Przełom lat 20-tych i 30-tych był w częstochowskim piłkarstwie okresem bardzo interesującym. Na pierwszy plan wysuwała się budowa niezbędnego boiska, które służyć mogłoby lokalnym klubom i to ona w znacznym stopniu zajmowała uwagę opinii publicznej. Skra tymczasem dzielnie walczyła na A-Klasowym poziomie.
Wspomniany w poprzedniej „ciekawoSKRZE” kryzys gospodarczy na przełomie lat 20-tych i 30-tych dawał się we znaki również częstochowianom. Rosło bezrobocie, w związku z tym zwiększał się poziom ubóstwa, a w konsekwencji coraz więcej osób schodziło na przestępczą ścieżkę. Jedni, by uzyskać korzyść materialną, sięgali po nóż i nie wahali się przed użyciem go, inni natomiast wykorzystywali okazję, by ukraść choćby… buty. „Goniec Częstochowski” informował krótko w jednym z pierwszych numerów 1930 roku: „Józefa Marcinkowska, zam. przy ulicy 3-go Maja, zgłosiła policji, że służąca jej, Marta Melnike, którą przyjęła do służby w dniu 28 stycznia r. b. skradła jej pantofelki lakierki, wart. 30 zł. i zbiegła”. Gdzie indziej natomiast mogliśmy przeczytać, że „Tadeuszowi Jankowskiemu (Piękna 10) z podwórza przy ul. Narutowicza 91 skradziono rower, wart. 180 zł.” Oczywiście spraw tych nie rozwiązano, a to tylko kropla w morzu podobnych zdarzeń, mających miejsce na częstochowskich ulicach.
Chociaż – jak widać – sytuacja społeczna była dość ciężka wszyscy zdawali sobie sprawę jak palącym problemem jest budowa obiektu piłkarskiego z prawdziwego zdarzenia. Miejscem lokalizacji obiektu wybrano teren sąsiadujący z podjasnogórskim parkiem. Inicjatywą w tym kontekście wykazało się Stowarzyszenie Pracy Społeczno-Wychowawczej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Otwarcie boiska zaplanowano na 29 maja 1930 roku i już kilka dni przez wspomnianą datą sportowa społeczność miasta żyła zaplanowaną uroczystością. Poranny „Goniec Częstochowski” informował w dniu imprezy:
„W dniu dzisiejszym o godz. 4 po poł. z okazji uroczystego otwarcia boiska im. Marszałka Piłsudskiego (przy parku) rozegrany zostanie mecz towarzyski między drużynami A. kl. Victorją i C.K.S. […] spodziewać się należy pięknej gry […] Podczas zawodów przygrywać będzie orkiestra 27 p. p., co razem wzięte złoży się na miłą rozrywkę tak dla zwolenników sportu, jak i szerszej publiczności, jaka zapewne tłumnie podąży na nowe boisko, pięknie położone w sąsiedztwie parku. Na boisku znajdują się doskonale umieszczone miejsca siedzące, oddzielone od stojących barjerą.”
Już kilka godzin przed uroczystością i otwarciem boiska wokół stadionu narastał tłum. Oddajmy głos dziennikarzowi „Gońca Częstochowskiego”, który obszernie relacjonował wydarzenia mające miejsce w owe majowe popołudnie:
„W ub. czwartek o godz. 3 i pół po południu na placu przy zbiegu ul. Kordeckiego i Humbertowskiej odbyła się piękna uroczystość otwarcia i poświęcenia boiska sportowego przy „Ognisku Niepodległości”, urządzonego staraniem Stowarzyszenia pracy społeczno-wychowawczej im. Marszałka Piłsudskiego.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele miejscowego korpusu oficerskiego, władz państwowych i komunalnych z p. starostą Kuhnem i vice-prezydentem d-rem Nowakiem na czele, Zarząd Stowarzyszenia, delegaci klubów sportowych oraz liczna publiczność.
