W dzisiejszym spotkaniu rozgrywanym w ramach 24. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna przegrała z Zagłębiem Sosnowiec 1:2. Piłkarze trenera Jakuba Dziółki zafundowali nam emocjonującą końcówkę spotkania, lecz ostatecznie nie zdołali strzelić bramki wyrównującej.
Już w 1. minucie spotkania świetną dwójkową akcję przeprowadzili Kamil Lukoszek i Piotr Nocoń. Ofensywny pomocnik Skry napędził atak naszej drużyny, a później – po zagraniu od naszego wahadłowego – oddał groźny strzał, który po rykoszecie minimalnie minął bramkę Michała Gliwy.
W 10. minucie Zagłębie po raz pierwszy próbowało zagrozić naszej bramce. Po rzucie rożnym nasi defensorzy najpierw powstrzymali Oliveirę, a chwilę później zablokowali strzał Mateusza Bodziocha. Szczęścia próbował także snajper Zagłębia, Szymon Sobczak, lecz jego strzał na pełnym spokoju złapał do koszyka golkiper naszej drużyny, Mateusz Kos.
W początkowej fazie spotkania nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych, lecz z pewnością należy zwrócić uwagę na fakt, iż gracze trenera Jakuba Dziółki byli bardzo dobrze zorganizowani i skoncentrowani w defensywie. Ponadto potrafiliśmy wysoko odebrać futbolówkę, lecz brakowało nam nieco precyzji w rozegraniu.
W 30. minucie Szymon Pawłowski wpadł w nasze pole karne i próbował dogrywać piłkę przed bramkę, lecz po raz kolejny sytuacje bardzo dobrze wyjaśnili defensorzy Skry. Na próbę byłego reprezentanta Polski odpowiedział Piotr Nocoń, który uwolnił się od rywali i uderzył z dystansu. Piłka jednak przeleciała obok słupka.
Groźnie pod bramką naszych rywali zrobiło się także po zagraniu za linię obrony do Macieja Masa. Nasz napastnik stanął przed dobrą szansą, lecz był na niewielkim spalonym.
W końcówce pierwszej połowy podeszliśmy nieco wyżej pod pole karne Zagłębia, a pressing naszych piłkarzy przyniósł oczekiwane efekty. Potrafiliśmy odebrać piłkę pod bramką rywala i stworzyć zagrożenie. W 45. minucie z okazji skorzystał Bartosz Baranowicz, który został sfaulowany na skraju pola karnego. Uderzenie z rzutu wolnego jednego z naszych zawodników zostało jednak zablokowane.
Podopieczni trenera Jakuba Dziółki bardzo mocnym akcentem rozpoczęli drugą część gry. Znacząco zdynamizowali swoje poczynania, wysoko „usiedli” na rywalach i stworzyli dwie bardzo groźne sytuacje pod bramką Zagłębia. Najpierw strzał Kamila Lukoszka zatrzymał Michał Gliwa, a chwilę później świetną akcję przeprowadził Adam Olejnik. Środkowy pomocnik Skry wpadł z piłką w pole karne rywali i oddał płaski strzał, który minimalnie minął lewy słupek bramki sosnowiczan.
Piłkarze Zagłębia odpowiedzieli groźnym uderzeniem Wojciecha Szumilasa, który z okolic 17. metra – z półwoleja – strzelił tuż ponad bramką Mateusza Kosa.
W kolejnej akcji nasi zawodnicy faulem powstrzymywali Szymona Pawłowskiego przed naszym polem karnym. Uderzenie z rzutu wolnego odbił Mateusz Kos, lecz rywal jako pierwszy dopadł do futbolówki, a nasi defensorzy musieli ratować się faulem. Arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Szymon Sobczak i strzałem w środek bramki pokonał naszego golkipera. Zagłębie wyszło na jednobramkowe prowadzenie.
Po straconym golu podopieczni trenera Dziółki nieco zbliżyli się pod bramkę rywali. W 67. minucie świetnie w pole karne centrował Bartłomiej Burman. Do piłki doskoczył Piotr Nocoń, lecz kapitan naszej ekipy uderzał głową ponad bramką Gliwy.
Kilka minut później groźnie z wolnego uderzał Wojciech Szumilas. Piłka jednak odbiła się od jednego z naszych zawodników i minęła bramkę Mateusza Kosa.
W 81. minucie błąd naszych defensorów wykorzystał Szymon Sobczak, który znalazł się w sytuacji sam na sam i płaskim strzałem podwyższył prowadzenie Zagłębia.
Podopieczni trenera Jakuba Dziółki dobrze zareagowali na straconą bramkę, wszak już kilka minut później zdobyli gola kontaktowego. Świetną centrę Piotra Noconia z rzutu rożnego na gola zamienił Krzysztof Ropski, dzięki czemu wróciliśmy do gry!
Już w doliczonym czasie świetnie środkiem pola ruszył Bartosz Baranowicz, który został sfaulowany w okolicach 25. metra od bramki Gliwy. Do piłki podszedł znany z atomowego uderzenia Adam Mesjasz, lecz jego strzał zatrzymał mur złożony z sosnowiczan. Piłka jednak ponownie trafiła pod nogi naszego środkowego defensora, który ponownie próbował zaskoczyć golkipera rywali, lecz piłka po jego strzale minęła bramkę Gliwy o kilka metrów.
To była jedna z ostatnich szans naszej drużyny. Po dzisiejszym przegrany spotkaniu z Zagłębiem, teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy od ligowego grania. Wierzymy, że nasza drużyna wróci do rywalizacji z wielką energią i entuzjazmem.
Skra Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 1 – 2
0 – 1 – Szymon Sobczak 57′
0 – 2 – Szymon Sobczak 82′
1 – 2 – Krzysztof Ropski 88′
Skra Częstochowa:
Kos – Mesjasz, Paluszek, Winiarczyk – Burman, Baranowicz, Olejnik (69’ Ropski), Lukoszek, Nocoń, Pyrdoł (62’ Kwietniewski) – Mas
Zagłębie Sosnowiec:
Gliwa – Jończy (84’ Duriska), Dalić, Bodzioch – Borowski, Oliveira, Szumilas, Gojny, Pawłowski (76’ Kamiński), Bryła (71’ Banaszewski) – Sobczak (84’ Sanogo)