W pojedynku ósmej kolejki Betclic III Ligi grupy trzeciej Skra Częstochowa podejmowała GKS „Pniówek-74” Pawłowice. Kibice zgromadzeni przy Limanowskiego 83 nie oglądali bramek, choć sytuacji na zadanie decydującego ciosu z obu stron nie brakowało.
Sobotnie spotkanie było sentymentalne dla wracającego do klubu z Pawlowic trenera Jana Wosia, który pracował w Skrze w latach 2011-2014. Drużyna GKS-u miała za cel wywalczyć tego dnia na zondacrypto Arenie jakąkolwiek zdobycz. Nasz zespół liczył na kontynuację serii korzystnych wyników. „Skrzacy” przystępowali jednak do meczu osłabieni brakiem Radosława Gołębiowskiego, który pauzował za nadmiar żółtych kartek.
Pniówek stosunkowo szybko doszedł w tej rywalizacji do głosu. Szczególnie groźnie pod bramką Bartosza Warszakowskiego było po jednym rzucie wolnym i jednym rzucie rożnym, ale w obu sytuacjach nasz wychowanek pewnie interweniował. „Wawka” popełnił błąd dopiero przy wyjściu poza pole karne, próbując przeciąć atak przeciwnika, na szczęście obył się on bez konsekwencji po przegranej walce o piłkę przez napastnika gości.
Od tego momentu to częstochowianie mieli więcej do powiedzenia. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie potyczki miał na nodze po przedłużeniu Jerzego Napieraja i podaniu Ivana Metlushki Piotr Nocoń, lecz uderzenie w światło bramki zostało zablokowane. Krótko po powrocie z szatni świetnie lewym skrzydłem ruszył Napieraj, ale skutecznie skrócił wówczas kąt golkiper przyjezdnych. Zawodnicy częstochowskiej Skry budowali kolejne ataki, tego dnia brakowało tylko ostatniego podania lub skuteczności.
Ostatni kwadrans przyniósł jeszcze po dwie wyśmienite szanse obu stron. Wpierw po pomyłce Pawła Kołodziejczyka w akcji sam na sam z Bartoszem Warszakowskim miękką podcinką w słupek trafił Dawid Hanzel. Gdy wchodziliśmy w czas doliczony, na potężny strzał z dystansu po ziemi zdecydował się Piotr Nocoń, lecz piłkę obok słupka przeniósł Kamil Hajduk. Przy szybkim wznowieniu gry gola na wagę trzech punktów mógł zdobyć wprowadzony Zbigniew Wojciechowski, ale niestety futbolówka wylądowała w bocznej siatce. Piłka meczowa należała do rywala. Przy przegranym pojedynku fizycznym przez Łukasza Józefczyka skrzydłem ruszył Michał Hornik, jednak jego strzał palcami sparował Warszakowski.
Skra Częstochowa – GKS „Pniówek-74” Pawłowice 0:0
Skra Częstochowa: Warszakowski – Mikołajczyk, Józefczyk, Kucharczyk – Mazanek (68′ Wojciechowski), Napieraj (77′ Gibała), Kołodziejczyk, Jarek – Nocoń, Sajdak – Metlushko (68′ Cieślak)
Rezerwowi: Górski – Lusiusz, Kossakowski, Zieliński, Waluda, Łukasiewicz