Nasz zespół przegrał 0:2 w domowym starciu z Lechem II Poznań. Bramki dla gości zdobywali Ksawery Kukułka i Maksymilian Dziuba.
Mecz pomiędzy Skrą Częstochowa a Lechem II Poznań zapowiadał się niezwykle ekscytująco. Nie dość, że obie ekipy sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli, to w ich szeregach przeważała młodość. Dla jednych i drugich był to zresztą trzeci mecz o punkty tej wiosny, ponieważ ze względu na niesprzyjające w listopadzie warunki pogodowe ich mecze zostały przeniesione właśnie na luty. Trzeba uczciwie przyznać, że Skrzacy mieli w pierwszych tegorocznych meczach pecha. W Bytomiu rzutem na taśmę uratowali punkt, natomiast w Elblągu przegrali po spotkaniu rozegranym na skąpanej w błocie murawie. Z powrotem na Loretę wiązaliśmy zatem spore nadzieje.
Gramy w piłkę
Obie drużyny od pierwszego gwizdka pokazywały, że będą chciały grać w piłkę. Konsekwentnie budowały swoje ataki serią podań, w ten sposób próbując podejść bliżej szesnastki rywali. Piłkarze Skry już w 5. minucie zagrozili bramce strzeżonej przez Mateusza Pruchniewskiego. Wówczas Mateusz Winciersz centrował z prawej strony w kierunku Macieja Masa, jednak po jego główce piłka znalazła się w dłoniach golkipera rezerw Lecha.
Z biegiem czasu zaczęła zarysowywać się przewaga naszej drużyny. Brakowało jednak kropki nad i w postaci ostatniego podania. Goście natomiast próbowali uruchomić swoje skrzydła, ale albo brakowało dokładności albo czujność zachowywali nasi defensorzy.
Niestety w 22. minucie po kontrataku przeprowadzonym lewą stroną sprzed pola karnego na długi słupek uderzył Ksawery Kukułka i choć Jakub Rajczykowski wyciągnął się jak struna nie zdołał sięgnąć szybującej futbolówki.
Szukając okazji do wyrównania
Szukaliśmy okazji do odrobienia strat. W 28. minucie dobre podanie do Masa wykonał Mateusz Maćkowiak, jednak ponownie – choć z trudnościami – obronił Pruchniewski. Dwie minuty później znów dał o sobie znać Mas, ale uniesiona chorągiewka pani arbiter Aleksandry Ulanowskiej jasno dała do zrozumienia, że nawet gdyby nasz napastnik trafił do siatki bramka nie zostałaby uznana.
Czas upływał, a nasi piłkarze nie ustępowali w atakach. Zwieńczeniem postawy podopiecznych Konrada Geregi mógł być gol tuż przed zejściem do szatni, jednak uderzenie Przemysława Sajdaka bezpośrednio z rzutu wolnego przeleciało nad poprzeczką.
W drugą odsłonę sobotniego starcia weszliśmy z dużą energią, próbując wprowadzić do swojej gry element zaskoczenia. W 48. minucie po rzucie rożnym główkował Paweł Kucharczyk, ale znów na posterunku znajdował się bramkarz gości. Pruchniewski ponownie musiał wykazać się umiejętnościami w 53. minucie, kiedy ponownie po dośrodkowaniu Winciersza główkował Mas.
Minutę później sfaulowany przez Kukułkę został przy linii bocznej pola karnego Tobiasz Kubik. Kontynuacja akcji pozwoliła nam wywalczyć rzut rożny, po którym dwukrotnie zrobiło się groźnie pod bramką Lecha.
Lech podwyższa prowadzenie
Niestety w 61. minucie kolejny kontratak wyprowadzili goście a pojedynek sam na sam z Rajczykowskim celnym trafieniem zakończył Maksymilian Dziuba.
Dwubramkowa strata nie podcięła skrzydeł Skrzakom, jednak sytuacja robiła się coraz trudniejsza. Drugi zespół Lecha zagęścił przestrzeń między tercjami i naszym zawodnikom nie było łatwo przedrzeć się przez formację defensywną rywali. Mimo wszystko próbowali stworzyć sobie okazję do zdobycia gola kontaktowego.
W 73. minucie niewiele brakło, by znajdujący się na piątym metrze Mateusz Kaczmarek sięgnął piłki i skierował ją do siatki. Nie było jednak czasu na rozpatrywanie straconej szansy, bowiem Lechici szybko przenieśli się pod naszą bramkę. W 75. minucie po uderzeniu jednego z ofensywnych graczy z Poznania piłkę zablokował jeden z naszych obrońców i chociaż goście głośno sugerowali zagranie ręką arbiter nie miał żadnych wątpliwości, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
Od 83. minuty poznaniacy grali w osłabieniu, bowiem w wyniku drugiej żółtej kartki murawę musiał opuścić kapitan Tomasz Cywka. Mimo wszystko do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmianie i ostatecznie trzy punkty powędrowały do stolicy Wielkopolski.
Skra Częstochowa – Lech II Poznań 0:2 (0:1)
0:1 Ksawery Kukułka (22’), 0:2 Maksymilian Dziuba (61’)
Skra Częstochowa: Rajczykowski – Nawrocki (77’ Kucharczyk), Bartosiak, Kucharczyk – Winciersz, Maćkowiak (65’ Kaczmarek), Niedbała (65’ Kołodziejczyk), Łabojko (77’ Dzięgielewski) – Kubik, Sajdak, Mas
Lech II Poznań: Pruchniewski – Kukułka, Kalata, Tomaszewski – Wichtowski, Kornobis (57’ Nadolski), Cywka (K), Niedzielski (75’ Olejnik) – Dziuba (86’ Jakóbczyk), Stankiewicz (57’ Pietrzak), Pacławski (86’ Orzechowski)