W pierwszy weekend grudnia zostanie rozegrana ostatnia w tym roku – 20. już seria gier na boiskach Fortuna 1 Ligi. Skra kończyć ten niezwykle udany pod wieloma względami rok kończyć będzie na stadionie w Rzeszowie, choć formalnie to my będziemy gospodarzami starcia z Resovią. Wygrana sprawi, że przynajmniej od strony sportowej dla naszej drużyny będzie to spokojna zima.
Resovia to pod wieloma względami klub podobny do naszego. W tym samym sezonie – 2017/2018 zarówno my jak i rzeszowianie awansowaliśmy na szczebel centralny – do drugiej ligi. Do bezpośredniego zaplecza ekstraklasy rzeszowianie dostali się sezon wcześniej, zresztą podobnie jak Skra – po barażach. Obecne rozgrywki są dla nich drugim sezonem w Fortuna 1 Lidze. Podobnie jak my gracze Resovii nie mają również stadionu, który spełniałby wymogi pierwszej ligi. Są jednak o tyle w lepszej sytuacji, że taki stadion w Rzeszowie się znajduje. To stadion miejski, z którego na co dzień korzystają żużlowcy oraz lider eWinner w Ligi – Stal. To na nim jutro rozegrany zostanie mecz, którego formalnym gospodarzem będzie nasz klub.
Z większością naszych tegorocznych rywali mierzyliśmy się po raz pierwszy, ale akurat z Resovią mieliśmy się już okazję konfrontować, na trzecim szczeblu rywalizacji. Na boiskach drugiej ligi był to dla nas rywal dość niewygodny. W sezonie 2018/2019 przegraliśmy na „Lorecie” 0:2, w stolicy Podkarpacia padł wówczas remis 2:2. Sezon później dla odmiany zremisowaliśmy bezbramkowo u siebie, by polec w Rzeszowie 0:2. Na wygraną musieliśmy poczekać do 12 sierpnia tego roku. Gol Maćka Masa z 57. minuty dał nam zarazem pierwszą, historyczną wygraną na boiskach Fortuna 1 Ligi.
Przed startem obecnych rozgrywek Resovia plany miała ambitne, sięgające nawet baraży o ekstraklasę. Patrząc całościowo na 19 kolejek, które za nami rozczarowała jednak nieco swoich kibiców. Z 24 punktami rzeszowianie zajmują 12. miejsce w tabeli tracąc trzy oczka do naszego zespołu. Z powodu wykrytych w klubie zakażeń Covid-19 rywale mieli przymusową przerwę, którą nadrabiają w ostatnich dniach. W środę (1.12) w zaległym spotkaniu z GKS-em Katowice zremisowali 2:2. – Dwukrotnie w tym meczu przegrywaliśmy, dlatego mojej drużynie należą się brawa. Bardzo ciężki mecz, który układał nam się fatalnie. W pierwszej połowie musieliśmy zmienić dwóch zawodników, którzy byli planowani do grania od początku. Szanujemy punkt, jest to kolejny mecz bez porażki. Dwa tygodnie nie mogliśmy trenować, teraz gramy co trzy dni i to na pewno też odbija się na naszej grze. W Tychach zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, które kontrolowaliśmy, z GKS-em tak prowadzić gry nam się nie udało. Sił i zdrowia musi nam starczyć jeszcze na sobotni mecz ze Skrą. Będą nas w nim interesowały tylko trzy punkty – mówił po spotkaniu z katowiczanami trener Dawid Kroczek.
Rzeszowianie do starcia ze Skrą z całą pewnością podchodzą z nadzieję na wygraną, ale zdają sobie sprawę, że nasza drużyna jest w obecnych rozgrywkach rywalem wyjątkowo niewygodnym. – Z pewnością chcielibyśmy zakończyć ten rok zwycięstwem. Od kilku kolejek stale punktujemy, przeplatając remisy zwycięstwami, dlatego dorzucenie trzech ligowych punktów da nam sporo radości. Wiemy jednak, że przyjdzie nam zmierzyć się z drużyną, przeciwko której gra się ciężko. Pomimo faktu bycia beniaminkiem Skra całkiem nieźle odnalazła w krótkim czasie swoje miejsce w lidze. To groźny i momentami nieobliczalny rywal, który zaskoczyć może dyspozycją dnia. Dorobek 27 punktów nie jest dziełem przypadku. W pierwszym starciu obu ekip musieliśmy uznać wyższość Skry. Myślę, że czas na wyrównanie rachunków. Zwycięstwo, na które liczymy w Rzeszowie da nam jeszcze więcej komfortu pracy w okresie zimowej przerwy. Myślę, że w nowym roku będzie jeszcze ciekawiej – mówi Paweł Bukała, rzecznik prasowy klubu z Podkarpacia.
Trener Jakub Dziółka podobnie jak to miało miejsce przed ostatnim meczem z ŁKS-em w Łodzi (0:0) będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników poza kontuzjowanym Kamilem Wojtyrą. Do meczu z rzeszowianami mamy pełne prawo przystępować z nadziejami na zwycięstwo. – Wiemy już czego możemy oczekiwać w tej lidze, znamy przeciwników. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż bardzo dużo pracy przed nami. Do ostatniego w tym roku meczu z Resovią chcemy się przygotować jak najlepiej, aby tam po raz drugi zapunktować – mówi szkoleniowiec Skry.
Może starcie 9. z 12. aktualnie drużyną nie będzie największym hitem 20. kolejki Fortuna 1 Ligi, ale emocji w Rzeszowie zabraknąć nie powinno. Języczkiem u wagi z pewnością będzie również to, która z drużyn lepiej poradzi sobie w mało sprzyjających grze w piłkę warunkach. Wedle serwisu yr.no w późnych godzinach wieczornych jutro na Podkarpaciu termometry wskazywać będą temperaturę poniżej zera. Pierwszy gwizdek sędziego Alberta Różyckiego z Łodzi zaplanowano na godzinę 20.30. Transmisja tradycyjnie w aplikacji Polsat Box Go.
Mariusz Rajek