Skra Płomień pokonała Śląsk Demarko Świętochłowice 3:2 w meczu 30. kolejki II ligi śląskiej. Bramki dla naszej drużyny zdobywali Seweryn Cieślak, Kacper Tomzik i Konrad Waluda. Nasi zawodnicy nie dość, że rywalizowali ze znacznie silniejszym i bardziej doświadczonym zespołem dwukrotnie musieli odrabiać straty. Tym większe należą im się brawa, bowiem sobotnie zwycięstwo dowodzi ogromnego rozwoju, jaki stał się ich udziałem.
Niby nasi piłkarze przystępowali do tego spotkania z większym spokojem niż do pozostałych, jednak celem minimum i absolutnym gwarantem bezpieczeństwa było wywalczenie jednego punktu. Tymczasem od pierwszego gwizdka nic nie układało się po myśli naszych zawodników.
I połowa
To goście przypominali zespół bardziej zmobilizowany i od momentu rozpoczęcia spotkania zepchnęli Skrzaków do defensywy. Co prawda pierwsze minuty udało się przetrwać, blokując uderzenia przyjezdnych bądź neutralizując ich ataki w okolicach szesnastego metra, ale w 6. minucie spotkania Śląsk otworzył wynik. Bramkę zdobył Krzysztof Słota uderzeniem z linii pola karnego. Z perspektywy trybun wydawało, się, że zawodnik w niebieskiej koszulce pomagał sobie ręką przy przyjęciu, ale arbiter nie miał wątpliwości, że bramka została zdobyta prawidłowo.
Aż do 14. minuty czekał na interwencję Marcel Zocłoński – golkiper przyjezdnych. Wówczas po rzucie rożnym kąśliwie główkował Jakub Niedzielski, jednak Zocłoński z trudem obronił.
Trzeba przyznać, że sędzia pozwalał na ostrą grę, co wykorzystywali rośli świętochłowiczanie. Warto wspomnieć, że cała kadra meczowa Skry składała się z młodzieżowców. Tych w wyjściowej jedenastce po drugiej stronie było dwóch.
Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Ani jedna, ani druga strona nie znajdowała sposobności do oddania strzału. Przy piłce utrzymywali się dłużej goście, co pozwalało naszym zawodnikom wyczekiwać okazji do kontrataków. Taka nadarzyła się w 25. minucie. Krzysztof Ciesielski z “koła” przerzucił piłkę do biegnącego lewą flanką Konrada Waludy, ten podprowadził sobie piłkę i podał do Seweryna Cieślaka, który precyzyjnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Pięć minut później po kombinacyjnie rozegranym rzucie wolnym do strzału doszedł Waluda, ale bramkarz Śląska złapał jego płaski strzał, a chwilę po przerwie na nawodnienie strzelał Mateusz Wasilewski – i tym razem interweniował Zocłoński parując piłkę na boczną siatkę.
Kiedy wydawało się, że obie strony zejdą do szatni przy stanie 1:1 w sytuacji sam na sam znalazł się Giorgio Tsuleskiri, który chwilę wcześniej ostro potraktował ostatniego z naszych obrońców, po czym skierował piłkę do siatki. Spotkało się to z ogromnymi protestami naszego sztabu, a arbiter kilkukrotnie sięgnął po żółte kartoniki oraz czerwony dla naszej ławki. Jego decyzja była jednak nieodwołalna.
II połowa
Nasi piłkarze weszli w drugą połowę z dużym animuszem. Już w 48. minucie do sytuacji strzeleckiej doszedł Cieślak, ale golkiper rywali obronił jego strzał. Chwilę później w pole karne wpadł Wasilewski, jednak rywal zdołał go przepchnąć i uniemożliwił oddanie strzału.
Chociaż goście próbowali przejąć inicjatywę, to nasi zawodnicy doprowadzili do wyrównania. A konkretnie Kacper Tomzik, który z lewego skrzydła zszedł na krótki słupek i tuż przy nim, a bramkarzem zmieścił futbolówkę.
Obie strony szukały bramki dającej prowadzenie, ale brakowało konkretów. Co prawda ze strony Śląska uderzał choćby Filip Parkitny, ale to Skrzacy sprawiali wrażenie nastawionych na zwycięstwo. Wreszcie w 75. minucie pojedynku Waluda wykończył składną akcję naszej ekipy.
Podopieczni Tomasza Szymczaka nie mieli zamiaru bronić się do końcowego gwizdka, ale i goście nie chcieli odpuszczać. W 84. minucie bardzo dobrą interwencją popisał się Kamil Frukacz, a kilka chwil później po stałym fragmencie gry ponad poprzeczką główkował Mikołaj Kasprzycki.
Były to już ostatnie sytuacje podbramkowe w spotkaniu, które zakończyło się zwycięstwem naszej drużyny.
Z pewnością zwycięstwo rezerw Skry w ostatnim – niełatwym, podkreślmy – meczu sezonu, to najlepsze świadectwo zyskujących doświadczenie młodych piłkarzy naszej Akademii.
W tym miejscu warto podziękować młodym Skrzakom za cały sezon, walkę o punkty w wymagającej II lidze śląskiej i całą gamę emocji. Jedno jest pewne – na nudę nie mogliśmy narzekać!
V liga gr. płn – 30. kolejka
Skra Płomień Częstochowa – Śląsk Demarko Świętochłowice 3:2 (1:2)
0:1 Krzysztof Słota (6’), 1:1 Seweryn Cieślak (25’), 1:2 Giorgio Tsuleskiri (45+1’), 2:2 Kacper Tomzik (58’), 3:2 Konrad Waluda (75’)
Skra: Frukacz – Garczarek, Korzeniewski, Niedzielski (K), Kielan (79’ Despet) – Woźniak, Wasilewski, Tomzik, Waluda, Cieślak (82’ Figzał) – Ciesielski (63’ Kasprzycki)
Śląsk: Zocłoński – Kaiser (K) (65’ Widuch), Tarka, Dobias (46’ Rudek), Burak (46’ Stachowicz), Loranc, Tsuleskiri (46’ Mansfeld), K. Słota (46’ Swikszcz), J. Słota, Parkitny (77’ Szatański), Kulejewski (61’ Górecki)