Oliwia Frontczak w przerwie zimowej dołączyła do naszego zespołu. Swoją postawą udowadnia, że jej pozyskanie było strzałem w dziesiątkę. Po meczu z Marcusem piłkarka Skry odpowiedziała nam na kilka pytań.
Z dalekiego wyjazdu wracacie z trzema punktami. Marcus to drużyna z dołu tabeli, jednak tegoroczne rozgrywki Orlen 1 Ligi udowadniają, że każdy rywal może być niebezpieczny…
Tak, to prawda. Mecze, które rozgrywałyśmy dotychczas, były bardzo ciężkie. W większości to my przeważamy i kontrolujemy grę, ale nie zawsze ta piłka znajduje drogę do bramki i robi się nerwowo w końcówkach, gdy prowadzimy tylko jedną bramką.
Podczas meczu i po nim na boisku było gorąco. Jak to wszystko wyglądało z Twojej perspektywy?
Wydaje mi się, że było to spowodowane prowadzeniem przez nas jedną bramką . Przeciwniczki chciały strzelić bramkę na remis, my się dobrze broniłyśmy i walczyłyśmy, żeby do tego nie dopuścić. Dodatkowo faule i decyzje sędzi spotkania, z którymi nie zawsze się zgadzałyśmy, wywołały nerwowość, zarówno u nas jak i u nich.
Mecz z Marcusem zakończyłyście zwycięstwem i jakby nie patrzeć, jest to już wasze czwarte zwycięstwo z rzędu. Przeciwko komu w rundzie wiosennej grało Ci się najtrudniej?
Najtrudniej grało mi się z zespołem z Olsztyna. Był to nasz pierwszy mecz rundy wiosennej, mój pierwszy z zespołem i wydaje mi się, że nie byłyśmy jeszcze tak dobrze zgrane.
Jesteście mocno rozpędzone, tymczasem na następny ligowy mecz musicie czekać… prawie miesiąc. Nie boicie się, że ta przerwa wytrąci was z rytmu?
Tak, przerwa jest dosyć długa. Wiadomo, że każda z nas wolałaby grać cały czas, bo jest się w trybie meczowym, ale sztab zapewne zadba o to, żebyśmy nie straciły tego rytmu i będziemy dobrze przygotowane do następnego meczu.
Jesteś nową twarzą w naszym zespole. Chciałem w związku z tym zapytać jak się tutaj czujesz?
W zespole czuję się bardzo dobrze. Mam czasem wrażenie jakbym była tu dłużej niż trzy miesiące. Czuję się na pewno doceniana pod względem umiejętności jakie posiadam przez dziewczyny i sztab, co jest dla mnie bardzo ważne.