Nasz były bramkarz, przez niemalże całą karierę związany ze Skrą, 19-letni Mikołaj Biegański ma niezwykle udane wejście do Wisły Kraków. Najpierw jego dobre interwencje pozwoliły „Białej Gwieździe” uratować jeden punkt i pozycję lidera PKO Ekstraklasy w starciu z Bruk-Bet Termaliką (2:2), a w minioną środę (04.08) bardzo dobrze spisał się w towarzyskiej potyczce ze słynnym Napoli (1:2) broniąc m.in. rzut karny Matteo Politano. – Do tej pory takie drużyny mogłem oglądać w telewizji albo na play station – mówił po meczu z Włochami.
Kiedy w czerwcu „Biegan” podpisywał kontrakt pod Wawelem, pewnie niewielu spodziewało się, że tak szybko może wywalczyć sobie miejsce między słupkami jednego z najbardziej utytułowanych polskich klubów. W inauguracyjnej kolejce w bramce pojawił się Mateusz Lis, ale po odejściu tego zawodnika do tureckiego Altay Izmir wydaje się, że to właśnie wychowanek Skry będzie bramkarzem numer jeden Wisły. W Niecieczy mimo puszczenia dwóch goli zebrał bardzo wiele pochlebnych recenzji. Prawdziwy popis umiejętności dał jednak w starciu z Napoli, co nie przeszło uwadze reporterce Polsatu Sport Pauliny Czarnoty-Bojarskiej, która po spotkaniu zauważyła, że młody golkiper dobrze wprowadza się do drużyny i takim występem potwierdził, że miejsce w podstawowym składzie mu się należy. – Czy tak jest to będą mogły potwierdzić następne spotkania. Zobaczymy jakie będą decyzje trenerów, aczkolwiek na pewno było to bardzo przyjemne doświadczenie. Wynik niestety jest jednak niekorzystny, to wprawdzie tylko mecz towarzyski, ale przegrana zawsze boli. Stąpamy spokojnie po ziemi, ale zgadzam się, że pierwsze prognostyki są optymistyczne – odpowiedział skromnie w pomeczowej rozmowie.
W 36. minucie Mikołaj stanął oko w oko z Matteo Politano, po tym jak sędzia wskazał na jedenasty metr. Świetnie odczytał intencje utytułowanego Włocha i popisał się udaną interwencją. – Co czułem w takim momencie? Właściwie to nic nie przelatuje przez głowę, bo to tacy sami ludzie jak my. Do każdego meczu podchodzę identycznie i nie ma znaczenia, czy gramy przeciwko Napoli czy innej drużynie – odpowiedział Mikołaj Biegański w swoim stylu dla klubowych mediów krakowskiego klubu.
Kiedy Skra będzie walczyć w Łodzi z ŁKS-em. „Biegan” będzie mierzył się z inną częstochowską drużyną. W 3. kolejce PKO Ekstraklasy Wisła podejmować będzie bowiem Raków. Po odejściu Lisa, pod Wawelem zdecydowali się na zakontraktowanie doświadczonego, 37-letniego Pawła Kieszka z portugalskiego Rio Ave, ale na ten moment to zawodnik, który w czerwca świętował w Kaliszu z naszym klubem awans do Fortuna 1 Ligi wydaje się być bramkarzem numer jeden aktualnego lidera naszej ekstraklasy. I oby pozostało tak jak najdłużej.
Mariusz Rajek