W meczu 15. kolejki drugoligowych rozgrywek nasza drużyna podejmowała na własnym stadionie Stal Stalową Wolę. Mimo iż piłkarze Skry do końca walczyli o korzystny rezultat, to zespół gości koniec końców zainkasował trzy punkty i zwyciężył 2:1.
Aura dzisiejszego meczu była szczególnie niesprzyjająca. Trudne warunki nie przeszkodziły naszym piłkarzom wykreować dobrą okazję już w 2. minucie gry. Świetna akcja – napędzona dłuższym, precyzyjnym podaniem Przemysława Sajdaka w kierunku Piotra Noconia – zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne. Obrońcy gości zdołali interweniować w ostatniej chwili.
Nasi piłkarze próbowali w swoim stylu budować kolejne akcje, kreować grę i dominować na placu. Stal również podeszła do dzisiejszej rywalizacji ambitnie i ofensywnie. Goście grali wysokim, agresywnym pressingiem, z którym przez kilkanaście minut bardzo dobrze radzili sobie nasi piłkarze. Nawet ryzykując, potrafili umiejętnie wyprowadzać piłkę spod własnej bramki.
Niestety, w 17. minucie przytrafił nam się błąd, który okazał się brzemienny w skutkach. Po niedokładnym zagraniu i stracie na własnej połowie jednego z piłkarzy Skry, futbolówkę przejął Kacper Chełmecki, który precyzyjnym strzałem zza pola karnego otworzył wynik spotkania.
Kolejne fragmenty spotkania były wyrównane i nie obfitowały w dobre sytuacje podbramkowe. Z uwagi na fakt, iż murawa była dzisiaj naprawdę grząska, oglądaliśmy sporo niedokładności. Nasza drużyna, która zwykle szybko operuje piłką, długo utrzymuje się przy futbolówce i precyzyjnie wymienia podania dzisiaj miała utrudnione zadanie.
W 36. minucie przed szansą stanął jeden z zawodników gospodarzy. Olivier Sukiennicki przejął w polu karnym niedokładne podanie defensora Skry i zdecydował się oddać płaskie uderzenie, które jednak świetnie odbił Karol Szymkowiak.
W końcowych minutach pierwszej części gry imponującym zagraniem za linię obrony rywala popisał się Paweł Kucharczyk, lecz jeden z naszych zawodników nie zdołał ostatecznie opanować futbolówki.
Na drugą połowę nasi piłkarze wyszli naładowani pozytywną energią, jasno pokazując, że ich celem jest walka o kolejne ligowe punkty. Przed bardzo dobrą szansą stanęli chwilę po wznowieniu gry, lecz groźne uderzenie Przemysława Sajdaka zostało zablokowane.
Niestety jednak nasi rywale zdołali zagrozić nam przy okazji stałego fragmentu gry. W 59. minucie gry po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki wyskoczył Piotr Rogala, który skierował piłkę do naszej bramki.
W następstwie straconej bramki sztab szkoleniowy zdecydował się na dwie kolejne zmiany. Efekt? Wprowadzony chwilę wcześniej na pozycję – uwaga! – środkowego napastnika, Adam Mesjasz, świetnie zachował się w polu karnym i wywalczył “jedenastkę” dla naszego zespołu. Do rzutu karnego podszedł Piotr Nocoń, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, tym samym zdobywając bramkę kontaktową. Wróciliśmy do gry!
Skra poszła za ciosem. Nasi zawodnicy bardzo szybko wykreowali bowiem kolejną doskonałą okazję. Piotr Nocoń posłał świetne prostopadłe podanie w kierunku Mateusza Winciersza, który dograł piłkę wzdłuż bramki. Adam Mesjasz był bardzo bliski gola, ale nie zdołał sięgnął futbolówki, a zamykający akcję Tobiasz Kubik został w ostatniej chwili zatrzymany przez defensorów gości. Zabrakło bardzo, bardzo niewiele.
To jednak nie koniec. Podopieczni Konrada Geregi w kolejnych minutach zdołali zdominować rywali, stale tworząc zagrożenie pod ich bramką. Gol strzelony przez Piotra Noconia dodał naszym piłkarzom skrzydeł i sprawił, że zaczęli atakować z jeszcze większą determinacją.
Byliśmy coraz bliżej. Obrońcy gości mieli ogromne problemy z szybkimi akcjami Skry, które często kończyły się dobrymi dośrodkowaniami w pole karne. Kilkukrotnie uderzenia naszych piłkarzy były blokowane.
W doliczonym czasie świetną centrą popisał się Tobiasz Kubik. Miękkie dośrodkowanie wahadłowego naszej ekipy próbował wykorzystać Jan Ciućka, którego uderzenie głową z niewielkiej odległości w sposób fenomenalny zatrzymał golkiper gości.
Stal została zmuszona do heroicznej obrony, a bramka dla Skry wydawała się kwestią czasu. Wątpliwość była tylko jedna – czy nasi piłkarze zdążą przed końcowym gwizdkiem, który zbliżał się nieubłaganie, a zarazem proporcjonalnie do “obniżania” się defensywy gości.
Okazje się mnożyły. Ponownie próbował Jan Ciućka, który dobrze odnalazł się w polu karnym i uderzył ponad bramką. Kilkukrotnie goście z dużymi problemami wyjaśniali zamieszanie powstałe w ich “szesnastce”. Szansę mieliśmy również przy okazji stałego fragmentu gry, ale i w tym przypadku naszej drużynie zabrakło szczęścia.
Ostatecznie dzisiejsze spotkanie zakończyło się niekorzystnym rezultatem. Nasi piłkarze z pewnością jednak wyciągną odpowiednie wnioski i już za tydzień powalczą o komplet punktów w dalekim Olsztynie. Gramy dalej!
Skra Częstochowa – Stal Stalowa Wola
0 – 1 – Chełmecki 18’
0 – 2 – Rogala 59’
1 – 2 – Nocoń 67’
Skra Częstochowa:
1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk (46’ 98. Nawrocki), 5. Bartosiak (64’ 4. Mesjasz), 2. P. Kucharczyk – 88. Kubik, 26. Olejnik, 6. Łabojko, 15. Maćkowiak (64’ 11. Winciersz) – 7. Nocoń, 25. Sajdak (64’ 21. Wypart) – 10. Wojtyra (46’ 8. Ciućka)
Stal Stalowa Wola
33. Smyłek – 88. Rogala, 22. Banach, 4. Furta – 71. Seweryn, 18. Sukiennicki (72’ 6. Wojtak), 8. Soszyński, 16. Maluga (72’ 21. Mydlarz) – 10. Imiela, 78. Górski – 77. Chełmecki (90+1’ 20. Pioterczak)