W meczu z Olimpią Grudziądz (4:0) swoją premierową bramkę w barwach Skry zdobył Daniel Pietraszkiewicz. 19-letni pomocnik wypożyczony z Termaliki Nieciecza zazwyczaj daje dobre zmiany w drugich połowach spotkań, ale nie ukrywa, że marzy mu się miejsce w pierwszym składzie. Po ostatnim meczu rozmawialiśmy krótko z zawodnikiem.
Na twoją bramkę zanosiło się od dłuższego czasu, w kilku meczach dawałeś dobre zmiany w drugiej połowie. W meczu z Olimpią w końcu się udało, opowiedz o tej bramce.
– Dostałem bardzo dobrą piłkę od Maćka Kazimierowicza, za co mu dziękuję, bo to naprawdę było dobre zagranie. Przyjąłem, złamałem do środka i pozostało umieścić piłkę w bramce. Najważniejsza jest drużyna, cieszymy się z kolejnych trzech punktów. Czekamy na kolejne spotkanie, żeby pokazać, że nasze miejsce w tabeli nie jest przypadkowe.
Odpowiada ci ta rola „jokera” w talii trenera Gołębiewskiego? Czy jednak wolałbyś zaczynać mecze w wyjściowej jedenastce?
– Oczywiście, że każdy chciałby grać w podstawowym składzie, ale jest dużo zawodników i rolą trenera jest to wszystko poustawiać. Ja liczę na swoje minuty, mam nadzieję, że dostanę ich jak najwięcej. Zobaczymy jak będzie w meczu w Pruszkowie.
Zgodzisz się jednak, ze jest też dużą sztuką wejść do gry w drugiej połowie i dać dobrą zmianę, a tobie zazwyczaj się to udaje?
– Mogę się z tym zgodzić, ale to też jest ogromna zasługa drużyna, jak chłopaki pomagają mi w dobrym wejściu w mecz. Czasami ciężko się wchodzi z ławki, w meczu z Olimpią udało się akurat dobrze i cieszę się, że pomogłem drużynie.
Spodziewałeś się, że z Olimpią wygramy aż tak wysoko?
– Spodziewałem się ciężkiego meczu, bo Olimpia naprawdę dobrze gra w piłkę. Nam udało się strzelić bramkę, a potem kontrolowaliśmy grę. Wszytko się dobrze poukładało, ale trzeba myśleć już o kolejnym meczu.
Kolejne spotkanie już w piątek, w Pruszkowie zagramy przy sztucznym oświetleniu. Jakiego meczu się tam spodziewasz?
– Na pewno będzie dużo dobrej piłki, bo obie drużyny potrafią pograć po ziemi. Nie mogę się już doczekać i liczę na dobre widowisko.
Rozmawiał Mariusz Rajek