Solidny zespół z Warmii, który pragnie wypłynąć ze strefy spadkowej. Przedstawiamy Stomil Olsztyn

Już dzisiaj podopieczni trenera Jakuba Dziółki rozegrają kolejny mecz ligowy. Nasi piłkarze wybrali się w delegację do dalekiego Olsztyna, by zmierzyć się z miejscowym Stomilem. Chcielibyśmy więc przedstawić Wam bliżej zespół dzisiejszego rywala Skry Częstochowa.

Zaczniemy tak jak zawsze, od historii klubu z bogatą tradycją, który został założony w 1945 roku. Przez wiele lat swojego funkcjonowania Stomil występował w ligach regionalnych. W 1994 roku nadszedł jednak najlepszy okres w dziejach zespołu z Warmii. To właśnie wtedy piłkarze z Olsztyna rzeczywistość niższych klas rozgrywkowych zastąpili spotkaniami na najwyższym szczeblu.

Stomil występował wśród elity przez osiem sezonów. Największym sukcesem klubu było zajęcie szóstego miejsca w lidze skupiającej najlepszych w kraju. To był piękny czas w historii zespołu z Olsztyna, który zakończył się degradacją w 2003 roku. I chociaż zespół nieco podupadł, grając później w niższych klasach rozgrywkowych, to szybko wrócił na lepsze tory i już od kilku lat występuje na zapleczu ekstraklasy.

Należy jednak pokusić się o stwierdzenie, że początek bieżących rozgrywek w wykonaniu podopiecznych trenera, Adriana Stawskiego, nie należy do udanych. Piłkarze grający pod batutą szkoleniowca, który wcześniej przez kilka sezonów prowadził Bytovię Bytów, zajmują siedemnastą, przedostatnią pozycję w ligowej tabeli.

Prawdziwy problem drużyny z Warmii i Mazur objawia się w poczynaniach defensywnych. Stomil stracił aż 25. goli (gorszy wynik notuje tylko GKS Jastrzębie) i chociaż w ofensywie gracze trenera Stawskiego mają kim straszyć, to poprzez przeciętną postawę bloku obronnego, nijak się to ma do zdobyczy punktowych.

Nie zmienia to jednak faktu, że w kilku spotkaniach zawodnicy Stomilu potrafili zaskoczyć swoich przeciwników. Na myśl niemal od razu przychodzi zwycięskie starcie z GKS – em Tychy – drużyną, która przecież stawia przed sobą najwyższe cele. Natomiast w ostatnich dwóch meczach piłkarze trenera Stawskiego musieli przełknąć gorycz porażki, ulegając kolejno drużynie Podbeskidzia (2:4) i nowosądeckiej Sandecji (1:2).

Analizując skład gospodarzy dzisiejszego spotkania, nietrudno doszukać się zawodników kreatywnych, technicznych, którzy potrafią odwracać losy meczu. Z pewnością w oczy rzuca się obecność Wojciecha Reimana, który na poziomie niższych lig wyrobił sobie niezwykle dobrą markę. W obecnym sezonie środkowy pomocnik Stomilu strzelił już trzy gole i po transferze ze Stali Rzeszów, szybko wyrasta na absolutnie kluczową postać zespołu. Nasi piłkarze będą mieli okazję do swoistego rewanżu, wszak w ubiegłym sezonie, w meczu na „Lorecie” Reiman zdobył aż cztery bramki.

Ważnym elementem zespołu trenera Stawskiego z pewnością jest Łukasz Moneta. Wychowanek Legii był niezwykle dobrze zapowiadającym się skrzydłowym. W obecnym sezonie filigranowy zawodnik, obdarzony niezłą dynamiką i umiejętnością dryblingu, trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali.

Ciekawy jest również przypadek ofensywnego pomocnika Stomilu, Mereville’a Fundambu. Swoją przygodę na polskich boiskach Kongijczyk rozpoczął w zespole KTS – u Weszło. I chyba śmiało można stwierdzić, że znany dziennikarz, Krzysztof Stanowski, trafił niemal w dziesiątkę sprowadzając utalentowanego zawodnika do Polski. Fundambu trafił do Radomiaka, a następnie do Widzewa. I chociaż bywa chimeryczny tudzież nie potrafi do końca ustabilizować swojej formy, to z pewnością należy przyznać, że mówimy o piłkarzu, który ma przebłyski dużej klasy. Dysponuje niezłym uderzeniem i techniką użytkową, która sprawia, że swobodnie czuje się na placu gry.

Mamy jednak nadzieję, ze nasi piłkarze zneutralizują atuty przeciwników i doskonale wykorzystają ich słabości. Wiemy, że potrafią robić to bardzo dobrze, co pozwala wierzyć, że dzisiaj około godziny 20 dopiszemy kolejne punkty do naszego ligowego dorobku.

Daniel Flak

****

Transmisję z meczu ze Stomilem możecie śledzić w aplikacji Polsat Box Go pod linkiem: https://bit.ly/ObejrzyjSkre