W niedzielę z Zabrza wróciliśmy w wyśmienitych nastrojach. Na kolejne wyzwanie nie musimy czekać długo, bo już jutro otworzymy kolejkę wyjazdowym pojedynkiem ze Ślęzą Wrocław. Nasza drużyna jest gotowa, aby przedłużyć solidne w tym sezonie punktowanie na terenach rywali.
Dziesięć zdobytych oczek w czterech spotkaniach pozwoliło „Skrzakom” podskoczyć w ligowej tabeli na szóstą pozycję. Jeśli mowa o delegacjach, jedynie czołowa trójka wywiozła w tych rozgrywkach z obcych stadionów więcej. Dodatkowo, tylko jeden zespół w stawce może się pochwalić skuteczniejszą ofensywą. – Nie będziemy walczyć o utrzymanie, a o awans, jeśli jest taka możliwość. Złapaliśmy bardzo dobrą serię i trzeba to trzymać do końca, żeby być jak najbliżej tego lidera – powiedział bohater ostatniej potyczki z „Trójkolorowymi”, Przemysław Sajdak.
Częstochowianie do piątkowego starcia przystąpią w roli faworyta. Szacunek trzeba jednak oddać Ślęzie, która w ostatnim meczu z rezerwami Miedzi Legnica przełamała serię trzech porażek i ośmiu spotkań z rzędu bez zwycięstwa, i która bez wątpienia uwierzyła w swoją siłę. Ekipa trenera Grzegorza Kowalskiego, który z krótką miesięczną przerwą w 2015 roku prowadzi „żółto-czerwonych” już blisko trzynaście lat, plasuje się aktualnie na czternastym miejscu z jedenastoma punktami na koncie. Wrocławianie przed własną publicznością wygrali raz, ze Stalą Nysa.
W pojedynku z częstochowską Skrą drużynie z ulicy Kłokoczyckiej nie pomoże zarówno kapitan, doświadczony na poziomie centralnym Robert Pisarczuk, jak i 18-letni lider defensywy Aleksander Kifert, którzy będą pauzowali za nadmiar żółtych kartek. Zawodnikami, na których trzeba zwrócić uwagę, są między innymi łotewski napastnik Kristians Kauselis, który w swojej ojczystej lidze zdobył dziewięć bramek w 90 meczach, ale który nadal czeka na premierowe trafienie w nowych barwach, a także Brazylijczyk Gabriel Dornellas, wiodąca postać w środku pola.
Nasz ostatni wyjazdowy mecz ze Ślęzą, w październiku 2017 roku zakończył się wynikiem 1:1, a jeden punkt dla naszego zespołu w ostatnich minutach uratował Piotr Nocoń. W latach 2016-2018, kiedy mieliśmy okazję rywalizować, bilans spotkań z „żółto-czerwonymi” wyniósł trzy remisy i jedno zwycięstwo rywala. Teraz liczymy na odwrócenie tej karty. Warto przypomnieć, że byłym piłkarzem wrocławian jest nasz napastnik i obecny lider ligowej klasyfikacji strzelców, Ivan Metlushko. Ukrainiec rozegrał tam jedno spotkanie w drużynie seniorskiej, w 2024 roku.
Początek spotkania Ślęza Wrocław – Skra Częstochowa w piątek, 24 października o godzinie 15:00. Sędzią głównym tego starcia będzie Marek Giza. Przy liniach bocznych będą biegać Bartosz Żmuda oraz Michał Muszyński. Naprzód Skra!

