W najnowszym numerze “Piłki Nożnej” znaleźć można artykuł na temat naszego trenera, Dariusza Rolaka. Trzeba przyznać, że w Skrze robi świetną robotę, czego efektem cztery ligowe zwycięstwa.
Kiedy Dariusz Rolak został ogłoszony trenerem Skry dla większości kibiców był postacią anonimową. Umówmy się, przeciętny fan nie śledzi z wypiekami na twarzy meczów drużyn młodzieżowych, a to właśnie tam, przez niemal dekadę, wypracowywał swój warsztat trener Rolak.
Objęcie sterów przez Rolaka to klasyczne win-win obu stron. Skra zyskała trenera ze świeżym spojrzeniem, dopiero uczącego się seniorskiej piłki, natomiast szkoleniowiec nie miał nic do stracenia, bowiem klub ledwie kilka dni wcześniej uzyskał informację o tym, że będzie grał na trzecim poziomie rozgrywkowym w miejsce Raduni Stężyca.
Zespół budowany naprędce, również przy udziale trenera Rolaka, szybko się wykrystalizował i – mając na uwadze, że nie ma czasu – stał się ekipą sprawiającą niespodzianki. Obecnie Skrzacy mają na koncie cztery ligowe zwycięstwa i zaczynają łapać kontakt z ekipami plasującymi się wyżej, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Garstka ludzi tworzy coś, co ma szansę dokonać niemożliwego. Nic więc dziwnego, że frontman naszego sztabu szkoleniowego coraz częściej zwraca uwagę dziennikarzy.
We wtorkowym numerze tygodnika “Piłka Nożna” znaleźć można artykuł o Dariuszu Rolaku. Z treści można dowiedzieć się nieco więcej o kulisach jego odejścia z Akademii Legii oraz o tym, że… swoich podopiecznych w Legii nazywał “nazwiskami graczy Interu, jeśli prezentowali podobne cechy lub grali na tej samej pozycji”.
A jak odnosi się do pracy w Skrze w rozmowie z mediami zewnętrznymi?
– Doceniam to, co robi nasz zespół. To efekt naszej pracy, natomiast jestem realistą i wiem, że nie będziemy wygrywać seriami […] Nie uważam jednak, że nasz los jest przesądzony.
My jesteśmy tego samego zdania!
A Was zachęcamy do zakupienia wtorkowego wydania “Piłki Nożnej” i lektury artykułu “Skok trenera Rolaka na głęboką wodę”!