Prezentujemy ostatnią część subiektywnego zestawienia dziewięciu najważniejszych momentów sezonu 2023/24.
Moment siódmy: Kryzys
To był jeden z najtrudniejszych momentów minionego sezonu. Niemal miesiąc bez zdobytego oczka wpłynął na położenie naszego zespołu w tabeli 2. ligi. Po wyrwanym w ostatnich minutach zwycięstwie z rezerwami Zagłębia Lubin kolejno przyszły porażki z GKS-em Jastrzębie, Pogonią Siedlce i Wisłą Puławy.
Szczególnie bolesna była pierwsza i ostatnia. GKS i Wisła były bowiem zespołami, które znajdowały się w dole tabeli i ewentualne zwycięstwa (lub chociaż jedno) ustawiłoby nas w bardzo dobrej pozycji wyjściowej przed ostatnią prostą sezonu. Tymczasem w Jastrzębiu gospodarze dwukrotnie znaleźli się pod naszą bramką i dwukrotnie cieszyli się ze zdobytych goli, a w Puławach jedyną bramkę straciliśmy w 83. minucie.
O tym jak wielka była motywacja w szeregach naszej ekipy udowadniał obrazek przed rozpoczęciem drugiej połowy w meczu z Wisłą. Piłkarze na boisku pojawili się kilka minut przed końcem przerwy i zniecierpliwieni… czekali na sędziego. Wracając do tych trudnych tygodni czas pokazał, że seria trzech porażek z rzędu miała duże konsekwencje w ostatecznym rozrachunku. Czuliśmy to w kościach, chociaż wydawało się, że jesteśmy w stanie odwrócić jeszcze bieg zdarzeń.
Moment ósmy: Szybki nokaut
Sezon wkraczał w decydującą fazę i każdy punkt był na wagę złota. Z tym większym zainteresowaniem wyczekiwaliśmy pojedynku z rezerwami ekstraklasowego ŁKS-u Łódź. Zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas trudny pojedynek. Obserwując pracę naszych piłkarzy na treningach wiedzieliśmy, że możemy pokusić się o zwycięstwo, ale tego, co się wydarzyło chyba nikt się nie spodziewał.
Skrzacy mecz zamknęli w piętnaście minut, a protokoły wypełnialiśmy wpisując kolejno nazwiska Oliviera Wyparta w 1. minucie spotkania, Macieja Masa w 3. i Fabiana Grzelki.
Triumf nad ŁKS-em pozwolił nam złapać odrobinę oddechu tym bardziej, że tydzień wcześniej wróciliśmy na tarczy z Puław, gdzie przegraliśmy ważny pojedynek z tamtejszą Wisłą.
Moment dziewiąty: Remis ze Stomilem i bramka, która była, ale jej nie było
To był kluczowy mecz w kontekście utrzymania w 2. lidze. Zaczęło się świetnie. Najpierw wynik otworzył Przemysław Sajdak, a chwilę później fatalny błąd defensywy Dumy Warmii wykorzystał bezlitośnie Tobiasz Kubik. Niestety olsztynianie zdołali nie tylko zdobyć bramkę kontaktową, ale i odrobić straty.
Wtedy wrzuciliśmy drugi bieg, jednak nie potrafiliśmy wykorzystać nadarzających się okazji. Aż do pewnego momentu. Kilka minut przed końcowym gwizdkiem potężnie uderzył Jan Ciućka. Piłka odbiła się od poprzeczki i po opadnięciu kilkadziesiąt centymetrów za linią bramkową wróciła na boisko. Rozjemcy spotkania nie dostrzegli jednak tego faktu i pomimo protestów naszych zawodników i sztabu szkoleniowego nakazali kontynuować grę. Ostatecznie dopisaliśmy do swojego dorobku w tabeli tylko jedno oczko. Gdyby bramka została uznana sezon zakończylibyśmy nad kreską. I to był chyba najważniejszy moment minionego sezonu.
Sezon 2023/24 już za nami. Jak jednak słyszeliśmy już nieraz: „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy”.