– Chciałbym, żeby zespół, który będziemy teraz tworzyć, przejął pałeczkę. Zależy mi na tym, żeby ciężar odpowiedzialności za wynik rozłożył się na nowych liderów, takich musimy znaleźć i wierzę, że to zrobimy – mówi trener Konrad Gerega.
Ze szkoleniowcem naszej drużyny porozmawialiśmy po pierwszym treningu zespołu w okresie przygotowawczym. Poruszyliśmy kwestie przyszłości naszej drużyny, zmian, jak również spraw bieżących, dotyczących przygotowań do rundy wiosennej. Zapraszamy do lektury.
Jak wyglądały pierwsze zajęcia w zimowym okresie przygotowawczym?
Konrad Gerega: Zajęcia przebiegały w dobrej atmosferze. Dawno się nie widzieliśmy i myślę, że piłkarzom towarzyszył uśmiech. To jest dobra rzecz. Sam trening był wprowadzający, o niskiej intensywności. Jutro mamy dzień testów, podczas których chcemy sprawdzić poziom motoryczny piłkarzy. Wcześniej realizowali rozpiski, więc nie obawiam się, że spadek ich dyspozycji będzie znaczący. Cały czas pracowali, byli kontrolowani przez sztab. Myślę, że zaczynamy kawał dobrej i ciekawej pracy.
Widoczna była u nich duża energia? Głód piłki?
Tak. Naturalne, że gdy piłkarze się długo nie widzą, nie spotykają się w klubie, po prostu im tego brakuje. To normalne, a gdyby było inaczej, to bym się martwił.
Trudno nie zapytać o zmiany dotyczące drużyny. Odeszło kilku najbardziej doświadczonych zawodników. Jak to wpływa na zespół?
Odeszły osoby, które przez wiele lat tworzyły ten klub. Można powiedzieć, że były to korzenie, filary Skry. Na pewno nie można nie wspomnieć, że jest to duża strata dla klubu w kontekście tożsamości. Kawał historii, którzy oni napisali – to jest gruby rozdział, bo wielokrotnie zrobiliśmy coś z niczego i ci zawodnicy poświęcali swoje zdrowie, byli zdeterminowani, żeby przesunąć pewne granice tego klubu. To się udało, bo dzięki nim trafiliśmy na poziom pierwszej ligi. Trzeba to doceniać, bo oni wypełniali klub pasją, zaangażowaniem, determinacją. Myślę, że musimy mieć do nich ogromny szacunek.
Z mojej strony, jako trenera, ich brak będzie odczuwalny. To są zawodnicy, którzy mieli ogromny wpływ na to, jak wyglądał zespół, ale jak to w życiu – nic nie jest na stałe i nie można przewidzieć pewnych scenariuszy. Myślę, że każdy trener musi być przygotowany na to, że takie rzeczy mogą się wydarzyć. Równie dobrze mógł dzisiaj przyjść potentat finansowy i kupić tę trójkę zawodników do siebie do klubu.
Szkoda, że wydarzyło się to w jednym czasie, natomiast chciałbym, żeby zespół, który będziemy teraz tworzyć, przejął pałeczkę. Zależy mi na tym, żeby ciężar odpowiedzialności za wynik rozłożył się na nowych liderów – takich musimy znaleźć i wierzę, że to zrobimy. Musimy jak najszybciej uzupełnić przestrzeń, która została po chłopakach i dalej myśleć o tym, żeby rozwijać ten zespół i brnąć do przodu.
Wierzę, że potencjał ludzki, który został, jest w stanie temu podołać, bo to też są świetni ludzie i piłkarze.
Widzi trener w drużynie zawodników, którzy mogą stać się naturalnymi liderami – nawet nie tyle piłkarskimi, co mentalnymi?
Na pewno będzie to młody zespół. Nie chciałbym, żeby to było tak, że znowu wykreujemy dwóch, trzech liderów. Drużyna musi być kolektywna, spójna i mieć jedną wizję. Chciałbym, żeby w tym momencie to jeszcze bardziej nam przyświecało. Nie będzie już wieloletnich fundamentów klubu i w związku z tym, myślę że siła jest w kolektywie.
Wracając do dzisiejszych zajęć. Wzięło w nich udział kilku młodych zawodników z roczników 2007 i 2008. Jak ocenia trener ich poziom?
To są młodzi chłopcy. Można powiedzieć, że stawiają pierwsze kroki z seniorami, natomiast idea, która nam przyświeca – wdrożyliśmy ją z dyrektorem Musiałem – polega na tym, żeby jak najbardziej skrócić adaptację młodych chłopaków w piłce seniorskiej. Dlatego właśnie ci zawodnicy się już u nas pojawili.
Będziemy chcieli jak najszybciej rozwijać tych zawodników, żeby w optymalnym dla siebie czasie byli zaadaptowani do wymagań gry na poziomie centralnym. Tak przedstawia się nasza idea – uważam, że słuszna. Tą drogą chcemy podążać.
Nasza drużyna będzie wiosną dużo młodsza?
Tak, bo odeszło od nas trzech piłkarzy, którzy mieli powyżej 30 lat. Na pewno będzie jeszcze młodsza, ale nie możemy mówić, że ten zespół nie będzie doświadczony. Jak weźmiemy sobie ludzi, którzy zostali w klubie: mówimy o Matim Bartosiaku, który wcześniej grał w Chojniczance w pierwszej czy drugiej lidze; o mającym podobną ścieżkę kariery Filipie Nawrockim czy Przemku Sajdaku, który swego czasu był w ekstraklasowym ŁKS-ie Łódź.
To są ludzie, którzy są doświadczeni. Pobierali doświadczenia w różnych środowiskach, więc oczywiście średnią wieku będziemy mieć niską, ale wielu z tych chłopaków już swoje w życiu wygrało i przegrało. To jest fajna rzecz, że pomimo młodego wieku poszczególnych zawodników, będziemy dalej mogli mówić o tym, że będą wśród nas ludzie, którzy mają już sporo doświadczenia.
Mimo młodego wieku, dużym doświadczeniem na poziomie pierwszoligowym. dysponuje również nowy napastnik, Maciej Mas. Czy to jest gracz, który wypełni w drużynie pewną lukę i będzie w stanie dużo dać zespołowi?
Na pewno przy tej okazji trzeba wspomnieć, że kontrakt Dawida Wojtyry nie został przedłużony, więc to na pewno jest przestrzeń, którą musieliśmy uzupełnić. Nie ukrywam, że Maciek Mas ma za sobą – nie powiem, że trudny – ale na pewno nieudany, nieplanowany przez niego okres w Sandecji.
Uważam, że to jest zawodnik, który ma ogromny potencjał. Chciałbym to wykorzystać, a przede wszystkim zbudować Maćka na tyle, żeby udowodnił swoją wartość, bo to jest bardzo wartościowy napastnik. My mamy jakiś cel i on również swój ma – te cele są spójne. Maćkowi życzę przede wszystkim, żeby był zdrowy – wtedy na pewno będzie wartością dodaną dla zespołu.