Podsumowanie postawy naszych formacji rozpoczęliśmy od bramkarzy. Pora zatem na pierwszą część, w której bohaterami są nasi obrońcy.
Olivier Wypart
Chociaż początkowo grał jako pół-lewy obrońca był dużą wartością dodaną, jeśli chodzi o napędzanie ataków Skry. Najlepiej świadczy o tym fakt miejsca w czołowej dziesiątce zawodników 2. ligi pod kątem podań progresywnych. Mało tego jesienią był czwartym piłkarzem rozgrywek, jeśli chodzi o częstotliwość zagrań w trzecią tercję.
Biorąc to wszystko pod uwagę zdarzało się, że – szczególnie w drugiej części sezonu – 23-latek pojawiał się na murawie na pozycji lewego wahadłowego, również w tej roli bardzo dobrze się realizując.
W minionym sezonie zanotował pięć bramek. Szczególnie aktywny w tej kwestii był jesienią, kiedy strzelał gole w spotkaniach z rezerwami Zagłębia Lubin, Pogonią Siedlce, Wisłą Puławy oraz Sandecją Nowy Sącz. W klasyfikacji kanadyjskiej może pochwalić się ośmioma punktami, bowiem do wspomnianych pięciu trafień dorzucił trzy asysty.
– Cieszy mnie zdobywanie bramek tak samo jak asystowanie, ale odblokowałem się dopiero tutaj w Skrze – zauważał, rozmawiając z naszym klubowym portalem.
Mecze: 29, Minuty: 2474, Bramki: 5
Oliwier Kucharczyk
Wypożyczony z Rakowa Częstochowa młody piłkarz wszedł w sezon z najgorszy z możliwych sposobów, szybko łapiąc czerwoną kartkę podczas inauguracji sezonu z Hutnikiem Kraków. Pokazał jednak, że ma silną psychikę i szybko wrócił do kadry meczowej, wywalczając sobie miejsce w wyjściowym składzie.
Krótko po podpisaniu kontraktu 20-latek nie ukrywał, że gra na poziomie centralnym jest dla niego dużym wyróżnieniem. Przede wszystkim zbierał więc doświadczenie, a z każdym meczem na boisku czuł się coraz pewniej, co przekładało się oczywiście na jego postawę na boisku.
Mecze: 25, Minuty: 1544
Filip Nawrocki
Dla 26-latka gra na drugoligowym poziomie nie była nowością, bowiem w przeszłości rozegrał na trzecim ligowym froncie ponad 50 meczów dla Ruchu Chorzów czy rezerw Lecha Poznań. Od początku widać było, że nabyte doświadczenie nie poszło w las, a Nawrocki był wyróżniającą się postacią naszej linii defensywnej.
Nie ukrywał, że styl preferowany przez sztab szkoleniowy Skry bardzo mu odpowiadac:
– Dobrze się w tym czuję. Od najmłodszych lat byłem tego uczony – graliśmy tak w Lechu, a potem w Ruchu było podobnie i też z reguły wszystko opierało się na krótkich podaniach, grze od tyłu. Jest to w moim DNA i cieszę się, że tak gramy. Jestem zadowolony, że tak to wygląda.
Na drodze do poprawienia statystyk z pewnością stanęły kontuzje. Choćby jesienią wypadł na kilka meczów ze względu na stłuczone żebra.
Mecze: 21, Minuty: 1478