Dariusz Klacza po meczu z MKS-em: Piłka nożna to gra błędów

Jeden punkt, jeden gol – to bilans „Skrzaków” niedzielnym popołudniem w Kluczborku. Mimo tylko dwóch piłek w siatkach obu bramek, spotkanie z drugą drużyną ligi poprzedniego sezonu miało swoją dramaturgię, zwłaszcza w końcówce. Meczowe wydarzenia komentuje trener naszego zespołu, Dariusz Klacza.

Początek tego pojedynku nie był dla nas łatwy. Czy taki był plan, żeby pozwolić się wyszumieć MKS-owi?

Po prostu trzeba było zagrać mądrze. Jeśli MKS szumiał, to my musieliśmy złapać taką rytmię, czyli zagrać bardziej bezpośrednio, żeby móc wrócić później do swojego grania przy mniejszej intensywności w perspektywie przeciwnika. I myślę, że zagraliśmy mądrze. Na pewno tę pierwszą połowę, jak i cały mecz zagraliśmy mądrze. Kluczbork faktycznie na nas ruszył, ale dobrze broniliśmy pola karnego i próbowaliśmy zagrać bezpośrednio.

Wydaje się, że w drugiej połowie rywal opadł z sił i udało się to wykorzystać, ale tlen podaliśmy tą niepotrzebną czerwoną kartką.

Tak. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Materiały wideo świadczą jednoznacznie o tym, że był faul w polu karnym. Nie ma tam żadnej dyskusji. Radek nic nie dodał od siebie. Widać wyraźnie, że jest ciągnięty. Powinien być drugi rzut karny dla naszej drużyny, zamiast grania w osłabieniu, natomiast sędzia po prostu nie wytrzymał tej presji doświadczonych zawodników klubu z Kluczborka, którzy mocno podpowiadali, jak ma decydować.

Niemniejszy żal można mieć po tym błędzie w rozegraniu, po którym padła wyrównująca bramka.

Nie mam pretensji, bo piłka nożna to jest gra błędów i kto popełnia ich mniej, ten po prostu wygrywa mecz. W tym momencie Przemek się pomylił, ale warto zobaczyć to, jak pracował cały mecz i ile dał zespołowi, przede wszystkim w pressingu. To było naprawdę warte pogratulowania, a nie możemy go oceniać przez ten jeden błąd. Błąd popełnił, jest o tę sytuację mądrzejszy. Wierzę, że już nie popełni go w kolejnych meczach.

Copy link
Powered by Social Snap