili defensorzy z Opola.

W 31. minucie Dawid Czapliński opanował piłkę przed naszym polem karnym, mocno uderzył na bramkę i pokonał Mateusza Kosa. Przegrywaliśmy 0:1.

Nasi piłkarze dobrze jednak zareagowali na straconego gola i szybko wykreowali okazję do wyrównania. Dobrym crossowym zagraniem w kierunku Bartłomieja Burmana popisał się Rafał Brusiło. Wahadłowy Skry umiejętnie opanował piłkę, lecz jego groźne zagranie zostało w ostatniej chwili zatrzymane przez rywali.

Chwilę później kolejny sygnał wysłał drugi z naszych bocznych pomocników, Kamil Lukoszek. Młody zawodnik przeprowadził dynamiczną szarżę i uderzał minimalnie obok bramki.

W samej końcówce pierwszej połowy świetnie dośrodkowanie wykorzystał Krzysztof Ropski, który głową zgrał piłkę w kierunku Macieja Masa, a ten świetnie uderzył i pokonał bramkarza Odry Opole. Nasza drużyna w pełni zasłużyła na wyrównujące trafienie.

Druga połowa nie zaczęła się jednak najlepiej dla piłkarzy Skry. Jeden z naszych zawodników nieprzepisowo powstrzymywał rywala w polu karnym, a sędzia – po analizie VAR – wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Tomas Mikinic i choć Mateusz Kos wyczuł intencję strzelca, to ostatecznie po odbiciu od słupka, piłka wpadła do naszej bramki.

W dalszej fazie meczu podopieczni trenera Jakuba Dziółki długo budowali kolejne akcje i utrzymywali się przy piłce. Natomiast trzeba przyznać, że zasieki ustawione przez zawodników z Opola utrudniały kreowanie naszym piłkarzom.

W 60. minucie gry w okolicach linii bocznej sfaulowany został Bartłomiej Burman. Do rzutu wolnego podszedł Przemysław Sajdak. Środkowy pomocnik bardzo groźnie dośrodkował w pole karne, lecz futbolówka ostatecznie minęła bramkę Odry.

Następnie, po centrze z rzutu rożnego, do piłki najwyżej wyskoczył Aleksander Paluszek. Środkowy defensor naszej drużyny uderzał ponad bramką. Szczęścia próbował także Krzysztof Ropski, który w okolicach 70. minuty gry dynamicznie ruszył lewą stroną, przedarł się w pole karne, lecz jego zagranie zostało zatrzymane w ostatniej chwili.

W końcowej fazie meczu jeszcze bardziej zbliżyliśmy się pod bramkę rywala. W 95. minucie, gdy wydawało się, że pełne charakteru wysiłki naszych piłkarzy tym razem nie zostaną udokumentowane i nagrodzone, kapitalnym płaskim uderzeniem z dystansu popisał się Mateusz Malec i w niesamowitych okolicznościach doprowadził do wyrównania. Z pewnością był to wyjątkowy moment dla młodego zawodnika, który zdobył swoją premierową bramkę na pierwszoligowych boiskach i zapewnił naszej drużynie kolejny cenny punkt. A nasi piłkarze ponownie pokazali niesamowitą determinację!

Skra Częstochowa – Odra Opole 2:2

0 – 1 – 28’ Dawid Czapliński

1 – 1 – 45’ Maciej Mas asysta Krzysztof Ropski

1 – 2 – 50’ Tomas Mikinic

2 – 2 – 95’ Mateusz Malec

Odra Opole

Sapielak – Żemło, Kędziora, Kamiński – Niziołek, Spychała (65’ Szrek), Trojak, Klimek (‘65 Tkocz), Nowak, Mikinic (72’ Janus) – Czapliński (85’ Piech)

Skra Częstochowa

Kos – Paluszek, Holik, Brusiło (86’ Szymański), Burman, Olejnik (61’ Baranowicz), Sajdak (86’ Malec), Lukoszek, Kwietniewski (61’ Pyrdoł) – Ropski, Mas

Copy link
Powered by Social Snap