Kilka dni temu Gracjan Jaroch podpisał kontrakt ze Skrą Częstochowa. Ofensywny pomocnik ma już za sobą debiut w meczu kontrolnym z Odrą Opole.
Po prolongowaniu umowy nowy zawodnik naszej ekipy odpowiedział na kilka pytań.
Co przekonało Cię do projektu Skry Częstochowa?
Gracjan Jaroch: – Podpisałem umowę na pół roku i celem jest pomóc zespołowi w utrzymaniu, a także pomóc sobie w złapaniu regularnej gry.
Ostatnie pół roku miałeś trochę trudniejsze, częściej pojawiałeś się na boisku z ławki. Czy to powoduje u Ciebie dodatkowy głód piłki i chęć udowodnienia, że możesz być wiodącą postacią na tym poziomie, na którym grasz już od kilku lat?
Tak, to na pewno. Nie mam za sobą udanego okresu w Tychach i chciałbym odbudować swoją pozycję.
Jesteś zawodnikiem doświadczonym – masz rozegranych przeszło sto spotkań na poziomie I ligi, grałeś też w ekstraklasie. Czy w związku z tym masz przeświadczenie, że w poszczególnych momentach będzie musiał wziąć pewną odpowiedzialność na swoje barki?
Tak, wydaje mi się, że trzeba tego wymagać i tak naprawdę każdy z nas musi tego od siebie wymagać. Żeby wyniki były lepsze, więcej osób musi brać grę na siebie. Mam nadzieję, że będę to robił.
Dotychczas często występowałeś jako napastnik, ale wiem, że dobrze radzi sobie także na pozycji ofensywnego pomocnika. W jakim miejscy na boisku najlepiej się czujesz i jakie są Twoje atuty?
Myślę, że docelowo będę tutaj grał na pozycji numer „dziesięć”. Ale to prawda, że większość czasu grałem jako napastnik. Na pewno jestem mobilny, lubię mieć piłkę przy nodze, wychodzić na wolną przestrzeń. Uważam też, że jestem szybki. Najważniejsze jest to, co finalnie się wykorzystuje i co niesie za sobą określone pozytywne skutki. Będę starał się robić to, co przynosi efekty.
Jakie masz cele na zbliżającą się rundę?
Nie chciałbym rzucać liczb czy tego typu rzeczy. Celem jest na pewno utrzymanie się z drużyną i dobre zaprezentowanie się, bo to na pewno wszystkim pomoże.