Jeszcze nie zdążyliśmy się nacieszyć środową wygraną w Nowym Sączu, a już jutro (20.11) czeka nas początek rundy rewanżowej w Fortuna 1 Lidze. Formalnie jako gospodarz zmierzymy się w Kielcach z Koroną, której jedynym celem w obecnych rozgrywkach jest awans do PKO Ekstraklasy. Zapowiada się naprawdę ciekawe spotkanie, bo nasza Skra jest obecnie na fali i znajdą się zapewne tacy, dla których to my będziemy faworytem.
W tym roku rozegrane zostaną trzy kolejki rundy rewanżowej. Pierwsza z nich już w ten weekend. Na otwarcie drugiej części sezonu udajemy się do Kielc, aby spróbować zrewanżować się Koronie za porażkę 0:2 z 30 lipca. Skra wygrała ostatnie cztery mecze, ogólnie na boiskach zaplecza ekstraklasy jesteśmy niepokonani od miesiąca (porażka w końcówce 0:1 z Odrą Opole). Rywale przed tygodniem nie grali z powodu powołań do reprezentacji. Przed przerwą na kadrę kielczanie przegrali 0:1 w Katowicach. Korona zajmuje aktualnie z 29 punktami trzecie miejsce w tabeli, ale podług własnych ambicji i oczekiwań kibiców spisuje się poniżej oczekiwań. Do drugiego Widzewa traci pięć punktów, a jak wiadomo tylko dwa zespoły otrzymają bezpośrednią promocję do krajowej elity. Ponadto aż 4-krotnie jesienią straciła punkty na Suzuki Arenie (bilans domowych meczów to 5 wygranych, 2 remisy i 2 porażki).
– Ta przerwa na pewno była nam potrzebna, wielu piłkarzy miało drobne urazy, niektórzy ostatnio grali na swoją odpowiedzialność. Czeka nas wyczerpująca końcówka jesieni – mówi przed meczem trener Korony, Dominik Nowak. Z powodu urazów opiekun rywali nie będzie mógł skorzystać z Janusza Nojszewskiego, Dawida Lisowskiego, Jacka Kiełba i Oskara Sewerzyńskiego. Dobrą informacją dla kielczan jest z kolei na pewno powrót po dłuższej przerwie Adama Frąszczaka, na którym od początku rozgrywek opierała się siła ofensywna Korony. O naszej drużynie trener Nowak mówi z dużym szacunkiem: – Skra to zespół dobrze zorganizowany, grający kompaktowo w obronie, zdyscyplinowany. Grając cały czas na wyjazdach uzyskali swój styl. Oczywiście dokładają do tego też ofensywę. Przeciwnik jednak to jedno, a nasza gra to drugie. W ostatnim czasie koncentrowaliśmy się na własnych aspektach, aby poprawić naszą grę, bo na pewno nie była ona taka jakiej byśmy w 100 procentach oczekiwali.
Przerwa na pewno się przydała, ale głód gry zauważa już zawodnik Korony, Adrian Danek: – Czekamy już na ten mecz. Chcemy dać z siebie 120 procent i wygrać. Przerwa nam się przydała, żeby ostudzić głowy, przemyśleć kilka rzeczy. Prowadząc atak pozycyjny można nadziać się na kontrę. Na to trzeba bardzo uważać w sobotnim meczu. Oglądałem mecz Skry w Nowym Sączu i faktycznie jest to zespół, który gra cofnięty licząc na kontry. Drużyny, które z nami grają zazwyczaj się tak ustawiają, bo wiedzą, że my mamy wysokie aspiracje i chcemy wygrywać – ocenia defensor kieleckiego zespołu. – Proszę mi wierzyć, że ostatnio 90 procent treningów poświęcaliśmy na atak pozycyjny, który w Polsce jest dużym mankamentem. My chcemy go usprawniać. Wierzymy, że nam się to uda i efekty przyjdą już w sobotę – dodaje trener Dominik Nowak.
W kadrze Skry mamy jednego zawodnika, który urodził się w Kielcach, jest wychowankiem Korony i występował w jej juniorskich drużynach. W sobotę na boisku niestety go nie zobaczymy. – Ten mecz byłby dla mnie wyjątkowy, ale niestety obejrzałem w Nowym Sączu czwartą żółtą kartkę i będę musiał pauzować. Będę oczywiście kibicował Skrze z trybun, obejrzę mecz wspólnie z rodziną i znajomymi. Mam nadzieję, że koledzy sięgną po kolejne trzy punkty – mówi Mikołaj Kwietniewski, który bez wątpienia jest jednym z najlepszych ruchów transferowych dokonanych przez nasz klub przed sezonem.
Ostatnia nasza seria musi robić wrażenie w tej chwili już na każdym rywalu w Fortuna 1 Lidze. Możemy być jednak spokojni o to, że sztab Skry zadba o to, że utrzymamy właściwą koncentrację na końcówkę ligowego grania w tym roku. – Chcemy stawać się coraz lepszym zespołem. Do każdego meczu chcemy się dobrze przygotować i wygrywać. To jest sport, o to w tym chodzi. Korona to bardzo trudny przeciwnik na swoim terenie. Na pewno jesteśmy w tym momencie bardziej doświadczeni niż kilka miesięcy temu, kiedy jechaliśmy tam na inaugurację Fortuna 1 Ligi. To wciąż jest główny kandydat do awansu i mecz w Kielcach to mega wyzwanie przed nami – zapowiada trener Jakub Dziółka. – Nie siedliśmy na laurach, cały czas chcemy jeszcze więcej, aby ta seria zwycięstw trwała jak najdłużej. Przetrwaliśmy napór Sandecji, a sami też potrafiliśmy stworzyć swoje sytuacje w tamtym meczu. Do wszystkiego podchodzimy z pokorą, to nie jest tak, że wygraliśmy cztery mecze z rzędu i teraz już będziemy rozdawać karty w tej lidze. Mamy już jednak pewne doświadczenie, zagraliśmy dużo meczów i zobaczymy co z tego wyjdzie na koniec – chłodno i racjonalnie ocenia sytuację Maciej Mas, który w ostatnim meczu wywalczył decydujący rzut karny.
Można chyba w ciemno założyć, że kibice, którzy w chłodny, sobotni wieczór (20.11) wybiorą się na kielecką Suzuki Arenę nie będą żałować swojej decyzji. Pierwszy gwizdek sędziego Dominika Sulikowskiego z Gdańska zabrzmi o godzinie 20.30. Wszystkich tych, którzy nie będą mogli być w Kielcach zachęcamy do oglądania transmisji w aplikacji Polsat Box Go.
Mariusz Rajek