Przed nami najliczniejsza grupa piłkarzy, a więc pomocnicy. Zaczniemy od boiskowych “szóstek”, czyli defensywnych pomocników.
Igor Ławrynowicz (19 meczów, 1534 minuty, 2 bramki, 1 asysta)
Bez wątpienia lider środka pola. Kreujący wiele sytuacji i mający swój udział w niejednej ofensywnej akcji naszej drużyny zawodnik był podstawowym wyborem trenera Dariusza Rolaka. Odwdzięczył się nie tylko dobrą grą, ale i dwiema bramkami, w tym na wagę remisu w wyjazdowym starciu z Rekordem Bielsko-Biała.
To drugi sezon Ławrynowicza w barwach Skry. Nabrał już niezbędnego doświadczenia, co zaowocowało świetną postawą na boisku podczas meczów minionej jesieni. Bez zawahania można powiedzieć, że wyrósł na jedną z najważniejszych postaci zespołu.
Maciej Wróbel (18 meczów, 769 minut)
Jeden z tych zawodników, którzy najwcześniej parafowali umowy z naszym klubem, więc w barwach Skry grał od premierowej kolejki.
Chociaż nie zapisał przy swoim nazwisku żadnych “liczb” za każdym razem, gdy pojawiał się na boisku, wnosił do drużyny dużo spokoju, solidności i zaangażowania. Z pewnością wartość dodana do naszej ekipy.
Jakub Stec (16 meczów, 1110 minut, 2 asysty)
Wypożyczony z Puszczy Niepołomice młodzieżowiec mógł liczyć na regularną grę. Zyskał dzięki temu pewność siebie i nikt nie ma wątpliwości, że rozwinął się jako zawodnik.
12-krotnie znajdował miejsce w wyjściowej jedenastce. Najmilej wspomina zapewne spotkanie z GKS-em Jastrzębie, gdzie dołożył asystę, po której Maksymilian Stangret w samej końcówce spotkania przechylił szalę zwycięstwa na naszą stronę.
Paweł Kołodziejczyk (4 mecze, 62 minuty)
Wychowanek naszej Akademii mnóstwo czasu stracił na rozwiązaniu błędów proceduralnych. Po powrocie do Skry na półmetku rundy szybko odnalazł się w drużynie i po zaledwie pojedynczych występach w zespole rezerw trener Dariusz Rolak włączył go do kadry meczowej pierwszej drużyny.
O tym, że mamy do czynienia z dużym talentem świadczy fakt, że otrzymał swoją szansę od razu w starciu z jednym z faworytów ligi – Polonią Bytom. Chociaż sztab naszej ekipy nie mógł narzekać na brak defensywnych pomocników w krótkim czasie Kołodziejczyk złapał kilka minut na trzecim poziomie rozgrywkowym. Byłoby ich więcej, gdyby nie feralna czerwona kartka dla Gabriela Estigarribi podczas meczu z Rekordem Bielsko-Biała, która wymusiła zmiany w ustawieniu naszej ekipy i już po kwadransie 19-latek zasiadł na ławce rezerwowych. Wykazał się dużą odpornością psychiczną i udźwignął tę sytuację.
Mamy nadzieję, że wiosną częściej oglądać będziemy go na boiskach Betclic 2. ligi, ponieważ pomimo młodego wieku wykazuje na boisku dużą dojrzałość.