W dzisiejszym spotkaniu 31. kolejki Fortuna 1 Ligi nasza drużyna uległa Górnikowi Łęczna 0:1. Pomimo dobrej postawy w defensywie i kilku dogodnych sytuacji zawodników Skry, goście wywożą z Częstochowy trzy punkty po bramce ze stałego fragmentu w doliczonym czasie gry.
Pierwsze minuty spotkania były wyrównane. Oba zespoły chciały narzucić swój styl. W efekcie oglądaliśmy dużo walki, fizycznych pojedynków, ale z czasem nasza ekipa zaczęła przejmować inicjatywę.
W 3. minucie spotkania ruszyliśmy z szybką akcją. Piłka trafiła pod nogi Radosława Gołębiowskiego, który popisał się świetnym uderzeniem z dystansu. Futbolówka ostatecznie odbiła się od poprzeczki bramki strzeżonej przez Macieja Gostomskiego. Byliśmy bardzo blisko otwarcia wyniku już na starcie meczu.
Nasza drużyna dobrze operowała piłką i mimo agresywnego podejścia graczy Górnika – konstruowała kolejne akcje na ich połowie. Pressing podopiecznych Jakuba Dziółki kolejny raz utrudniał wyprowadzenie piłki rywalom.
W 18. minucie goście stworzyli jednak pierwszą groźną okazję. Damian Zbozień zagrał crossowe, długie podanie na kilkadziesiąt metrów w kierunku Sergieja Krykuna. Ukraiński skrzydłowy dopadł do futbolówki i choć minął golkipera Skry, to na posterunku stanęli nasi defensorzy, którzy wybili piłkę poza boisko.
Odpowiedzieliśmy akcją zakończoną strzałem głową Piotra Noconia, który wykończył dośrodkowanie Mateusza Winciersza. Kapitan naszej ekipy uderzył niewiele obok bramki Macieja Gostomskiego.
Chwilę później Bartłomiej Babiarz miękko dograł piłkę w pole karne, a Filip Kozłowski na jeden kontakt zgrał ją na szesnasty metr – w kierunku Radosława Gołębiowskiego. Młody ofensywny pomocnik Skry zdecydował się na uderzenie, które powędrowało ponad poprzeczką.
W 33. minucie Mateusz Winciersz wypracował sobie pozycję do oddania strzału zza pola karnego. Uderzył mocno, lecz ostatecznie piłkę zdołał złapać Maciej Gostomski.
W końcowej części pierwszej połowy nasza drużyna zdominowała rywali i wykreowała kilka dobrych szans.
Warto wspomnieć chociażby akcję, w której nasi piłkarze krótko rozegrali rzut rożny, dzięki czemu w dobrej pozycji do oddania strzału znalazł się Radosław Gołębiowski. Ofensywny pomocnik Skry uderzył pod poprzeczkę i zmusił interweniującego Gostomskiego do najwyższego wysiłku.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Pierwsze chwile drugiej odsłony należały do przyjezdnych, którzy zagrozili nam przy okazji stałego fragmentu. Piłkarze Jakuba Dziółki szybko jednak doszli do głosu i ponownie chcieli zaproponować rywalom swoje warunki.
W 53. minucie nasza ekipa przeprowadziła dobrą akcję. Jan Flak dośrodkował piłkę prosto na nogę Mateusza Winciersza, który z powietrza uderzył na bramkę, lecz koniec końców bramkarz gości złapał futbolówkę.
Chwilę później kolejny raz z dystansu strzelał Gołębiowski. Ostatecznie golkiper Zielono -Czarnych udanie interweniował, lecz siła uderzenia młodego pomocnika Skry sprawiła mu sporo problemów.
Piłkarze z Częstochowy atakowali bramkę rywali w sposób dynamiczny i mądrze konstruowali kolejne akcje. Po trudniejszym początku drugiej części przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
Kolejną okazję stworzyliśmy w 64. minucie. Mateusz Winciersz dopadł do piłki na lewym skrzydle i zacentrował w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Piotr Nocoń. Kapitan Skry zdecydował się na atomowe uderzenie, po którym futbolówka otarła się jeszcze o jednego z obrońców gości i minimalnie minęła słupek.
W doliczonym czasie gry stanęliśmy przed szansą przy okazji stałego fragmentu. Z rzutu rożnego dobrze dośrodkował Bartłomiej Babiarz, w polu karnym najwyżej wyskoczył Oskar Krzyżak, ale jego strzał przeleciał obok słupka bramki Zielono – Czarnych.
Niestety, w odpowiedzi nasi rywale wyprowadzili decydujący cios. Po rzucie z autu Damiana Zbozienia w naszym polu doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się De Amo. Środkowy obrońca Górnika skierował piłkę do siatki i zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo.
Dzisiejsza przegrana boli podwójnie. Nasza drużyna miała zdecydowanie więcej z gry, kreowała okazje, ale niestety nie przełożyło się to na zdobycz punktową. Piłkarze Skry Częstochowa są jednak na tyle zdeterminowani, że w kolejnych spotkaniach z pewnością powalczą o kluczowe w kontekście utrzymania zwycięstwa.
Skra Częstochowa – Górnik Łęczna 0:1
0 – 1 – De Amo 90+4’
Skra Częstochowa:
1. Bursztyn – 31. Krzyżak, 4. Mesjasz, 20. Szymański – 13. Flak (87’ 8. Brusiło), 26. Olejnik, 24. Babiarz, 3. Winciersz – 7. Nocoń, 87. Gołębiowski (74’ 10. Pyrdoł) – 9. Kozłowski (67’ 21. Sangowski)
Górnik Łęczna:
33. Gostomski – 25. Zbozień, 6. De Amo, 4. Biernat, 29. Dziwniel – 80. Kreyziu, 5. Pawlik (68’ 18. Lewkot) – 70. Kozak, 11. Tkacz (87’ 17. Szramowski), 22. Krykun – 9. Podliński (61’ 77. Gąska)