„W meczu z GKS-em będziemy chcieli się zrehabilitować” – trener Marek Gołębiewski po meczu z Hutnikiem

W sobotę (17.10) na stadionie „Suche Stawy” w Krakowie musieliśmy przełknąć gorycz porażki z Hutnikiem 1-3. Jak to spotkanie ocenia nasz trener? Czy uważa, że była szansa na lepszy wynik? Zapraszamy do przeczytania rozmowy przeprowadzonej tuż po meczu.

Panie trenerze, szkoda tych punktów z Hutnikiem, bo patrząc na przebieg gry wydaje się, ze spokojnie mogliśmy stąd wywieźć przynajmniej punkt. Zgodzi się trener?
– Jadąc tutaj wiedziałem, że będzie to ciężkie spotkanie i się nie pomyliłem. Mobilizowałem zespół jak tylko się dało. Kolejny raz w trzy minuty tracimy dwie bramki. Było tak w Suwałkach i w Rzeszowie. Tu jest chyba problem z koncentracją, bo tracimy bramkę, a potem jest problem w naszym bloku defensywnym, tracimy drugą i na tym poziomie jest to bardzo ciężko odrobić. Charakter na pewno pokazaliśmy. Chcieliśmy jak najszybciej złapać kontakt. Po bramce z rzutu karnego mieliśmy jeszcze kilka sytuacji. Zmieniłem system gry na 3-5-2, ale nie przyniosło to efektu i dziś wracamy bez punktów. W tabeli nadal jesteśmy jednak na niezłej pozycji i pozwala nam to na spokojnie spojrzeć na kolejne spotkania. Przed nami teraz ciężki mecz z GKS-em Katowice, ale ja jestem zawsze optymistą. Wiem jakich mam piłkarzy i wiem, że będą chcieli to odrobić już w kolejnym spotkaniu.

Zatrzymując się jeszcze na chwilę przy meczu w Krakowie, szkoda chyba przede wszystkim tych niewykorzystanych szans jak choćby Kamila Wojtyry z pierwszej połowy?
– Zgadza się, ale napastnik zawsze ma sytuacje. Czasami trafi trzy tak jak w meczu z Sokołem Ostróda, a czasem się nie uda. Ja nigdy nie mam pretensji do zawodników o to, że nie strzelają bramek. Te sytuacje sobie stwarzamy, Kamil na pewno bardzo chciał dziś zdobyć dziewiąta bramkę. Zabrakło trochę szczęścia i umiejętności. Mieliśmy też inne sytuacje, jak choćby Piotrka Noconia, groźny strzał Radka Gołębiowskiego w drugiej połowie. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na coś więcej, ale na pewno nie na zwycięstwo, bo nie był to nasz dobry mecz pod względem operowania piłką. Na to zawsze zwracam szczególną uwagę.

Za tydzień przyjeżdża do nas tak jak trener już wspominał GKS Katowice. Na rehabilitację za porażkę chyba rywal wymarzony?
– To jedna z najlepszych drużyn w drugiej lidze. Będziemy chcieli na pewno stworzyć ciekawe widowisko. Na pewno zrobimy wszystko, aby dzisiejszą wpadkę naprawić. W meczach wyjazdowych czasem można kalkulować, u siebie w każdym meczu interesuje nas tylko zwycięstwo. Zapraszam kibiców do oglądania tego meczu.

Rozmawiał Mariusz Rajek