Po wczorajszym spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola porozmawialiśmy z trenerem naszej drużyny, Jakubem Dziółką, któremu zadaliśmy kilka pytań związanych z przygotowaniami i funkcjonowaniem zespołu. Szkoleniowiec odniósł się także do kilku kwestii dotyczących sparingu w Myszkowie.
Ogólna ocena sparingu:
Trener, Jakub Dziółka: – Ze sportowego punktu widzenia dobrze, że wygraliśmy. Doprowadzaliśmy do niezłych sytuacji i strzeliliśmy dwie bramki, które dały nam zwycięstwo. Jak zawsze, mieliśmy dobre i złe momenty, ale na pewno w tym meczu więcej graliśmy w ataku pozycyjnym i kreowaliśmy okazje – przede wszystkim w pierwszej połowie. W drugiej części, po straconej bramce, mecz zrobił się bardziej otwarty i dążyliśmy do wyrównania, więc czasami akcje były szarpane.
Część piłkarzy nie grała na swoich naturalnych pozycjach, ale dzielnie walczyliśmy o zwycięstwo. Takie było główne założenie, ponieważ przez ostatnie dwa dni trenowaliśmy dość mocno, a środowe spotkanie z Koroną Kielce także miało wysoką intensywność. W związku z tym, widać było dzisiaj po zawodnikach, że nie mają dużej dynamiki biegu, ale to już jest taki okres przygotowań. Szkoda, że mamy uraz Przemka Sajdaka, bo to taka najbardziej negatywna informacja dotycząca sparingu.
O występie Szymona Szymańskiego na środku obrony:
– Wiemy, że gramy trójką środkowych obrońców i musimy mieć również na tej pozycji alternatywy na wypadek kontuzji. Dzisiaj nie mieliśmy Rafała Brusiło, który ma lekki uraz. Szymon już w treningu prezentował się bardzo przyzwoicie grając na środku obrony, aczkolwiek docelowo pewnie lepsza dla niego będzie pozycja bocznego stopera aniżeli centralnego. Dzisiaj zagrał na środku, bo mieliśmy takie potrzeby. Oczywiście myślę, że pozycja numer „8” też jest jego miejscem na boisku, ale chcemy się w jakiś sposób zabezpieczyć na wypadek różnych sytuacji w lidze i w okresie startowym.
O młodych zawodnikach:
– Przed częścią młodzieżyalbo może przed większością z nich, na pewno dużo pracy. Jedni robią postępy szybciej, drudzy trochę wolniej. Jedni pewność siebie mają na wyższym poziomie, drudzy na niższym. Ale wiadomo, jak to bywa w przypadku młodych zawodników, raz ich forma jest lepsza, a raz słabsza. Muszą szukać stabilizacji i cały czas się rozwijać, bo to oni w sparingu ze Stalą również mieli swoje pięć minut, bowiem w dzisiejszym meczu wystąpiło jedenastu młodzieżowców.
O dobrych występach i procesie aklimatyzacji nowych zawodników:
–Myślę, że piłkarz musi się szybko zaadoptować. Zawodnik nie może się długo przystosowywać. Oczywiście, jest taki stereotyp, ale piłkarze – jeśli chcą grać – muszą szybko przejść przez ten proces. Wiemy, że runda rewanżowa nie jest długa i dążymy do tego, by zespół się zgrał, ale uważam, że w naszej drużynie nie jest trudno się zaaklimatyzować. Szatnia jest dobra, mamy pozytywną energię i myślę, że piłkarze, którzy są tutaj co najmniej od czerwca robią wszystko, by nowi gracze byli wartością dodaną. Oczywiście, jest też element rywalizacji, aczkolwiek tak jak już mówiłem – jedenastu graczy meczu nie wygra. Potrzebujemy dwudziestu – kilku zawodników, żeby zespół dobrze funkcjonował – zakończył trener naszego zespołu, Jakub Dziółka.