Jakie były najważniejsze czynniki dla czterobramkowego zwycięstwa Skry nad drugim zespołem Rakowa w drugiej rundzie Pucharu Podokręgu Częstochowa? Który piłkarz naszej drużyny zasłużył na wyróżnienie? Pomeczowa ocena okiem trenera Dariusza Klaczy.
Przed pierwszym gwizdkiem mówił Trener, że będzie to po prostu kolejne spotkanie. Chociaż przez większość czasu z racji wyniku atmosfera była spokojna, to na początku chyba się wdało trochę emocji?
Na pewno bardzo mocno pilnowałem sobie założeń taktycznych, które trzymaliśmy na ten mecz i chcieliśmy być konsekwentni. Wiadomo, przeciwnik nie pomagał w tym wszystkim, o to w piłce nożnej chodzi. Natomiast cieszę się, że ci chłopcy zareagowali, poszli po bramkę i kontrolowaliśmy ten mecz we wszystkich fazach.
Mecz pucharowy w środku tygodnia był okazją do kilku zmian w jedenastce. Wydaje się, że zawodnicy, którzy wcześniej grali trochę mniej, zdali egzamin i wysłali sygnał, że kadra jest w miarę szeroka i równa?
To duża szansa dla tych młodych chłopaków, że oni mogą wyjść w takim środowisku, jak w zespole trzecioligowym. Bardzo przestrzegałem przed tym meczem, że oni są na takiej mocnej chwiejnej. I mogą albo się zakopać, albo dać impuls. Wielu z tych zawodników dało taki sygnał trenerowi. Na przykład świetny moim zdaniem występ Seweryna Cieślaka, bardzo ambitnego chłopaka, który zasługuje na wyróżnienie.
Niewątpliwie ważne, aby teraz przełożyć to wszystko na ligę. Co było takim kluczem do tak wysokiego zwycięstwa z Rakowem, na czym musimy budować ten optymizm na przyszłość?
Przede wszystkim ta intensywność, którą dysponowaliśmy w obronie wysokiej i to, jak chcieliśmy zamykać piłkę, powodowało że zabieraliśmy czas Rakowowi. Zbieraliśmy piłki i mogliśmy rozpoczynać atak. To był początek drogi do strzelania bramek. I też konkretne sytuacje, które mieliśmy w polu karnym doprowadziły do tego, że tyle tych bramek zdobywamy.
