Nasz zespół rozegrał dzisiaj spotkanie 7. kolejki rozgrywek, w którym zmierzył się z Olimpią Grudziądz. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Nasza drużyna zdążyła nas już przyzwyczaić do swojego atrakcyjnego, opartego na spójnych zasadach stylu gry, który funkcjonuje niezależnie od tego, czy mecz odbywa się przy Loretańskiej, czy na wyjeździe. Nie inaczej wyglądało to dzisiejszego popołudnia. Zawodnicy Skry od pierwszych minut chcieli narzucić inicjatywę i przejąć kontrolę nad spotkaniem.
Atakowali gospodarzy wysokim pressingiem, który często przynosił odpowiednie efekty. Potrafili zagrać na małej przestrzeni i umiejętnie rozgrywać kolejne akcje. Zdecydowanie częściej gra toczyła się na połowie Olimpii. Do pewnego momentu nie przekładało się to jednak na stuprocentowe sytuacje dla naszego zespołu.
Blisko było w 15. minucie, kiedy Dawid Wojtyra odebrał futbolówkę rywalom pod ich “szesnastką”. Piłka trafiła pod nogi Jana Ciućki, który oddał strzał, lecz nieco zbyt lekki, by zaskoczyć Adriana Olszewskiego.
W odpowiedzi nasi rywale po raz pierwszy mocniej zaznaczyli swoją obecność pod bramką Skry. Jeden z zawodników gospodarzy posłał płaskie, mocne podanie przed bramkę Skry, lecz odpowiednie podejście naszych obrońców zadecydowało o tym, iż napastnik Olimpii nie zdołał oddać celnego strzału.
W międzyczasie na uderzenia z dystansu decydowali się Piotr Nocoń i Mikołaj Łabojko, lecz piłka po ich strzałach mijała bramkę Olimpii.
W 25. minucie futbolówkę na połowie rywala odebrał Tobiasz Kubik, który następnie związał rywali udanym dryblingiem i został sfaulowany. Tym razem jednak rzut wolny wykonywany z głębi pola nie zaskoczył dobrze interweniujących defensorów gospodarzy.
Gracze Konrada Geregi zdominowali środek pola i dobrze radzili sobie w bocznych sektorach, z których dośrodkowania siały coraz większe zamieszanie w szeregach obronnych przeciwnika.
W końcowych fragmentach pierwszej odsłony mecz nieco się wyrównał, a gra częściej toczyła się w środku pola. Olimpia zdołała wykreować dobrą sytuację, wszak po dośrodkowaniu z prawej strony strzał zdołał oddać napastnik gospodarzy. Piłkę odbił Karol Szymkowiak, a w polu karnym Skry doszło do sporego zamieszania. Koniec końców jednak arbiter odgwizdał spalonego.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Podsumowując, nasza drużyna miała nieco więcej z gry, ale brakowało nam konkretów w polu karnym rywala i nie wykreowaliśmy na tyle dużo sytuacji, byśmy mogli czuć się wyraźnie rozczarowali rezultatem. To samo mogli powiedzieć nasi rywale.
W 52. minucie przed szansą stanął Tobiasz Kubik, który zebrał piłkę przed polem karnym Olimpii i zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki. Jego strzał ostatecznie przeleciał ponad poprzeczką bramki Olszewskiego.
Nasza drużyna w dalszym ciągu przeważała, dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała tworzyć okazje. W 59. minucie bardzo dobrze z rywalami poradził sobie Piotr Nocoń, który następnie rozciągnął akcję do lewej strony i zagrał w kierunku Mateusza Winciersza. Wahadłowy Skry dośrodkował piłkę, a obecni w polu karnym zawodnicy naszej ekipy byli o włos od sięgnięcia futbolówki.
W 68. minucie gospodarze wyprowadzili najgroźniejszy kontratak w dzisiejszym meczu. Prostopadłe podanie w kierunku Dominika Frelka sprawiło, że skrzydłowy Olimpii znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, wpadł w pole karne i uderzył na bramkę. Karol Szymkowiak świetnie obronił jego strzał, ale futbolówka trafiła pod nogi innego gracza gości, którego “poprawka” wylądowała na słupku.
Odpowiedź Skry była błyskawiczna. W polu karnym rywala z piłką odnalazł się Jan Ciućka, którego uderzenie z trudem odbił Adrian Olszewski, po czym doszło do sporego zamieszania – tym razem w “szesnastce” Olimpii. Gospodarze uniknęli jednak starty gola.
Kolejne fragmenty meczu nie obfitowały zbyt dużą liczbę sytuacji bramkowych. Z obu stron pojawiało się zbyt dużo niedokładności.
Okazje pojawiły się w końcówce – to gospodarze byli nieco bliżej przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść w ostatnich minutach. Chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry stworzyli bardzo groźną sytuację, jednak ofiarność naszych obrońców i skuteczność Karola Szymkowiaka uchroniła Skrę przed utratą gola.
Nasi piłkarze również zaciekle walczyli o zwycięstwo i nie zamierzali się cofać. Ostatecznie jednak wynik się nie zmienił, co jest równoznaczne z tym, iż ekipa Konrada Geregi wywiozła z Grudziądza jeden punkt.
Remis na trudnym terenie z pewnością należy doceniać. Postawa naszej drużyny pozwala z optymizmem patrzeć na następne spotkania. Kolejny mecz rozegramy już w piątek w Chojnicach.
Olimpia Grudziądz – Skra Częstochowa 0:0
Skra Częstochowa:
1. Szymkowiak – 20. O. Kucharczyk (68’ 98. Nawrocki), 4. Mesjasz, 21. Wypart – 88. Kubik (57’ 88. Kubik), 26. Olejnik, 6. Łabojko, 11. Winciersz 73’ 15. Maćkowiak) – 8. Ciućka (73’ 16. Niedbała), 7. Nocoń – 10. Wojtyra (68’ 9. Grzelka)
Olimpia Grudziądz
1. A. Olszewski – 99. S. Olszewski, 6. Sikorski, 4. Kostkowski, 23. Warcholak – 20. Vu Thanh, 8. Kurowski (64’ 80. Sopoćko), 15. Pałaszewski (46’ 44. Frelek) – 14. Gutkowski, 99. Chernii (64’ 10. Winsztal), 21. Bonikowski (84’ 29. Rychert)