W środowy wieczór (11.11) na stadionie przy Loretańskiej zaległości odrabiała drużyna Skry U-19 w ramach rozgrywek pierwszej ligi wojewódzkiej A1. Piłkarze dowodzenia przez Tomasza Szymczaka ulegli w derbach Częstochowy Rakowowi 1:2. – Nasza gra wygląda coraz lepiej, największym mankamentem jest jednak głównie brak skuteczności, tak jak w tym meczu – powiedział po spotkaniu nasz szkoleniowiec.
Długimi fragmentami to gra Skry mogła się bardziej podobać. Na bramki przyszło poczekać do drugiej połowy. Dwa gole rywali w dość krótkim czasu nieco ostudziły zapędy naszych zawodników. – Od samego początku wiedzieliśmy jak Raków gra, byliśmy na to przygotowani. Rywale dysponują zupełnie innymi zawodnikami, mogą sobie ściągać zawodników z całej Polski mając na to środki. Pokazaliśmy naszymi wychowankami, zawodnikami od małego wychowanymi na Skrze, że też potrafimy grać. Bój był toczony w równym tempie. Sytuacji podbramkowych była podobna ilość dla jednej jak i drugiej drużyny. Nasze byłe nawet klarowniejsze, ale ich niestety nie wykorzystaliśmy – ocenił po spotkaniu Tomasz Szymczak.
Na pocieszenie pozostała nam bramka Jakuba Rumina w doliczonym czasie gry. – Bramka Kuby była ozdobą tego spotkania. To jest zawodnik, który ma dużo sytuacji, brakuje mu tylko szybszej decyzji o strzale w czasie meczu – dodał szkoleniowiec Skry U-19.
Po tej wygranej, Raków umocnił się na pozycji lidera i pewnie zmierza do awansu do ligi makroregionu. Skra zajmuje aktualnie 16. miejsce. – Sytuacja w tabeli nie odzwierciedla tego w jaki sposób gramy. Mamy swoją filozofię, model gry, który staramy się stopniowo realizować. Nasza gra wygląda coraz lepiej, największym mankamentem jest jednak głównie brak skuteczności. Prowadzimy grę, stwarzamy sytuacje, a nie strzelamy bramek – skomentował trener Szymczak.
Skra Częstochowa U-19 – Raków Częstochowa U-19 1:2 (0:0)
0-1 Mateusz Jezierski 59’
0-2 Eryk Waszkiewicz 64’
1-2 Jakub Rumin 90+1’