Pozostajemy niepokonani na wyjazdach, a co więcej – odnosimy pierwsze zwycięstwo w roli gości! I jak ono smakuje! Skra Częstochowa po emocjonującym widowisku pokonała Zagłębie II Lubin 4:3. W obu połowach zdobywaliśmy dwie bramki… w odstępie dwóch minut.
Piątkowe starcie rozpoczęło się po myśli rywali. Franciszek Antkiewicz znakomicie przyłożył z rzutu wolnego i musieliśmy odrabiać. Wraz z upływającymi minutami „Skrzacy” zaczęli przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i byli pod bramką rywala coraz bardziej konkretni. Najpierw kapitalnie z lewej flanki do środka zszedł Piotr Nocoń, ale piłka po jego soczystym strzałem została odbita przez jednego z defensorów, a w drugim tempie zablokowany został również Radosław Gołębiowski.
Chwilę później nasza drużyna mogła wykorzystać błąd w rozegraniu miejscowych, ale Ivan Metlushko został zatrzymany po podaniu Tymka Mazanka, a po następnym uderzeniu „Nocka” zespół lubinian uratował Adam Matysek. To nie podcięło skrzydeł częstochowianom, bo już po rzucie rożnym zagranym na raty, wysokie dośrodkowanie Przemysława Sajdaka na gola wyrównującego zamienił Oliwier Kucharczyk. Nasi zawodnicy natychmiast poszli za ciosem i po płynnie wyprowadzonym kontrataku Szymon Jarek posłał centrę na głowę wbiegającego w szesnastkę Radka Gołębiowskiego, a ten znów nie dał szans młodemu golkiperowi „Miedziowych”.
Zagłębie wyszło na drugą część meczu nastawione bardzo ofensywnie. Przewagę miejscowych w pierwszych fragmentach przystemplował trafieniem lewą nogą Jan Dorożko. To jednak znów były złe dobrego początki dla naszej ekipy. Krótko po wyjęciu piłki z siatki przez Bartka Warszakowskiego, w zamieszaniu po rzucie rożnym pod drugą bramką najlepiej odnalazł się Ivan Metlushko, który tym samym strzelił szóstego gola w tym sezonie, licząc potyczki ligowe i pucharowe.
Od wznowienia gry ze środka boiska minęło zaledwie pół minuty i mogliśmy się cieszyć z czwartej bramki w tym meczu. Najpierw silny strzał Przemka Sajdaka odbił Adam Matysek, lecz potem Szymon Jarek wystawił piłkę wbiegającemu do środka Tymoteuszowi Mazankowi, a pomocnik występujący na lewym wahadle dopełnił formalności. Znów wykorzystaliśmy swój dobry moment i przez pewien czas skutecznie gasiliśmy zapędy gospodarzy. Nadzieję zespołowi trenera Arkadiusza Radomskiego przywrócił kwadrans przed końcem Alan Bębas, który po przerzucie Kamila Nowogońskiego uderzeniem głową zaskoczył przy bliższym słupku Bartosza Warszakowskiego.
W końcówce pojedynku lubinianie rzucili do przodu wszystkie siły, aby doprowadzić do remisu. Najbliżej tego wyczynu byli po miękkim zagraniu za plecy obrońców debiutującego Mateusza Ziółkowskiego, ale doskonale obsłużony Kacper Kaczmarek nie trafił czysto w piłkę z powietrza. Po ostatnim gwizdku mogliśmy świętować drugie zwycięstwo w rozgrywkach Betclic III Ligi, a pierwsze wyjazdowe.
Zagłębie II Lubin – Skra Częstochowa 3:4 (1:2)
Skra Częstochowa: Warszakowski – Napieraj, Józefczyk, Kucharczyk – Mazanek (71′ Łukasiewicz), Nocoń, Kołodziejczyk, Jarek (82′ Kossakowski) – Sajdak, Gołębiowski – Metlushko (82′ Cieślak)
Rezerwowi: Górski – Lusiusz, Mikołajczyk, Waluda, Gibała
