W ramach 1. rundy Fortuna Pucharu Polski nasza drużyna zmierzyła się z Polonią Warszawa. Zawodnicy Skry pokazali się ze świetnej strony, ale ostatecznie to “Czarne Koszule” zwyciężyły po dogrywce 3:2 i awansowały dalej.
Dzisiejszy mecz rozpoczął się dla nas w najgorszy możliwy sposób. Już po kilkudziesięciu sekundach dogranie z bocznego sektora w centralną część pola karnego trafiło do Macieja Kowalskiego – Haberka, który strzałem z pierwszej piłki umieścił piłkę w bramce i wyprowadził gości na prowadzenie.
Nasza drużyna szybko się jednak otrząsnęła po straconym golu, swoją postawą jasno pokazując, że zamierza walczyć o odrobienie strat. Odważne, wysokie podejście, próba zawiązywania akcji kombinacyjnych, mądre rozegranie – to wszystko cechowało podopiecznych Konrada Geregi.
W 7. minucie spotkania bardzo dobre podanie za linię defensywy “Czarnych Koszul” posłał Mikołaj Łabojko. Piłkę zdołał opanować Zbigniew Wojciechowski, którego w ostatniej chwili powstrzymali defensorzy gości.
Wysoki pressing naszych piłkarzy przyniósł świetny efekt kilka minut później, gdy po odbiorze w okolicach pola karnego Polonii przed szansą stanął Adam Olejnik. Środkowy pomocnik Skry uderzał z bardzo dobrej pozycji, ale jego uderzenie z najwyższym trudem obronił Jakub Lemanowicz.
Nasz zespół potrafił szybko operować piłką i regularnie stwarzał zagrożenie pod polem karnym gości. Warto wspomnieć chociażby świetną kombinację Piotra Noconia z Adamem Olejnikiem, po której kapitan Skry decydował się na uderzenie, które ostatecznie zostało zatrzymane przez obrońców.
Z kolei “Czarne Koszule” poważnie zagroziły naszej bramce w 22. minucie. Wówczas Mateusz Michalski zdołał oddać strzał po dośrodkowaniu z prawej strony, ale na szczęście nie trafił w bramkę.
W kolejnych fragmentach spotkania gra Skry dalej mogła się podobać. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, operowaliśmy na połowie przeciwnika i poszukiwaliśmy swoich szans.
W 38. minucie przewaga naszej drużyny została udokumentowana. Piotr Nocoń zagrał kapitalne, górne podanie w pole karne do Zbigniewa Wojciechowskiego. Wahadłowy Skry zgrał piłkę głową w kierunku Mateusza Maćkowiaka, który wykończył kapitalną akcję Skry Częstochowa i doprowadził do wyrównania.
Jeszcze przed przerwą Maćkowiak zrewanżował się Wojciechowskiemu, świetnie dośrodkowując na jego głowę, ale strzał prawego wahadłowego Skry został zablokowany przez obrońców.
Do końca pierwszej odsłony piłkarze naszego zespołu naciskali, kreowali okazje i byli bliscy objęcia prowadzenia. Wynik nie uległ już zmianie, ale podsumowując 45 minut gry z pewnością trzeba przyznać, że to Skra dyktowała warunki na boisku.
Drugą połowę również lepiej rozpoczęli nasi piłkarze, którzy szybko zagrozili bramce Polonii Warszawa.
Jeden moment nieuwagi zadecydował jednak o tym, że to “Czarne Koszule” zdobyły bramkę na 2:1. Po kombinacyjnej akcji Paweł Tomczyk wyszedł na czystą pozycję i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
Odpowiedź naszej drużyny była błyskawiczna. Ponownie za sprawą duetu Maćkowiak – Wojciechowski obrona rywali została kompletnie zaskoczona. Tym razem ten pierwszy popisał się dynamiczną szarżą i dograł piłkę wzdłuż bramki – w kierunku Wojciechowskiego, który pewnie wykończył akcję i doprowadził do wyrównania.
