Juniorzy młodsi mają za sobą debiut w rozgrywkach I ligi wojewódzkiej. Pomimo dobrej postawy musieli uznać wyższość GKS-u Katowice. Gra naszych zawodników pozwala wierzyć, że po frycowym, które zapłacili w sobotę, o ligowe punkty będzie już zdecydowanie łatwiej.
Juniorzy młodsi Skry w sobotę zainaugurowali sezon 2023/2024. Pierwszym rywalem beniaminka I ligi wojewódzkiej był GKS Katowice. Chociaż dla naszej ekipy było to premierowe spotkanie na tym poziomie zagrali bez bojaźni od pierwszego gwizdka prezentując charakterystyczny, ładny dla oka futbol.
– Od początku chcieliśmy narzucić swój styl starając się wysoko odbierać piłkę – opowiada trener Karol Pikoń. – Pierwszą bardzo dobrą sytuację stworzyliśmy poprzez dośrodkowanie jednak zamykający akcję Leśniak minimalnie minął się z piłką. Chwilę później objęliśmy prowadzenie. W polu karnym do piłki dopadł debiutujący Jakub Woźniak i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce.
W końcowych fragmentach pierwszej odsłony spotkania piłkarze Skry zdominowali rywala, jednak zabrakło odrobiny szczęścia, by podwyższyć prowadzenie. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i dokładnie tak samo było w tym przypadku. Bramkę do szatni zdobyli katowiczanie.
– Po przerwie chcieliśmy potwierdzić dobrą dyspozycję i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 65. minucie to goście wyszli na prowadzenie, gdy lewą nogą z ostrego kąta idealnie przy słupku piłkę zmieścił napastnik GKS-u – relacjonuje szkoleniowiec naszego zespołu. – W końcowym fragmencie nasza gra była szarpana. Często przybywaliśmy na połowie przeciwnika, jednak byliśmy zbyt niecierpliwi przed polem karnym oddając strzały z nieprzygotowanych pozycji. Nasze ciągłe dążenie do wyrównania wykorzystali goście, gdy po niedokładnym podaniu do środka pola pomocnik katowiczan przejął piłkę i zagrał do napastnika, który strzałem przy krótkim słupku zamknął to spotkanie.
Nie obyło się też bez kontrowersji. Oddajmy jeszcze raz głos naszemu trenerowi.
– Kontrowersje niestety wzbudziły też decyzje sędziowskie, które zaważyły na wyniku spotkania. Nie zasługiwaliśmy w tym meczu na porażkę, jednak nie ułożył się on po naszej myśli. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Oddaliśmy około 20 strzałów na bramkę jednak albo bardzo dobrze dysponowany był bramkarz albo strzały były niedokładne. Dziękuję drużynie za zaangażowanie i myślami jesteśmy już na trudnym terenie w Bielsku-Białej – zakończył trener Karol Pikoń.
Bez wątpienia z postawy naszych młodych piłkarzy możemy być zadowoleni. W premierowym starciu Skrzacy zapłacili frycowe i doświadczenie, które uzyskali w meczu z GKS-em z pewnością zaprocentuje w najbliższej przyszłości.
Skra Częstochowa – GKS Katowice 1:3 (1:1)
Bramka dla Skry: 1:0 Jakub Woźniak
Skra Częstochowa B1: Warszakowski – D. Leśniak, Hajda, Skwarczyński – Błachowicz, Żakowski, H. Kwaśnik, Woźniak – K. Kwaśnik, S. Leśniak, Ciesielski oraz Figzał, Kowalski, Dylewski, Teperski, Meroń, Kapral, Kozłowski