W minioną niedzielę piłkarki Skry pokonały Lecha UAM Poznań 2:0. Udział w obu bramkach miała Weronika Szmatuła, która otworzyła wynik spotkania fenomenalnym uderzeniem. Między innymi o tym strzale, a także o zbliżającym się meczu we Wrocławiu porozmawialiśmy z naszą piłkarką.
Zanim porozmawiamy o tym, co przed nami, nie możemy nie porozmawiać o tym, co wydarzyło się w miniony weekend. Bramka otwierająca wynik w meczu z Lechem UAM Poznań zrobiła wrażenie na wszystkich. Często trenujesz takie uderzenia?
Ta bramka zrobiła wrażenie nawet na mnie (śmiech). Na treningach zazwyczaj trenujemy inne warianty rozegrania, ale widziałam, że bramkarka może nie sięgnąć tej piłki, dlatego spróbowałam uderzenia.
Niedzielny mecz z Lechem Poznań wyglądał inaczej niż nasze dotychczasowe spotkania. To rywal prowadził grę, my natomiast skupialiśmy się na kontratakach i maksymalnym wykorzystaniu nadarzających się po stałych fragmentach gry okazji. Taki był plan na ten mecz?
Tak, planem sztabu było oddać przeciwnikowi piłkę. Wiedzieliśmy, gdzie są ich słabe punkty, my na boisku miałyśmy to wykorzystać i to się udało. Po przerwie mogłyśmy nawet podwyższyć wynik po szybkich kontratakach.
Zwycięstwo sprawiło, że wróciliśmy do gry o najwyższe cele. Też tak to czujecie?
Oczywiście. Tak jak trener powiedział ta wygrana przywróciła nas do życia i chcemy udowodnić, że przegrana z Bydgoszczą czy Gdynią nie zabiła w nas motywacji w walce o najwyższą stawkę.
Przed nami trudne wyzwanie, wyjazd do Wrocławia na mecz ze Ślęzą, która od czterech spotkań pozostaje niepokonana. My natomiast mamy problemy podczas wyjazdów. Zapewne macie ochotę przerwać obie passy?
Ślęza to beniaminek tej ligi, a sprawia już niemałą niespodziankę będąc wiceliderem. Jak pokazują wyniki w tym sezonie, ta liga jest nieprzewidywalna i wyrównana, ale my pojedziemy tam po trzy punkty.
Jeśli nie mieliście okazji zobaczyć strzału Weroniki Szmatuły, po którym objęliśmy prowadzenie w meczu z Lechem UAM Poznań, bądźcie czujni, bo już jutro pojawi się on na naszych kanałach społecznościowych.