Po dwóch wyjazdowych porażkach piłkarki Ladies udowodniły, że powoli wracają na właściwe tory. W niedzielę po wielkim boju wywiozły punkt z Wrocławia, gdzie zmierzyły się z wiceliderem tabeli Orlen 1 Ligi.
Ladies w ubiegłym tygodniu pokonały Lecha UAM Poznań, wykorzystując stałe fragmenty gry i zachowując koncentrację w działaniach defensywnych. Dzięki zwycięstwu z Lechem nasze Panie wróciły do gry o najwyższe cele. Czasu na radość nie było jednak za dużo. W następnej kolejce przyszło im bowiem mierzyć się z wiceliderem tabeli – Ślęzą Wrocław.
Ślęza to prawdziwa rewelacja bieżącej kampanii na pierwszoligowym poziomie. Piłkarki ze stolicy Dolnego Śląska po raz ostatni straciły punkty na początku września podczas starcia ze Sportisem Bydgoszcz. Od tego czasu zanotowały komplet zwycięstw bez względu na to czy grały u siebie czy też w delegacji.
Nie przeraziło to jednak zawodniczek Skry, chociaż w pierwszej połowie niedzielnego pojedynku lepiej spisywały się gospodynie. I to one otworzyły wynik spotkania po stałym fragmencie gry i uderzeniu Karoliny Larskiej w 16. minucie.
Nasze zawodniczki z szatni wyszły mocno zmotywowane, czego najlepszym dowodem fakt, iż na pierwszy strzał rywalkom pozwoliły dopiero w 75. minucie! Wtedy było już jednak 1:1, bowiem w 56. minucie bramkę wyrównującą zdobyła Justyna Matusiak.
Okazji do objęcia prowadzenia było sporo, jednak naszym Paniom zabrakło odrobiny szczęścia, bowiem w drugiej odsłonie niedzielnej potyczki prezentowały się zdecydowanie lepiej. Druga sprawa to praca arbitrów, które wydawały się nie zwracać uwagi na taktyczne faule rywalek. Bez względu na to jednak, trzeba docenić punkt wywieziony z naprawdę trudnego terenu.
O pomeczową opinię poprosiliśmy trenera Ladies, Patryka Mrugacza:
– Przemawia przez nas duży niedosyt, mimo przełamania się na wyjeździe. Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie będziemy zdobywać punktów w tej lidze, jeśli nie będą nas cechowały najważniejszego aspekty naszego DNA, a więc intensywność, świadomość taktyczna, charakter i chęć wygrywania, czyli te aspekty, dzięki którym w drugiej połowie odwróciliśmy losy niedzielnego spotkania. Właśnie taki zespół chciałbym oglądać zawsze – agresywny, zdeterminowany w defensywie, a przy tym znający swoje atuty w ofensywie, nie uznający straconych piłek i odważny w swoich poczynaniach. Pracę sędziów pozostawię bez komentarza. My skupiamy się na tym, na co mamy wpływ.
Chociaż w Orlen 1 Lidze kobiet czeka nas kilkutygodniowa przerwa nasze piłkarki nie będą próżnowały. Już w najbliższy weekend odrobią bowiem zaległości z 2. kolejki, kiedy nie udało się rozegrać wyjazdowego pojedynku z Trójką Staszkówka-Jelna.
Ślęza Wrocław – Skra Ladies Częstochowa 1:1 (1:0)
1:0 Karolina Larska (16’), 1:1 Justyna Matusiak (55’)
Ślęza Wrocław: Niedzielska – Adamiec, Szewczyk, Góra (46’Rogus), Gruchała (85’Brzozowska), Larska (65’Gąsiorek), Gaber (74’Butwicka), Walczak (85’Tyza), Krawczyk, Woźniak, Matuszewska
Skra Ladies Częstochowa: Szulc – Wodarz, Lulkowska, Ozieriańska, Baszewska, Szmatuła – Czechowska (55’ Dall’Ara), Zielińska (79’ N. Młynek) – Liczko (55’ Chudzik, 88’ Nierychło), Matusiak, Kuźdub