Ten mecz musimy wygrać! – zapowiedź spotkania Skra – Błękitni Stargard

W eWinner 2. Lidze nadchodzi czas decydujących rozstrzygnięć. W środę awans do Fortuna 1. Ligi zapewnił już sobie Górnik Polkowice, ale cała reszta na trzy kolejki przed końcem sezonu jest nadal sprawą otwartą. Nasza Skra chcąc do końca mieć szansę walki o awans w barażach musi bezwarunkowo w sobotę (29.05) wygrać z Błękitnymi. Goście przegraną w Częstochowie mogą pogrzebać swe szanse na utrzymanie, zatem – na „Lorecie” zapowiadają się kolejne wielkie emocje!

Błękitni do meczu w Częstochowie przystąpią wypoczęci, bowiem w ostatniej serii gier to właśnie im przypadła przymusowa pauza. Ostatni mecz ekipa ze Stargardu rozegrała 19 maja z Olimpią Elbląg. Bezbramkowy remis w tamtym starciu sprawił, że obie drużyny specjalnie nie poprawiły swego położenia, ale też zachowały szanse na pozostanie na szczeblu centralnym. – Widać było nasze bardzo duże zmęczenie po meczach granych co trzy dni. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale nie byliśmy w stanie. Olimpia miała 10 dni na przygotowanie się do tego meczu i fizycznie biła nas na głowę. Remis jest sprawiedliwy, bo na więcej nas nie było stać. Po tym meczu należało się mojej drużynie trochę wolnego – mówił po tamtym spotkaniu trener ekipy ze Stargardu Adam Topolski. Dowodzona przez niego drużyna przygotowania do meczu ze Skrą rozpoczęła w miniony poniedziałek.

Stargardzianie występują w drugiej lidze już ósmy sezon z rzędu i z pewnością nie mają planów jej opuszczać. Grabarzowi spod łopaty uciekli już w poprzedniej kampanii zapewniając sobie ligowy byt w ostatnim meczu dzięki wygranej 3:0 z rezerwami Lecha we Wronkach. Czy rzutem na taśmę uda im się uratować i tym razem? Na trzy kolejki przed końcem na dole tabeli eWinner 2. Ligi panuje niesamowity ścisk. 14-sta aktualnie Olimpia Grudziądz uzbierała 35 punktów. Tuż za jej plecami z dorobkiem 34 oczek plasują się: Znicz Pruszków, Błękitni i Lech II Poznań. 33 punkty ma przedostatnia Olimpia Elbląg, a w zdecydowanie najgorszym położeniu jest zamykając klasyfikację Bytovia z 31 punktami. Dla trzech z tych drużyn zabraknie miejsca w przyszłym sezonie na boiskach drugiej ligi. Każda strata punktów może być już nie do odrobienia. – Jesteśmy trzeci sezon w drugiej lidze i mogliśmy się już przyzwyczaić do tego, że presja i obciążenie psychiczne jeśli chodzi o stawkę w ostatnich kolejkach są naprawdę bardzo duże. Każdy może wygrać z każdym. Spora liczba drużyn jest zagrożona spadkiem, sporo ma również szansę na awans, więc to już w zasadzie powinno być dla nas normalne. Błękitni to zespół nieobliczalny posiadający swoje atuty, które będziemy chcieli zniwelować. Na ich tle na pewno musimy pokazać jakość i pokazać przede wszystkim o co my gramy, a o co oni. To ma nas odróżniać od rywali na boisku – bezkompromisowo mówi przed sobotnim starciem nasz szkoleniowiec Konrad Gerega.

W Skrze nikt nie ma wątpliwości, że w obliczu ostatniej porażki w Elblągu (0:1) chcąc zagrać w czerwcowych barażach nie ma już miejsca na najmniejszy margines błędu. – Jest to na pewno ostatni gwizdek, abyśmy byli jeszcze w grze o te baraże. Ta druga liga jest tak nieobliczalna, że wszystko się może wydarzyć. Stawka meczu na pewno jest spora, ale zawodnicy nie mają prawa mieć spętanych nóg, ponieważ chcąc grać w piłkę na wysokim poziomie, temu zawsze musi towarzyszyć presja. Nikt z nas nie pęknie i wszyscy wiemy o co gramy. W Elblągu ofensywa bardzo mocno kulała. Mam nadzieję, że się pozbieraliśmy po tamtym meczu, to był na pewno ciężki tydzień dla nas. Powrót z Elbląga na pewno był w podłych nastrojach. Jako sztab bierzemy tę porażkę na siebie, może dobór zawodników do tego meczu był nieodpowiedni? Na gorszą dyspozycję wpływ mogły mieć też obciążenia tygodniowe, brakowało dynamiki w grze. Ta sinusoida, raz zwycięstwa, zaraz porażka, wcześniej remis na pewno też nam nie sprzyja, bo brakuje systematyczności w zdobywaniu punktów – dodaje trener, który wspólnie z Jackiem Rokosą przejęli niedawno zespół od Marka Gołębiewskiego.

Do końca sezonu zasadniczego zostały trzy serie spotkań, ale w przypadku naszej drużyny są to tylko dwa mecze. W 37. kolejce będziemy bowiem pauzować. Punkty zdobyte w sobotę będą zatem miały wyjątkową wagę. Dodatkową motywacją dla naszej drużyny powinna być również chęć rewanżu za jesienne starcie. W ostatnim meczu przed zimową przerwą udaliśmy się do dalekiego Stargardu i po jednym z najsłabszych meczów Skry w tamtej rundzie przegraliśmy 0:1. Jedyna bramka w tamtym niezwykle mało atrakcyjnym meczu padła w doliczonym czasie gry, a z całego spotkania zapamiętać można było głównie to, że toczył się na wyjątkowo kiepskiej nawierzchni. Domowe starcia z Błękitnymi jak dotąd zawsze wygrywaliśmy: 1:0 w sezonie 2018/2018 gdy byliśmy beniaminkiem oraz 2:1 w poprzednich rozgrywkach. W sobotę nie wyobrażamy sobie, aby ta passa miała się skończyć. Pierwszy gwizdek sędziego Karola Iwanowicza z Lublina punktualnie o godzinie 17.30. Kibiców zapraszamy do zakupu ostatnich wejściówek na to spotkanie. Ich liczna jest bowiem mocno ograniczona zw względu na pandemiczne obostrzenia.

Mariusz Rajek