Dzisiaj umowę ze Skrą Częstochowa podpisał Mateusz Winciersz. 22-latek, mający za sobą występy w Ekstraklasie, przeszedł do naszego klubu z Piasta Gliwice na zasadzie wypożyczenia. Zapraszamy do rozmowy z nowym reprezentantem Skry!
Jak się czujesz po parafowaniu umowy ze Skrą?
Nowy Rok przyniósł mi nowe cele i wyzwania. Bardzo się cieszę, że będę mógł reprezentować Skrę. Moje przenosiny tutaj przebiegły bardzo spokojnie i bez żadnych przeszkód. Nie pozostaje mi nic innego, jak odwdzięczyć się Klubowi za zaufanie, którym mnie obdarza.
Co przekonało Cię do podpisania umowy w Częstochowie?
Każdy zawodnik potrzebuje czasem nowych wyzwań. Znam tutaj kilku ludzi, a przede wszystkim cała otoczka, jest mi w pewnym stopniu znana. Wiem na czym stoję i czego mogę się spodziewać. Skra daje mi taką gwarancję, że mogę się teraz skupić na ciężkiej pracy. W ten sposób chciałbym się odwdzięczyć i pomóc klubowi w osiąganiu jak najlepszych wyników.
Miałeś okazję już trenować z drużyną, zagrałeś również w grudniowych sparingach. Czy można zatem powiedzieć, że zaaklimatyzowałeś się już w zespole? Jakie są Twoje pierwsze wrażenia z szatni i boiska?
Pierwsze koty za płoty mam już za sobą, natomiast jestem pozytywnie zaskoczony szatnią i ludźmi, którzy tu pracują. Podejście wszystkich jest bardzo ambitne. Znam kilku chłopaków, co pozwoliło jakoś łatwiej złapać kontakt. Trenowałem dwa tygodnie, w bardzo specyficznym okresie, bo po przerwie mieliśmy dwa tygodnie zajęć i znowu nastąpiła przerwa. Z tamtego okresu jestem jednak bardzo zadowolony. Zawodnicy i sztab są bardzo pomocni, dużo podpowiadają, a nie ukrywam, że to ważne. Wciąż młody chłopak ze mnie i chcę cały czas się rozwijać. Natomiast w treningu nie ma żadnej taryfy ulgowej i od początku nie ma „babrania się” – jest ciężka praca i to najważniejsze, bo liga już pokazała, że każdy z każdym może wygrać i myślę, że runda rewanżowa będzie bardzo ciekawa.
Jakie są Twoje największe piłkarskie atuty i na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
Jestem osobą spokojną, ambitną. Jakąś tam smykałkę do strzelania fajnych bramek mam, natomiast od kilku lat po zmianach systemu, to właśnie pozycja na lewym wahadle lub lewej obronie, jest mi najbliższa. Niby jestem młody, ale z roku na rok ten bagaż doświadczenia i takiej odpowiedzialności za swoją grę mam większą. Wierzę, że ciężką pracą pokażę się z jak najlepszej strony, a moja dyspozycja – mam nadzieję, że przełoży się na wyniki drużynowe. Zależy mi mocno i na pewno nie będę spoczywać na laurach.
Na koniec chciałbym poznać Twoje cele na najbliższe miesiące…
Ostatnie moje okresy bywały różne, natomiast nigdy nie brakuje mi motywacji. Wiem doskonale, że ciężka praca popłaca i liczę, że właśnie tutaj w Skrze uda się zrealizować cel drużynowy, bo to jest najważniejsze. A gdy już zrealizujemy cele drużynowe, to wtedy zajmę się rozliczeniem samego siebie. Nie ma co ukrywać, ale mój cel, jest podobny, jak u wielu innych zawodników, czyli minuty, dobra gra, a co najważniejsze punkty dla drużyny.