Piłkarze Skry chcieli pójść za ciosem i w dalszym ciągu grali ofensywnie, z pomysłem.
W 65. minucie do rzutu wolnego z około 30 metrów podszedł znany ze świetnego uderzenia z dystansu Przemysław Sajdak. Ofensywny pomocnik Skry zdecydował się jednak na dośrodkowanie, które dobrze zamykał Mateusz Bartosiak. Piłka ostatecznie minęła bramkę Lemanowicza.
Chwilę później świetną akcję przeprowadził bardzo aktywny dzisiaj Mateusz Maćkowiak, który wymienił piłkę z Piotrem Noconiem i wpadł w pole karne, wychodząc na czystą pozycję. Uderzenie wahadłowego Skry zdołał jednak zatrzymać bramkarz gości. Byliśmy bardzo blisko…
Przewaga Skry nie podlegała dyskusji. Podopieczni Konrada Geregi wymieniali mnóstwo podań, często grali na jeden kontakt i zdecydowanie górowali nad zespołem gości.
Dopiero w końcówce goście stworzyli jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Skry, ale ostatecznie nasi defensorzy zdołali powstrzymać próby rywali. Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie i mogliśmy szykować się na dogrywkę.
Kilka minut po jej starcie goście wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Szymona Kobusińkiego. Napastnik, który w bieżącym sezonie zdobył już trzy bramki na poziomie Fortuna 1 Ligi, otrzymał piłkę w polu karnym i mocnym strzałem pokonał naszego golkipera.
Znana z niesamowitego charakteru i determinacji drużyna Skry ponownie ruszyła do odrabiania strat i szybko wykreowała okazje.
Już po chwili byliśmy bliscy szczęścia. Mateusz Winciersz dośrodkował na dalszy słupek, w kierunku zamykającego akcję Jana Ciućki, a Lemanowicz musiał ponownie wspiąć się na wyżyny swoich możliwości.
Następnie duet wchodzących dzisiaj z ławki wahadłowych, Mateusz Winciersz i Tobiasz Kubik, zamienił się stronami, a chwilę później drugi z nich przeprowadził dynamiczny rajd z piłką i posłał kąśliwe podanie w pole karne, do którego nieomal nie doszedł nasz napastnik.
Na boisku było naprawdę gorąco. Do końcowych minut nasi piłkarze z ogromną determinacją walczyli o wyrównanie. W polu karnym świetnie odnalazł się chociażby Fabian Grzelka, ale – wobec presji obrońców – nie zdołał oddać w pełni czystego uderzenia.
Mimo dominacji i walki naszych piłkarzy, rezultat do końca meczu nie uległ zmianie. Należy jednak przyznać, że nasi piłkarze powinni dzisiaj wrócić do domów z głowami podniesionymi wysoko do góry. To był świetny, pełen emocji mecz, który pokazał, jak dynamicznie rozwija się ekipa Skry Częstochowa.
Skra Częstochowa – Polonia Warszawa
0 – 1 – Kowalski – Haberek 1’
1 – 1 – Maćkowiak 38’
1 – 2 – Tomczyk 50’
2 – 2 – Wojciechowski 52′
2 – 3 – Kobusiński 96’
Skra Częstochowa:
76. Rajczykowski – 98. Nawrocki (101’ 4. Mesjasz), 5. Bartosiak, 21. Wypart – 22. Wojciechowski (67’ 88. Kubik), 26. Olejnik, 6. Łabojko, 15. Maćkowiak (81’ 11. Winciersz) – 7. Nocoń, 25. Sajdak (81’ 8. Ciućka) – 10. Wojtyra (67’ 9. Grzelka)
Polonia Warszawa:
57. Lemanowicz – 66. Kowalski – Haberek, 21. Majsterek, 27. Wełna – 18. Pawłowski, 8. Wojciechowski, 20. Marciniec (72’ 6. Piątek), 37. Zawistowski (61’ 22. Biedrzycki) – 10. Bajdur (86’ 14. Okronchuk), 77. Michalski (72’ 7. Kluska( – 9. Tomczyk (63’ 11. Kobusiński)