Porozmawialiśmy z nowym szkoleniowcem Skry Częstochowa! Trener Konrad Gerega odniósł się do wielu ciekawych kwestii dotyczących minionego sezonu, a także przyszłości naszego zespołu. Zapraszamy.
Jakie to uczucie: objąć stanowisko pierwszego szkoleniowca po tylu latach gry w barwach Skry Częstochowa, a także pracy w sztabie szkoleniowym? To duża nobilitacja?
Trener, Konrad Gerega: – Na pewno jest to dla mnie wyróżnienie. W momencie, gdy kilka lat temu dołączyłem do sztabu Pawła Ściebury, taki właśnie miałem cel – żeby sumiennie pracować na to, by w przyszłości otrzymać taką szansę. Teraz trzeba ją wykorzystać. Dwa lata w Fortuna 1 Lidze pozwoliło nam, wszystkim trenerom, jeszcze bardziej się rozwinąć i myślę, że finalnie to jest dobry czas, by spróbować pracy jako pierwszy trener.
Trudno nie nawiązać do poprzedniego sezonu, który zakończył się spadkiem. Jakie czynniki, zdaniem trenera, zadecydowały o niepowodzeniu naszej misji?
Na pewno sezon zakończył się dla nas w smutny sposób. Byliśmy świadomi, że ten zespół czyni progres. Wiedzieliśmy, że po powrocie do treningów na Loretańskiej drużyna dostanie jeszcze więcej możliwości, odnosi się to również do rozwoju indywidualnego poszczególnych piłkarzy. To była zmiana, dzięki której nie musieliśmy już jeździć na treningi po okolicznych ośrodkach wokół Częstochowy. Dużo sobie po tym obiecywaliśmy.
Okazało się jednak, że spadliśmy i na pewno jest to dla nas niemiłe doświadczenie, ale biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy, które działy się w ostatnich meczach, decydującym aspektem była skuteczność w grze ofensywnej. Prowadziliśmy grę, w kilku meczach mieliśmy naprawdę dobre okazje do tego, żeby otworzyć wynik i dać sobie więcej pewności siebie. Finalnie traciliśmy bramki jako pierwsi, później musieliśmy gonić, a to jest trudne, kiedy masz nóż na gardle i jesteś w strefie spadkowej. Z tym nie do końca sobie poradziliśmy, czego skutkiem jest spadek. To trudne doświadczenie, ale taki jest sport – było pasmo sukcesów, teraz musimy wykonać krok wstecz, ale czasami to również jest potrzebne.
Czy to trudne doświadczenie sprawiło, że jako trener jesteś jeszcze lepszy niż rok temu?
Generalnie uważam, że każdy sezon rozwijał mnie jako trenera. Sztab szkoleniowy, w którym mieliśmy przyjemność pracować od początku naszej gry w pierwszej lidze, to była grupa ludzi, która tworzyła bardzo dobre, rozwojowe, sprzyjające środowisko. Bardzo doceniałem tą pracę i cały czas to robię. To są ludzie, którzy mają chęć przesuwania pewnych granic i poprzez rozwój piłkarzy, klubu cały czas chcą iść do przodu. To nas napędzało i myślę, że każdy z nas jest w stanie powiedzieć, że się rozwinął. Dla nas jest to bardzo istotne z uwagi na to, że – można powiedzieć – wszyscy jesteśmy na początku drogi.
Jak wiele dała trenerowi współpraca z Jakubem Dziółką?
Mogę powiedzieć, że dla mnie to jest bardzo dobry szkoleniowiec. Czerpię od niego bardzo dużo. Jeśli chodzi o relacje międzyludzkie – niesamowite doświadczenie. Świetne oko. Bardzo cenię sobie tę współpracę i relacje, które mieliśmy ze sobą, bo to jest po prostu dobry człowiek. Jak dzisiaj miałbym przewidywać przyszłość, to uważam, że trener Dziółka ma przed sobą jeszcze sporo dobrego jako pierwszy trener. Tego mu życzę i mam nadzieję, że to co wyciągnąłem z naszej współpracy, uda mi się wykorzystać w perspektywie najbliższych miesięcy, lat.
Płynnie przechodząc do tego, co przed nami. W najbliższym czasie kadra naszego zespołu znacząco się zmieni. W jaki sposób będziemy konstruować drużynę na najbliższy sezon?
Chcemy oprzeć zespół na piłkarzach doświadczonych, którzy grali w naszych barwach na poziomie Fortuna 1 Ligi, oni mają stanowić kręgosłup drużyny. Wokół nich będą zawodnicy, którzy dołączą do nas i dadzą dodatkowy bodziec zespołowi.
Cel jest niezmienny – dalej będziemy stawiać na młodych piłkarzy, rozwijać ich. Myślę, że to jest dobry kierunek i będziemy tę pracę kontynuować. Idziemy tą drogą od czterech lat i uważam, że ten proces powinien trwać dalej.
Jednak, tak jak mówię – kluczowe będzie połączenie doświadczenia z młodzieżą. Szukamy wartościowych uzupełnień, ale to wszystko trwa. Nie jest to łatwy czas, bo – jak można zauważyć spoglądając również w kierunku innych klubów, które spadły z ligi – dużo się dzieje. Podchodzimy do tego spokojnie. W poniedziałek zaczynamy treningi i będziemy chcieli jak najszybciej skompletować kadrę, by móc skupić się już na szlifowaniu tego, co zamierzamy prezentować w lidze.
Chciałbym zapytać także o pomysł trenera na grę. Czy system się nie zmieni? I czy w dalszym ciągu styl naszej drużyny będzie opierał się chociażby na wysokim pressingu?
Będziemy kontynuować grę wysokim pressingiem. Według statystyk – zrobiliśmy najwięcej wysokich pressingów w lidze i wiemy, że to jest skuteczne. Dalej będziemy tak funkcjonować w tym aspekcie, bo chcemy, żeby to było DNA Skry. Na pewno jest też wiele momentów gry, w których ujawniają się nasze deficyty – przede wszystkim w grze ofensywnej. Musimy się na tym bardziej skupić, ponieważ mamy świadomość, że 19 strzelonych bramek chluby nie przynosi.
Co do struktury i modelu ustawienia, powiem tak: model będzie dostosowany do tego, jaka będzie liczba piłkarzy w danej formacji, ale na pewno chciałbym, żeby zachowała się struktura, w której graliśmy dotychczas, czyli 1-3-4-3. Nie zamykamy się jednak na inny model. Na razie chcemy kontynuować tę pracę, którą zaczęliśmy z trenerem Dziółką, ale także rozbudować wiele innych elementów gry, żebyśmy byli bardziej skuteczni pod bramką przeciwnika.
O co będziemy grać w najbliższym sezonie?
Na pewno 2. liga będzie wymagająca, natomiast cele postawimy sobie w momencie, kiedy skompletujemy całą kadrę. Wtedy usiądziemy z zarządem i ustalimy sobie realny cel, który jesteśmy w stanie osiągnąć. Muszę powiedzieć, że w tym klubie, w sztabie są ambitni ludzie. W związku z tym, wierzę, że zrealizujemy swoje założenia.