Poświęcenia boiska dokonał wikarjusz generalny Djecezji Częstochowskiej ks. prałat Zimniak […] Następnie zabrał głos prezes dr. Alfred Franke, który w toku przemowy zaznaczył, że boisko jest częścią zrealizowanego planu „Ogniska Niepodległości”, które na placu obok boiska będzie wzniesione.
W imieniu Magistratu złożył życzenia vice-prezydent dr. Nowak, nadmieniając w przemowie, że chociaż miasto pracuje nad budową wielkiego stadjonu sportowego, lecz stadion ten nie zadowoli wszystkich potrzeb rozwijającego się sportu.
[…] W imieniu kieleckiego Związku piłki nożnej złożył życzenia i bukiet kwiatów na ręce prezesa Franke p. Hassenfeld […]”
Mecz pomiędzy Victorią a CKS-em przerwany został o godzinie 17, przy wyniku 1:1 z powodu nadciągającej burzy. Biorąc pod uwagę… burzliwą przyszłość, jaka czekała obiekt „Pod Kasztanami” krótko później kojarzący się niemal wyłącznie ze Skrą, można potraktować ten fakt jako zwiastun nadciągających wydarzeń.
Skoro jesteśmy już przy obiekcie przy ulicy Pułaskiego trzeba mimo całej euforii towarzyszącej jego otwarciu powtórzyć za Krzysztofem Kościańskim, który w opracowaniu „Infrastruktura sportowa dla potrzeb piłki nożnej w Częstochowie w okresie międzywojennym” stwierdził: „Obiektem, który znacznie przyczynił się do podniesienia poziomu sportowego był kompleks sportowy „Ogniska Obrony Niepodległości” im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Częstochowie. Ten reprezentacyjny stadion mógł uchodzić za jeden z najlepszych w województwie kieleckim. Brakowało jednak obiektu, który mógł pretendować do miana ogólnopolskiego i międzynarodowego.”
Wróćmy jednak do sportu. Końcówka maja 1930 roku była okresem niezwykle ciekawym. Kilka dni przed otwarciem stadionu w dzielnicy podklasztornej do Częstochowy przybył bowiem nie lada przeciwnik.
11 maja na zaproszenie częstochowskich klubów do naszego miasta przyjechał „zeszłoroczny wicemistrz Polski krakowska Garbarnia […] w swym pełnym ligowym składzie z królem strzelców Pazurkiem.”
Kilka dni później „Goniec Częstochowski” zapowiadał na swoich łamach: „Dziś, w niedzielę, o godzinie 4-ej po poł. na boisku C. K. S. „Warta” przy ul. Koszarowej 21 odbędą się zawody propagandowe między Vice-Mistrzem Polski „Garbarnią” z Krakowa a Reprezentacją Częstochowy […] Zainteresowanie jest bardzo duże, to też na boisko podążą dziś nietylko wszyscy sportowcy, ale i szersza publiczność […]”
Dwa dni po zawodach czytelnicy lokalnego periodyku mogli przeczytać:
„[…] zawody towarzyskie […] zgromadziły zgórą tysiąc widzów, którzy mogli podziwiać piękną grę wice-mistrza Polski. Reprezentacja nasza uzyskała piękny wynik 0:1, co w głównej mierze należy zawdzięczać świetnej grze bramkarza Uljańskiego, oklaskiwanego przez cały mecz przez publiczność. Pozatem dobrze grali obrońcy, pomoc, dobra defenzywnie, za mało miała spoistości z napadem […]”
Udział w wielkim sukcesie Reprezentacji Częstochowy mieli piłkarze Skry, których w składzie reprezentacji naszego miasta znalazło się aż trzech. Większą liczbą przedstawicieli mogła się pochwalić tylko Victoria. To świadczy o tym, że A-klasowa Skra, istniejąca oficjalnie zaledwie czwarty rok, była jednym z najlepszych klubów w naszym mieście.
Bibliografia:
K. Kościański, Infrastruktura sportowa dla potrzeb piłki nożnej w Częstochowie w okresie międzywojennym
Goniec Częstochowski 1930
Przegląd Sportowy 1930