Rundę wiosenną REKPOL I ligi wojewódzkiej zainaugurowali juniorzy młodsi B1. Na początek poprzeczka zawisła bardzo wysoko, bowiem ich rywalem był lider tabeli – GKS Katowice. Chociaż nasi zawodnicy dali z siebie wszystko musieli uznać wyższość przeciwnika.
Zaraz po powrocie do gry o ligowe punkty na naszych zawodników czekało nie lada wyzwanie. Zmierzyli się bowiem z liderem I ligi wojewódzkiej – GKS-em Katowice, który jesienią zanotował czternaście zwycięstw i tylko jedną porażkę. Poprzeczka na starcie wiosennej kampanii zawisła więc bardzo wysoko, jednak nasi piłkarze nie mieli zamiaru składać broni przed pierwszym gwizdkiem.
Pierwsza odsłona spotkania była wyrównana, chociaż mogła się skończyć pechowo dla Skrzaków. Tuż przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę jeden z zawodników gospodarzy wyszedł sam na sam z Bartoszem Warszakowskim, ale nasz golkiper wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.
Po przerwie nasi piłkarze prezentowali się lepiej niż w pierwszych trzech kwadransach. Doskonałą sytuację miał Teperski, którego strzał zatrzymał na linii bramkowej obrońca Gieksy.
Katowiczanie w 79. minucie po rzucie rożnym zdobyli pierwszą – i jak się okazało, jedyną bramkę w tym spotkaniu, dzięki czemu dopisali do swojego dorobku kolejne trzy oczka.
– Drużyna dobrze wywiązała się z gry w obronie. Szkoda straconego gola po stałym fragmencie gry i nie wykorzystanej okazji Teperskiego – podsumował spotkanie trener juniorów młodszych B1, Robert Siuda. – Wyższa jakość była po stronie gospodarzy i to oni mogli się cieszyć z trzech punktów.
GKS Katowice – Skra B1 Częstochowa 1:0