Było naprawdę dobrze – podsumowanie jesieni Skry

28 punktów i 5. miejsce w tabeli. Mimo kilku słabszych spotkań trenerowi Markowi Gołębiewskiemu udało się zbudować zespół, który jesienią zdecydowanie częściej zaskakiwał nas pozytywnie, niż rozczarowywał. Częściej schodziliśmy z boiska w roli zwycięzców niż na tarczy. Graliśmy bezkompromisowo, na 17 spotkań tylko raz zremisowaliśmy. Zapraszamy na podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu Skry Częstochowa.

Z formalnego punktu widzenia przypomnijmy, że do pełnego zakończenia rundy jesiennej sezonu 2020/2021 brakuje 19. serii spotkań, która rozegrana zostanie w ostatni weekend lutego (27-28.02) oraz dwóch zaległych spotkań: Wigry Suwałki – Górnik Polkowice oraz Hutnik Kraków – Stal Rzeszów.

28 punktów, które zgromadzili nasi piłkarze daje nam obecnie 5. miejsce w tabeli – tak wysoko na półmetku rozgrywek Skra nie była jeszcze nigdy. Utrzymanie tego miejsca na koniec sezonu oznaczałoby występ naszej drużyny w barażach o Fortuna 1. Ligę. Byłby to ogromny sukces Skry na rok przed obchodami 100-lecia klubu.

9 zwycięstw

Skra ponad połowę spotkań zakończyła jako zwycięzca. Pięć zwycięstw odnieśliśmy na stadionie przy Loretańskiej. Niezwykle cenne wygrane Skrzacy odnieśli jednak również w spotkaniach wyjazdowych. Waga triumfów we Wrocławiu (1-0), Bytowie (1-0), Siedlcach (2-1) oraz Pruszkowie (5-0) jest nie do przecenienia. Ponadto wygrana pięcioma golami ze Zniczem to najwyższy triumf Skry w meczu wyjazdowym odkąd występujemy na szczeblu centralnym.

Tylko jeden remis

Pod tym względem nasza drużyna ustąpiła jedynie ekipie KKS-u Kalisz, która przez całą jesień nie zremisowała ani jednego meczu. Skra, podobnie jak ostatni w tabeli Hutnik podzieliła się punktami tylko raz. Miało to miejsce w 4. kolejce spotkań, kiedy na „Loretę” zawitała drużyna Motoru Lublin. Bardzo emocjonujący mecz zakończył się wynikiem 1-1.

7 porażek

Przed rozpoczęciem sezonu, tyle spotkań które zakończymy w pierwszej rundzie bez punktów należałoby kalkulować. Bilans w tej rubryce byłby jednak dużo lepszy, gdyby nie dwie ostatnie przegrane 0-1 z Olimpią Elbląg oraz w Stargardzie z Błękitnymi. Zdecydowanie częściej przegrywaliśmy na wyjazdach – 5 razy. Na „Lorecie” gorycz porażki poznaliśmy tylko w starcia z liderem z Polkowic (1-3) oraz wspomnianym Elblągiem (0-1). Wyjazdowe przegrane należy też rozróżnić na te po naprawdę niezłych meczach, jak choćby mecze w Rzeszowie ze Stalą (2-3), czy w Suwałkach z Wigrami (1-2) oraz te, które po prostu zagraliśmy słabo: 1-3 w Krakowie z Hutnikiem, czy 0-1 we Wronkach z rezerwami Lecha, czy wspomniany brzydki mecz w Stargardzie.

Bilans bramek: 25-16

To coś z czego zdecydowanie możemy być zadowoleni. Bilans plus 9 jest niezwykle pozytywny. Zdecydowanie największy udział w strzelanych przez Skrę golach miał Kamil Wojtyra, który został prawdziwym objawieniem rundy w drugiej lidze. Napastnik, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w IV-ligowym Zniczu Kłobuck został snajperem wyborowym i zdecydowanie przewodzi klasyfikacji strzelców po 18 kolejkach. Lista strzelców goli dla Skry prezentuje się następująco:

14 goli – Kamil Wojtyra
5 goli – Piotr Nocoń
1 gol – Adam Olejnik, Adam Mesjasz, Rafał Brusiło, Mariusz Holik, Daniel Pietraszkiewicz, Damian Warnecki

Przy bramkach straconych nie sposób nie pochwalić Mikołaja Biegańskiego. Nasz 18-letni wychowanek zagrał jesienią rundę życia i był jednym z najlepszych golkiperów drugiej ligi. W wielu sytuacjach to właśnie on niesamowitymi paradami ratował Skrę przed utratą bramek. Wystąpił w 16 spotkaniach przepuszczając jedynie 13 goli, co daje mu średnią poniżej jednej puszczonej bramki na mecz. Aż 8 razy zachował czyste konto! Takie statystyki na pewno nie przejdą uwadze skautom wielu klubów w wyższych klas rozgrywkowych. Mamy nadzieję, że Mikołaj, podobnie jak Kamil Wojtyra i reszta drużyny na wiosnę zostaną z nami, aby powalczyć o historyczny sukces, jakim byłby udział w barażach. A potem zdarzyć może się wszystko…