Prezes Skry Częstochowa Artur Szymczyk pojawił się podczas listopadowej sesji Rady Miasta. Podczas swojego wystąpienia sternik naszego klubu przedstawił przed prezydentem, jego zastępcami oraz radnymi trudną sytuację, w jakiej znalazła się Skra Częstochowa.
W czwartek, 16 listopada, w sali sesyjnej Urzędu Miasta Częstochowa odbyła się kolejna w tym roku sesja Rady Miasta. Głównym tematem spotkania radnych była prezentacja wstępnego budżetu na rok 2024.
Kilka tygodni temu skierowaliśmy do Prezydenta, jego Zastępców oraz Radnych list, w którym przedstawiliśmy sytuację naszego klubu, jednak nie otrzymaliśmy wiążących odpowiedzi. W związku z tym prezes naszego klubu, Artur Szymczyk, pojawił się podczas listopadowej sesji Rady Miasta i zabrał głos.
Na wstępie sternik Skry podziękował wszystkim, którzy w jakimkolwiek stopniu przyczynili się do pomocy klubowi w ostatnim intensywnym czasie, kiedy piłkarze walczyli o utrzymanie Fortuna 1 Ligi, a działacze o to, aby odpowiednie organy Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznały licencję naszemu klubowi na grę na szczeblu centralnym. Dwuletni okres, jaki otrzymaliśmy na dostosowanie obiektu przy ulicy Loretańskiej do wymogów podręcznika licencyjnego mija w pierwszym kwartale przyszłego roku, co – biorąc pod uwagę brak ostatniego etapu modernizacji w postaci trybun – sprawia, że prace na naszym obiekcie muszą zostać zintensyfikowane
– W poniedziałek dotarł do mnie list podpisany przez pana Roberta Jasiaka z upoważnienia pana prezydenta miasta z odpowiedzią, że dokończenie modernizacji obiektu w roku 2024 nie będzie możliwe z powodu słabej kondycji finansowej miasta – zdradził podczas swojego wystąpienia prezes Szymczyk.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że taka informacja może mieć tragiczne skutki dla niemal 100-letniego klubu, którego przyszłość może stanąć pod dużym znakiem zapytania. W sesji uczestniczyli młodzi piłkarze i piłkarki Skry, do których w swojej wypowiedzi nawiązał działacz.
– To młodzi mieszkańcy Częstochowy i przyszli wyborcy. Są tutaj, by osobiście usłyszeć jak ich prezes w błagalnym tonie prosi o zabezpieczenie środków na budowę trybuny. Chcę także, aby opowiedzieli swoim rodzicom, dziadkom, znajomym jak wygląda sytuacja, ponieważ wszyscy nieustannie pytają mnie: kiedy powstaną trybuny? Nasza Akademia, jest najliczniejszą w mieście, a dzieci i młodzież trenują i codziennie walczą o realizację swoich marzeń i swoją sportową przyszłość w naszym mieście.
Prezes Szymczyk zwrócił również uwagę, że pomimo trudnej sytuacji i coraz mniejszego marginesu czasowego nasz klub nie czeka z założonymi rękami i robi wszystko, by kibice mogli jak najszybciej zagościć na Miejskim Stadionie Piłkarskim przy ulicy Loretańskiej. Stąd też zawarcie umowy najmu terenu, na którym ma stanąć trybuna i załatwienie wielu spraw formalno-prawnych, które z pewnością przyspieszyłyby proces budowy. Skra ponosi w związku z tym niemałe koszty – roczny koszt za samą dzierżawę działki oscyluje w granicach 60 000 złotych – jednak na dalsze obciążenia finansowe nie jest przygotowana.
– Wiem, że zakup trybuny, to nie jest sprawa łatwa, a miasto musi dobrze zarządzać finansami, jednak te trybuny są potrzebne teraz, bo później może być już za późno. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą do państwa o przeanalizowanie sytuacji, w jakiej znajduje się nasz klub w związku z użytkowaniem Miejskiego Stadionu Piłkarskiego i zabezpieczenia odpowiedniej kwoty w nadchodzącym budżecie. Wydaje mi się, że pozostaje nam zawarcie projektu umowy-porozumienia między Miastem a Klubem, które pozwoli sfinalizować i posadowić ją na tym terenie. Przychodzi mi na myśl zawarcie umowy najmu trybuny, która mogłaby zostać zakupiona przez miasto do czasu, kiedy zostaną sfinalizowane te wszystkie kwestie prawne – podpowiadał różne rozwiązania problemu prezes.
Do emocjonalnej wypowiedzi Artura Szymczyka odnieśli się w dyskusji radni. Szczególne zdziwienie wywoływał fakt, że koszt zakupu i postawieniu trybuny, jest w kontekście danych zawartych w prezentacji projektu budżetu naprawdę niewielki i wynosi 5 milionów złotych. Z pewnością nie jest to kwota, która przekracza możliwości miasta.
Odpowiedź prezydenta miasta, Krzysztofa Matyjaszczyka zaskoczyła wielu uczestników sesji Rady Miasta. Prezydent, jakby pomijając fakt, że klub wydzierżawił tereny należące do PKP i sam proponuje różne rozwiązania prawne, mogące być tymczasowym rozwiązaniem problemu, do momentu przejęcia gruntów przez miasto, stwierdził:
– Mogę powiedzieć tyle, że toczą się rozmowy z PKP na temat tego, żeby te tereny przejąć. Trwają procedury i dopóki te procedury będą trwały, stąd w projekcie budżetu na rok następny tych pieniędzy nie ma.
Większość, znajdujących się na sali, doskonale zdaje sobie sprawę, że opieszałość może już wkrótce doprowadzić klub do bardzo trudnej sytuacji.
– Rozumiem, że jeśli kwestie uregulowania sytuacji prawnej nie nastąpią tak szybko, jak byśmy chcieli, to klub Skra zostanie zarżnięty – podsumował radny Konrad Jarzyński. – Nie pierwszy raz tracimy w Częstochowie możliwość promowania miasta poprzez sport. To jest jedno. Nikt z nas nie powie też, że kształtowanie młodego człowieka, jest rzeczą nieważną. 5 milionów, to nie jest wygórowana kwota, natomiast czy kwestie regulacji prawnych są tak mało zaawansowane, że nie zdążymy do tego czasu, który ma Skra? Nie mogę tego zrozumieć – dodawał.
Do propozycji wysuwanych przez prezesa Szymczyka odniósł się natomiast radny Łukasz Banaś.
– Czy propozycja budowy takiej trybuny i najmu jest możliwa do realizacji do czasu wyjaśnienia kwestii zakupu bądź zamiany działki z PKP? Czy kiedyś coś takiego było praktykowane i czy jest to możliwe? Bo czas nas goni, a to jest jakieś rozwiązanie.
Mocno liczymy na to, że poruszony przez prezesa Artura Szymczyka problem budowy trybuny na miejskim obiekcie, zostanie przez osoby rządzące naszym miastem szybko rozwiązany i w budżecie na rok 2024 zostaną zabezpieczone środki na wykonanie tego zadania. Klub jest gotowy do współpracy i sam wykonał już bardzo dużo w tej kwestii. Reszta pozostaje w rękach włodarzy Częstochowy.