Igor Ławrynowicz: Złapaliśmy rytm gry dopiero po straconych bramkach

Informacja, że Igor Ławrynowicz zostaje w Skrze na sezon 2024/25 ucieszyła wielu kibiców naszego klubu. Nic dziwnego. 21-latek wiosną dołączył do Skry z miejsca stając się solidnym filarem linii pomocy. Jesteśmy pewni, że w zbliżającej się kampanii odegra jeszcze ważniejszą rolę. Wydaje się, że inauguracyjny mecz z ŁKS-em II Łódź potwierdza tę tezę, dlatego po jego zakończeniu zamieniliśmy z naszym zawodnikiem kilka słów. 

Za nami inauguracyjny mecz sezonu. Przed pierwszym gwizdkiem spisywani byliśmy na straty i wszyscy zastanawiali się jak wysoko przegramy, tymczasem pokazaliście na boisku prawdziwy charakter i wcale nie odstawaliście od rywali, pomimo wąskiej kadry i tak naprawdę po półtoratygodniowym okresie treningów. Jak z perspektywy boiska wyglądało to spotkanie? 

Uważam, że postawiliśmy się przeciwnikowi. Niestety złapaliśmy rytm gry dopiero po straconych bramkach i szkoda, że nie udało się odwrócić losów meczu. Uważam jednak, że z każdym następnym meczem będzie tylko lepiej. 

Strzeliłeś bramkę, to chyba dobrze nastraja Cię przed dalszą częścią sezonu? 

Cieszę się z bramki, ale gdyby dała punkty na pewno smakowałaby lepiej. 

Jesteś jednym z pierwszych zawodników, którzy zdecydowali się kontynuować swoją karierę w Skrze. Co przekonało Cię do tej decyzji? 

Oferta Skry była najkonkretniejsza. Po prostu. 

Jakie masz wrażenia z dotychczas wykonanej pracy z trenerem Rolakiem? 

Bardzo pozytywnie. Jak na tak krótki okres przygotowawczy zbudowaliśmy już pewne fundamenty. Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby pokazać pełnię możliwości, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. 

W ubiegłym sezonu właściwie z marszu wszedłeś do składu i swoimi dobrymi występami wysoko zawiesiłeś sobie poprzeczkę. Z jakimi celami przystępujesz zatem do tego sezonu? 

Chciałbym jak najwięcej pomagać zespołowi w osiągnięciu dobrych wyników i mieć duży wpływ na zwycięstwa. 

20.07.2024 LODZ, STADION KROLA, ALEJA UNI LUBELSKIEJ PILKA NOZNA ( FOOTBALL ), BETCLIC 2LIGA LKS 2 LODZ – SKRA CZESTOCHOWA NZ JAN LABEDZKI FOTO LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT
Copy link
Powered by Social Snap